 |
niby czas leczy rany lecą łzy twojej mamy lecą sny lecą dni wiem, że świat jest pojebany tak to my ludzie tak to nasze cztery ściany tak to oni nie żywi lecz nie zapomniani
|
|
 |
trzecią dobę z rzędu sypiam źle..
|
|
 |
w tej walce jak w życiu pilnujesz by nie być pierwszy na glebie
|
|
 |
łatwo udławić się w tej grze własnym ego, nie dla nas jest niebo nie zawsze z prądem płyniesz ku brzegom
|
|
 |
lecz też gdzieś ma swój sens każdy kolejny słońca wschód
|
|
 |
los powiedział droga nie tędy
|
|
 |
człowiek jest tylko pionkiem w grze miasto to plansza, wbrew temu co mówią diabeł tkwi w drobnych niuansach
|
|
 |
i czy budując naprawdę najpierw musisz burzyć?
|
|
 |
treść ma uświadamiać, wskazywać drogę i błędy w ludzkich poczynaniach
|
|
 |
czas nieubłagalnie zostawia na nas swój ślad, pierwiastek zła znów szuka swego ujścia gdzieś w natłoku chujstwa
|
|
 |
kolejny wers o tym jak łatwo jest zostać śmieciem o tym jak łatwo jest dać se przyjebać etykietę
|
|
 |
jeśli się potkniesz musisz wstać gdy los cię dotkliwie kopnie, nie możesz przestać grać w tą grę, oddaj dwukrotnie
|
|
|
|