 |
siedzieli jak zawsze wieczorem przed telewizorem nagle ona zaczęła mu zadawać jakieś dziwne pytania... - chcesz być jeszcze ze mną? -Jak możesz myśleć że nie! Oczywiście... - i nie wybierzesz kiedyś jej jak będziesz musiał? - Nie! - kochasz mnie? - oczywiście jak możesz o to pytać co się stało? - gdybyś miał coś zrobić dla mnie? Co by to było? Oddałbyś życie żebym to ja mogła żyć? -... nie odpowiedział nic, tylko na nią spojrzał i zamilkł. Wtedy ona zrozumiała że to jednak nie jest miłość
|
|
 |
spotkałam go pewnego dnia ale nawet nie powiedzieliśmy sobie cześć, wieczorem odbierałam głuche telefony od zastrzeżonego numeru i nawet nie domyślałam się że to możesz być Ty... drugiego dnia znów się widzieliśmy tym razem na przystanku, usiadłeś koło mnie, widziałam jak kątem oka na mnie patrzysz, czułam Twój wzrok, wiedziałam że chcesz coś powiedzieć ale nie masz odwagi, nie wiesz jak zacząć... mineło kilka minut gdy nagle ja bez słowa tak mocno się do Ciebie przytuliłam i poczułam Twe doskonałe obięcia i pocałunki w moje czoło...
|
|
 |
i już mi łzy nie płyną za chłopakiem jak kiedyś, teraz już wiem, że oni nie są tego warci :)
|
|
 |
tak trudno odbudować to co było przed ten jak dałam Ci kosza !
|
|
 |
była z nim już dość długo... chciała z nim być, dobrze się przy nim czuła, wiedziała że jest szczęśliwa ale nie była pewna czy tak na maksa. ale sprawy się tak potoczyły że musieli się rozstać, ona nie płakała wcale czasami było jej poprostu smutno. Flirtowała z różnymi chłopakami nawet z jego kolegami i tak miesiące mijały. Mijały choć ona coraz więcej myślała i wtedy dopiero zrozumiała ile on dla niej znaczył i że go tak naprawdę tylko kachała
|
|
 |
jak codzień wyszłam rano z domu do sklepu, przez przypadek zobaczyłam Was razem ale nie nie podeszłam, myslałam że może mi się przewidziało, że to nie to, że jest jakieś wytłumaczenie... nadszedł wieczór, jak zawsze leżełam wtulona w Cb aż nagle nasz spokój zakłócił dzwonek od sms-a to była ona, myślałeś że nie widzę a napisała "kocham cię" spytałam kto to? Liczyłam na jakieś sensowne wytłumaczenie a Ty odparłeś że nie znasz tej idiotki. Popłyneła i łza po policzku, tak bardzo Cię kochałam że zamilkłam i wyszłam a Ty nawet nie pobiegłeś za mną, nadal siedziałeś na tej wygodnej kanapie przed telewizorem...
|
|
 |
zastanawiasz się czasami gdzie tamten chłopak co kiedyś, gdy poznałaś go na początku, gdzie jego uśmiech, radość w oczach, gdzie ciepło z jego serca... a może ja wzięłam to wszystko dla siebie gdy się rozstawaliśmy bo przecież kiedyś to miałam i może nie oddałam... a może ON mi to wszystko zostawił i kiedyś po to przyjdzie... sprawiając Ci tyle bólu co kiedyś mi
|
|
 |
nikt mnie nie nauczył tyle co Ty, umiem kochać i nienawidzić :p gratuluję
|
|
 |
czasami mam takie dni, że myślę godzinami w samotności, siedzę w ciemności ze słuchawkami w uszach, z kubkiem już zimnej herbaty, zaciągając się dymem papierosowym, patrząc w gwiazdy... ale zawsze wiem że jest i będzie dobrze :)
|
|
 |
myślisz że jestem słaba.... że jeśli się nie odzywasz i nagle coś się stanie napiszesz do mnie i z uśmiechem na Twarzy Ci odpiszę... z jednej strony masz rację - odpiszę z uśmiechem na twarzy ale nie dlatego że Cię kocham i jestem słaba ale dla tego że już nic dla mnie nie znaczysz i nawet jeśli będziemy ze sobą gadali już cię nie pokocham
|
|
 |
zawroty głowy jak Cię zobaczę... to zakochanie? Nie! Wypiłam za dużo wina i akurat przypadkiem koło Ciebie przechodziłam xD
|
|
|
|