 |
tutaj żeby żyć, musisz trzymać się zasad, stawiać kolejne kroki z głową uniesioną ku górze, tylko nocami samotnie w poduszce zatapiasz kolejne łzy, nigdy przy innych. nawet lekkie zawahanie się, tutaj grozi śmiercią, to tutaj nie Ty decydujesz o tym jak żyjesz, a żyjesz tak, jakby dzisiejszy dzień, miałby być Twoim ostatnim. / endoftime.
|
|
 |
Może i nie jestem jak te dziewczyny co myślą tylko o zakupach, chłopakach na jedną noc, a także o imprezach. Nie zakładam codziennie maski na swoją twarz, jestem sobą, kimś więcej niż tylko udawaną, wyidealizowaną osóbką z opowieściami jaka to ja jestem biedna gdyż zabrakło mi na zakupy czy coś podobnego. Nie to nie ja, brak mi tupetu i mam sumienie by udawać przed innymi kogoś kim nie jestem i kim nigdy nie będę. Wyrażam swoje zdanie licząc się z konsekwencjami, nie zgadzam się na wszystko, nie jestem posłuszna, robię co chcę i na co mam ochotę, nie będę Twoją własnością. Zapamiętaj | desperacko
|
|
 |
I każdego wieczoru szepczę po cichu ' kocham Cię ' z nadzieją, że usłyszę ' ja Ciebie też '. | desperacko
|
|
 |
Pamiętasz jacy byliśmy szczęśliwi, spędzaliśmy ze sobą tyle czasu ile można było, kochaliśmy się jak nikt inny, w naszych oczach było widać miłość, rozumieliśmy się bez słów, wystarczyło jedno spojrzenie, a teraz? Teraz Ty nawet nie pamiętasz mojego imienia, ta twoja ' miłość ' zmieniła się w nienawiść, a zrozumienia kompletnie brak. | desperacko
|
|
 |
Chciałabym odciąć się od przeszłości, mam dość analizowania każdych rozmów, doszukiwania się wszelkich błędów, zastanawiania się nad tym co mogłam zrobić lepiej. Już mam dość zadręczenia się tym wszystkim, powoli wykańcza się moja psychika. Wieczorami jest najgorzej gdy płacząc, zwijam się w pół z braku sił, krztusząc się łzami. | desperacko
|
|
 |
Z najważniejszymi decyzjami zostaję sama. Nikt nie jest w stanie mi pomóc, analizuję po miliony razy za i przeciw, staram się znaleźć odpowiedź na pytania zadawane sobie, ale nie potrafię. | desperacko
|
|
 |
wtedy sukces, idealny zbieg okoliczności zawarty był, w każdym z tamtych uśmiechów, promienie słońca przebijające źrenice, to było warte, warte wszystkiego. za każdym razem, uwiecznianie chwil na błahych kadrach, by nie zapomnieć, by stały się wieczne i trwały najdłużej, znacznie dłużej niż My, chociaż każde z Nas doskonale wiedziało, że tych wszystkich uczuć, tego co tak naprawdę było i jest pomiędzy Nami, nigdy nie będziemy w stanie, umieścić w żadnych pikselach. / endoftime.
|
|
 |
miliony myśli, tych prawdziwych traktowanych jako żarty, ukrywane uczucia gdzieś, pomiędzy każdym ze słów, chwile zawahania, pustka opętała wnętrze, tamten uśmiech zastąpiony znikomym znakiem zapytania, to było coś co czuliśmy, co nigdy nie miało prawa wyjść na jaw, to bolało i, przegrało wraz z naszym odłożeniem siebie na później. / endoftime.
|
|
 |
mam w głowie ciężki horror wymieszany z porno. | Słoń
|
|
 |
Gdy zobaczyłam, że napisałeś to serce biło mi o milion razy szybciej. | desperacko
|
|
 |
dziś nie odbieram już telefonu, nie analizuję starych esemesów zatrzymanych gdzieś na dnie skrzynki odbiorczej, nie czytam zapełnionego milionami rozmów archiwum na gadu, nie przeglądam jego zdjęć uśmiechając się do ekranu, nie zwracam uwagi na jego imię widniejące w prawym dolnym kąciku pulpitu, nie wierzę w jego słowa, w te obietnice, dzisiaj nie czuję już nic, dla mnie dzisiaj on już nie istnieje. / endoftime.
|
|
 |
Cieszmy się życiem póki je jeszcze mamy, bo potem może być już za późno. | desperacko
|
|
|
|