 |
poczekaj na mnie trochę, pakuję wrażeń torbę, za duże przywiązanie do dłoni, piersi, bioder.Ogromny głód oddychania, śniadania i kolacje, tak lubię spać, chcę się kochać, chce mylić się i mieć rację
|
|
 |
tamten odwyk od uczucia i desperacko ukochanych przez zmysły detali tego człowieka trwał dwa lata. ani w jednym dniu tamtego okresu nie czułam się tak jak teraz.
|
|
 |
Ty wiesz, nie wszystko złoto co się świeci , a ja wiem, że na mnie lecisz
|
|
 |
dziś znów w plenerze chlanie a nie modna biba, jestem z tych co wolą szary chodnik niż czerwony dywan
|
|
 |
pod ciężkim śniegiem uginały się dachy ja gdzieś tam z walkmanem szedłem, grały mi rapy
|
|
 |
w dwóch słowach mistrzowski relaks i gdybym miał wybrać jedno miejsce to tu i teraz
|
|
 |
hip-hop wziął mnie pod skrzydła jak air force'y i timberlandy i chuj, że nie dał mi forsy na timberlandy
|
|
 |
niech już się nie odzywa, nie podaje mi kolejnych argumentów co do tego, że tak będzie lepiej. niech nie powtarza jakim jest szczeniakiem, niech już mnie nie przeprasza. niech milczy. to niemożliwe, by przez miesiąc znajomości przywiązać się do kogoś na tyle, by sobie nie poradzić. oddycham; z książką o, bo jakby inaczej, miłości w ręku i torsjami żołądka podczas odszukiwania siebie we wszystkich wzmiankach o tęsknocie.
|
|
 |
dłońmi przez które podążają strużki krwi od zbierania szkła, odgarniam włosy z twarzy. podczas ostatniej rozmowy zaręczyłam mu, że dam radę. łzy w oczach tłumaczę bezradnością, bo znów coś potłukłam czy wylałam. fajtłapstwo, nie popękane serce.
|
|
 |
życie tu to czasem piekło , nie wiem jak jest w niebie
|
|
 |
niech nikt nie mówi mi, że to czego pragnę to bzdury, o tym co ważne na prawdę wiem więcej niż mało który.
|
|
|
|