 |
w szybę wpatrzony na migające obrazy,
które widziałem chyba już po kilkadziesiąt razy.
|
|
 |
kolejny zwykły dzień, kartka z kalendarza.
|
|
 |
budzę się rano, patrzę przez okno, tam znów to samo.
|
|
 |
nikt do nikąd się nie spieszył, nikt na nikogo nie czekał..
|
|
 |
sny spierdoliły spod powiek już dawno,
może odpowiesz sobie sam, co je skradło.
|
|
 |
w sumie pierdolę, co przyniesie mi jutro,
jestem tylko rozbitkiem, co przypadkiem tu utknął.
|
|
 |
ulatujące sny jak ptaki zimą,
gdzieś na horyzoncie powoli giną.
|
|
 |
gonimy za nadzieją w której skryła się pustka.
|
|
 |
zastanawiam się kim byłem, kim się stałem,
jakim banałem były wszystkie moje plany,
i moja głupia wiara w to, że w końcu wygramy.
|
|
 |
nadałeś nowe znaczenie tandecie.
|
|
 |
skręca mnie ze śmiechu kiedy cię słyszę =]
|
|
 |
nie wiedziałem w jaki sposób to zrobię, ale wiedziałem że nie dam się wiesz nie przegram mojego życia.
|
|
|
|