|
chocbym bardzo chciała coś więcej, przepraszam widzę w tobie tylko przyjaciela chociaż wiesz o mnie wszystko i nic jak mało kto między nami nic sie nie zmienia
|
|
|
jestem uśmiechnięty ale tylko z zewnątrz w środku smutny jak pizda, bo tylko tym sposobem da się w tym swiecie jakos wytrwac
|
|
|
Gdy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać
Że nie chcę nigdzie iść, chcę mieć Cię tutaj, dziś
|
|
|
Chłopcze... chłopczyku... mężczyzno. Jakkolwiek bym Cię nie nazwała, ile razy nie użyłabym Twojego imienia...
Ty i tak mnie nie usłyszysz. Hmm... nazwę Cię moim Adamem... taaak, Adam. To piękne, takie rajskie imię...Pamiętaj Adamie, że jestem cierpliwa. Poczekam. Rok, dwa, dziesięć... a może dzień bądź miesiąc? Ale, gdy któregoś dnia, po tygodniach milczenia Ty odezwiesz się... nie wiem czy wtedy nie będę już z innym Adamem, który jest równie wspaniały...chodź to Ty byłeś tym wyjątkowym....
|
|
|
Nie mam odwagi, żeby cokolwiek zrobić z moimi uczuciami, którymi Cię darzę. Nie wiem jak je nawet nazwać. Chciałabym je zamknąć w jakimś pudełku i nie otwierać. Otworzyłabym je dopiero, gdy miałabym jakikolwiek plan co z nimi zrobić. Zaraz, czy ja na pewno chcę je zamknąć? Każdy ma swój raj, swoje pragnienia.
|
|
|
Słowa są źródłem nieporozumień.
|
|
|
Ścieżki. Miliony ścieżek niemających końca.Jak wśród tych wszystkich dróżek znaleźć właściwą? Cholera, dlaczego to musi być takie skomplikowane? Dlaczego, stojąc na rozdrożu, nie potrafię wybrać tej odpowiedniej drogi? Pójdę którąkolwiek, obojętnie.I będę tak iść przez wieczność, jeśli wybiorę złą ścieżkę. Albo zaprowadzi mnie ona donikąd. Ale któż by się przejmował moją udręczoną duszą…? Więc, co za różnica, gdzie skieruję swe kroki? Chce szukać pomocy u ciebie .
|
|
|
Ile jeszcze możesz dać od siebie nim zabijesz wszystko w sercu ?
|
|
|
Gdy będziesz miał samobójcze myśli, proszę, zadzwoń do mnie, choć to nie Błękitna Linia, przyjadę, by dać ci w mordę
|
|
|
kiedyś jeszcze zapłacisz,za to, że straciłem, Ty dwa razy stracisz
|
|
|
Punkt widzenia sie zmienia jak analizujesz sens swego istnienia
|
|
|
Nie rozumiem ludzi, którzy sami ze mnie zrezygnowali, odepchnęli mnie i zerwali kontakty, a potem wracają i są zdziwieni, że ja już na nich nie czekam
|
|
|
|