głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika stoproo

Dopiero  gdy stracimy wszystko  stajemy się zdolni do wszystkiego.

jachcenajamaice dodano: 29 kwietnia 2013

Dopiero, gdy stracimy wszystko, stajemy się zdolni do wszystkiego.

Dopiero  gdy stracimy wszystko  stajemy się zdolni do wszystkiego.

jachcenajamaice dodano: 29 kwietnia 2013

Dopiero, gdy stracimy wszystko, stajemy się zdolni do wszystkiego.

Dym wyruchał mi płuca  tak jak Ty moje uczucia  więc biorę bucha i zapominam czym jest skrucha.

jachcenajamaice dodano: 29 kwietnia 2013

Dym wyruchał mi płuca, tak jak Ty moje uczucia, więc biorę bucha i zapominam czym jest skrucha.

Kocham jego zapach.

jachcenajamaice dodano: 29 kwietnia 2013

Kocham jego zapach.

I wiem  że chciałby być kimś więcej niż kumplem i wiem  że tak kurewsko się starał  a ja powiedziałam mu zwykłe  nie . I wiem jak cierpi  ale nic nie mogę z tym zrobić  bo nie zmuszę się do kochania go. esperer

esperer dodano: 29 kwietnia 2013

I wiem, że chciałby być kimś więcej niż kumplem i wiem, że tak kurewsko się starał, a ja powiedziałam mu zwykłe "nie". I wiem jak cierpi, ale nic nie mogę z tym zrobić, bo nie zmuszę się do kochania go./esperer

I dotyka mnie on  lecz nie ten. I próbuję jakoś iść do przodu  a ciągle stoję w miejscu. I niby seks  ale nie kochanie. esperer

esperer dodano: 29 kwietnia 2013

I dotyka mnie on, lecz nie ten. I próbuję jakoś iść do przodu, a ciągle stoję w miejscu. I niby seks, ale nie kochanie./esperer

Całował mnie  a ja nie czułam nic  jakby to wszystko działo się poza mną  jakby jego wargi wcale nie spoczywały właśnie na moich. W jego oczach oczach widziałam ten błysk  a we mnie był tylko wstręt do niego i dwa razy większy do siebie  Udałam  że wszystko jest dobrze  chwyciłam znowu jego rękę i wszystko tłumaczyłam sobie stresem związanym z nową sytuacją. Kiedy wracałam sama do domu ryczałam jak małe dziecko  tarłam wargi rękawem i plułam co jakiś czas  jakbym brzydziła się własnej osoby. Łzy spokojnie płynęły sobie po policzkach  a usta poczerwieniały od prób pozbycia się z nich jego smaku. Wtedy zrozumiałam  że to nie stres  że wszystko siedzi we mnie. Wiem  że narazie żadne wargi nie zsynchronizują się z moimi tak idealnie jak wtedy  że nie będzie już tak samo i moje próby zapchania tej pustki czymkolwiek  kończą się tym  że cierpię jeszcze bardziej. esperer

esperer dodano: 29 kwietnia 2013

Całował mnie, a ja nie czułam nic, jakby to wszystko działo się poza mną, jakby jego wargi wcale nie spoczywały właśnie na moich. W jego oczach oczach widziałam ten błysk, a we mnie był tylko wstręt do niego i dwa razy większy do siebie, Udałam, że wszystko jest dobrze, chwyciłam znowu jego rękę i wszystko tłumaczyłam sobie stresem związanym z nową sytuacją. Kiedy wracałam sama do domu ryczałam jak małe dziecko, tarłam wargi rękawem i plułam co jakiś czas, jakbym brzydziła się własnej osoby. Łzy spokojnie płynęły sobie po policzkach, a usta poczerwieniały od prób pozbycia się z nich jego smaku. Wtedy zrozumiałam, że to nie stres, że wszystko siedzi we mnie. Wiem, że narazie żadne wargi nie zsynchronizują się z moimi tak idealnie jak wtedy, że nie będzie już tak samo i moje próby zapchania tej pustki czymkolwiek, kończą się tym, że cierpię jeszcze bardziej./esperer

Co u mnie? Jak zwykle. Coś się sypie  ktoś się kłóci  ktoś się czepia. Ktoś przychodzi  ktoś odchodzi  ja zostaję.

stostostopro dodano: 28 kwietnia 2013

Co u mnie? Jak zwykle. Coś się sypie, ktoś się kłóci, ktoś się czepia. Ktoś przychodzi, ktoś odchodzi, ja zostaję.
Autor cytatu: sentymentalnie

pamiętam dobrze tą rozmowę. siedzieliśmy na polu  w środku lasu  a wokół nie było śladów cywilizacji. rozmawialiśmy o nas  przecież jesteśmy świetnymi przyjaciółmi  a wszyscy uważają  że ciągnie nas do siebie coś więcej. 'bo ogólnie K. mówił żebym sobie nie wyobrażał nic  nie ta liga czy coś'   rzucił w żarcie. podniosłam głowę  a mój wzrok wbity w niego prosił  by rozwinął myśl. 'no bo... powiedział  że ty to nie jego liga  a co dopiero moja. no i wiesz...' uśmiechnął się nieporadnie. dlaczego  przecież od kiedy go zobaczyłam na starówce pierwszy raz coś podpowiadało: chcesz go poznać. nie przyznałam się do jednak do tego spostrzeżenia. zrozumiał moje nieme dlaczego i odpowiedział od razu   'nie wiem'. tak bardzo chciałam go wtedy przytulić  jednak moje ciało paraliżował strach. czy nie mamy szans? położyłam się na ziemi i tępo patrzyłam w gwiazdy  mając w głowie pytanie czy kiedykolwiek będę z kimś szczęśliwa. tak po prostu...  md.

