 |
|
to słodka tajemnica mojego istnienia
niebezpieczna dla mnie i dla otoczenia
|
|
 |
|
się nie nakręcam już więcej nie rozkminiam, bo prawdziwe uczucie co by się nie działo nie przemija
|
|
 |
|
święta? już nigdy nie będą takie jak kiedyś. nie będę biegać po domu w wielkich kapciach i kucyku na czubku głowy przeszkadzając babci w kuchni , nie będę chodzić za nią i ględzić żeby dała mi kilka pierogów , nie będę biegać po pokoju rodziców poszukując prezentu , skakać z radości kiedy tata przyniesie choinkę , chodzić z ciocią wieczorem na spacery w celu oglądnięcia jak kto ma oświetlony dom co było dla mnie największą atrakcją , nie obudzę się w wigilię i nie będę siedzieć cały dzień wyszykowana z kurtką w ręce i czekać aż w końcu pojedziemy do babci , nie będę uciekać z kuzynami na trzecie piętro domu i jarać się Kevinem , nie będę czekać aż babcia wyciągnie z szuflady ogromne pudełko z czekoladkami i po powrocie do domu od razu biegnąć zobaczyć czy leży dla mnie prezent pod choinką. nie będę.. a chciałabym. /
grozisz_mi_xd
|
|
 |
|
dość juz twoich i moich łez, jak jest wiesz, masz twarz zasmuconą.
|
|
 |
|
rozrzucone, skacowane ramiona i nogi.
|
|
 |
|
nadal krzwydzę ludzi gdy ludzie mnie krzywdzą.
|
|
 |
|
w krzywym zwierciadle odbite ziemskie życie.
|
|
 |
|
dobrze wie, nie pomogą łzy. jest silny, uderza. winny czy nie winny, niech płaczą też inni.
|
|
 |
|
i bądź tu mądry, synchronizuj dwa serca,
bo to co cię uskrzydla potrafi być jak morderca
|
|
 |
|
kiedy Ty kochasz mnie ja mówię daj spokój skarbie,
brakuje mi już sił, przez Ciebie wyglądam marnie,
nad nami chmury czarne dawno po zachodzie słońca
|
|
 |
|
kiedy ja kocham Ciebie Ty mówisz to nie ma sensu,
co było wypalone jak popiołka pełna skrętów,
za dużo zakrętów, za dużo przykrych słów,
nie chcesz dzielić ze mną życia, nie mamy podobnych snów
|
|
 |
|
zaufanie, zrozumienie są prawdziwą siła,
jakby nie było wciąż będę się starał
|
|
|
|