malydebil dodano: 28 kwietnia 2013

pamiętam dobrze tą rozmowę. siedzieliśmy na polu, w środku lasu, a wokół nie było śladów cywilizacji. rozmawialiśmy o nas, przecież jesteśmy świetnymi przyjaciółmi, a wszyscy uważają, że ciągnie nas do siebie coś więcej. 'bo ogólnie K. mówił żebym sobie nie wyobrażał nic, nie ta liga czy coś' - rzucił w żarcie. podniosłam głowę, a mój wzrok wbity w niego prosił, by rozwinął myśl. 'no bo... powiedział, że ty to nie jego liga, a co dopiero moja. no i wiesz...' uśmiechnął się nieporadnie. dlaczego, przecież od kiedy go zobaczyłam na starówce pierwszy raz coś podpowiadało: chcesz go poznać. nie przyznałam się do jednak do tego spostrzeżenia. zrozumiał moje nieme dlaczego i odpowiedział od razu - 'nie wiem'. tak bardzo chciałam go wtedy przytulić, jednak moje ciało paraliżował strach. czy nie mamy szans? położyłam się na ziemi i tępo patrzyłam w gwiazdy, mając w głowie pytanie czy kiedykolwiek będę z kimś szczęśliwa. tak po prostu... /md.

To nie brak miłości  to nie błędy  to nie sprzeczki sprawiły  że nie ma już mojego M i Twojego Y. To kłamstwa  które leciały jak najpiękniejsze ptaki z Twoich ust wprost do mnie. Zachwycały mnie swą nietuzinkowością  różnorodnością i oryginalnością. Sprawiały  że nie potrafiłem oddychać ani spać wciąż myśląc o każdym słowie i wyrazie Twojej twarzy wypowiadającej go. Biegłem za każdym wyrazem jak dziecko za motylem na łące. Chciałem je uchwycić i zachować już na zawsze w sercu wraz z Twoim spojrzeniem. Chciałem by były definicja Twojego imienia i Słońcem w pochmurne dni. Ale za chwilę obraz malowany Twoimi czerwonymi wargami spadł i rozpadł się na części. Miał na sobie pokrywę iluzji   która również zamieniła się na drobne fragmenty. Ptaki okazały się sępami. Jestem jak Prometeusz  ale różni nas to  że ja ukradłem Anioła Bogom  a oni za karę zesłali sępy by codziennie na nowo zjadały moje serce.

skejter dodano: 28 kwietnia 2013

To nie brak miłości, to nie błędy, to nie sprzeczki sprawiły, że nie ma już mojego M i Twojego Y. To kłamstwa, które leciały jak najpiękniejsze ptaki z Twoich ust wprost do mnie. Zachwycały mnie swą nietuzinkowością, różnorodnością i oryginalnością. Sprawiały, że nie potrafiłem oddychać ani spać wciąż myśląc o każdym słowie i wyrazie Twojej twarzy wypowiadającej go. Biegłem za każdym wyrazem jak dziecko za motylem na łące. Chciałem je uchwycić i zachować już na zawsze w sercu wraz z Twoim spojrzeniem. Chciałem by były definicja Twojego imienia i Słońcem w pochmurne dni. Ale za chwilę obraz malowany Twoimi czerwonymi wargami spadł i rozpadł się na części. Miał na sobie pokrywę iluzji, która również zamieniła się na drobne fragmenty. Ptaki okazały się sępami. Jestem jak Prometeusz, ale różni nas to, że ja ukradłem Anioła Bogom, a oni za karę zesłali sępy by codziennie na nowo zjadały moje serce.

Myślisz  że wraz z odejściem ukochanej osoby  odejdzie jakaś ważna cząstka Ciebie. Gówno prawda. Popłaczesz jakiś czas  będziesz sądzić  że Twoje serce łamie się na pół  a Ty możesz tylko bezradnie się temu przyglądać. Nie możesz znaleźć sobie miejsca  bo każde jest jakieś obce. Potem? Potem żyjesz dalej. Przestajesz zauważać  że już nie czekasz  że w sumie to już przeszłość jest Ci obojętna. Idziesz do przodu  poznajesz nowych ludzi  zakochujesz się  nienawidzisz  bawisz się jak dawniej  pijesz i okazuję się  że właściwie świat się nie skończył  a Ty nadal jesteś szczęśliwy. esperer

esperer dodano: 28 kwietnia 2013

Myślisz, że wraz z odejściem ukochanej osoby, odejdzie jakaś ważna cząstka Ciebie. Gówno prawda. Popłaczesz jakiś czas, będziesz sądzić, że Twoje serce łamie się na pół, a Ty możesz tylko bezradnie się temu przyglądać. Nie możesz znaleźć sobie miejsca, bo każde jest jakieś obce. Potem? Potem żyjesz dalej. Przestajesz zauważać, że już nie czekasz, że w sumie to już przeszłość jest Ci obojętna. Idziesz do przodu, poznajesz nowych ludzi, zakochujesz się, nienawidzisz, bawisz się jak dawniej, pijesz i okazuję się, że właściwie świat się nie skończył, a Ty nadal jesteś szczęśliwy./esperer

Nie ma barier  nie do przejścia. Nachalnie  wulgarnie  uwaga dzieci bestia.   KaeN

stostostopro dodano: 28 kwietnia 2013

Nie ma barier, nie do przejścia. Nachalnie, wulgarnie, uwaga dzieci bestia. / KaeN

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć