 |
Chciałam jedynie twojej obecności. Czy to zbyt wiele? Nie potrzebowałam kwiatów, tych cholernych pocałunków w deszczu i przesłodzonych komplementów. Tylko ty. Sam. Bez sztucznych dodatków. Ty jednak stwierdziłeś, że zbyt dużo oczekuję. Naprawdę? / claire
|
|
 |
Nigdy nie wierzyłam, że wrócisz. Nawet wtedy, gdy stałeś obok mnie i kolejny raz przepraszałeś za swoje zachowanie. Nie tym razem. Przykro mi. / claire
|
|
 |
Myślisz, że to takie łatwe? Codzienne wmawianie sobie, że wszystko jest ok. Że wcale nie potrzebuję twoich telefonów, czułych uśmiechów i miłych słów na dobranoc. Całe moje życie runęło w gruzach, a ty po prostu krzyknąłeś z drugiej strony ulicy obejmując inną: "Jak się trzymasz złotko?". Byłeś jednym z tych chłopaków, którzy w pamięci dziewczyny zapadają na długo. Zbyt długo. / claire
|
|
  |
I to mnie tak cholernie zabolało. Że on wie, że ja nie mam żadnych planów na weekend. I że on wie z pewnością, że moje plany to on. I że czekam na niego. I że mój telefon czeka, i mój zamek w drzwiach, i moje łóżko. I że ja czekam na niego, wracając w sobotę rano w pośpiechu z piekarni na rogu i bojąc się, że on mógł zadzwonić, a mnie akurat w tym czasie nie było. I że kupuję tak na wszelki wypadek dwa razy więcej bułek i dwa razy więcej jajek, gdyby na przykład nie zadzwonił, tylko po prostu przyszedł na śniadanie.
|
|
  |
A gdybym tak była o stokroć ładniejsza? Gdybym podobała się wszystkim innym facetom, a zwracała uwagę tylko na Ciebie? Czy wtedy byś mnie docenił? / mabelle
|
|
  |
Kiedyś przyjdzie taki moment, zobaczysz. Przestaniesz w końcu tęsknić, wspominać i błagać go w myślach o powrót. Znudzi Ci się uczucie bezradności i ciągłego użalania się nad sobą. Bo przecież ile można się prosić o kogoś obecność? Ile można z siebie dawać, nic nie dostając w zamian? Ile razy można mieć złamane serce, którego on nie ma nawet zamiaru sklejać? Ile.. / mabelle
|
|
  |
Chcę wiedzieć jak całujesz, bo dostaje świra.
|
|
  |
Życie czasem różnie się układa. Dzisiaj dzieje się to, czego wczoraj nawet
się nie spodziewaliśmy. Wczoraj działo się to, co chcielibyśmy przeżyć jeszcze
raz. I są takie osoby, które są nie zastąpione. I choćbyście nie wiadomo
jak bardzo się od siebie oddaliły, choćby się waliło i paliło, choćby
wszystko układało się nie po waszej myśli - one zawsze będą gdzieś obok.
I nie da się ich nikim zastąpić. Są jedyni, niepowtarzalni. / mabelle
|
|
  |
chociaż daleko jestem to daję słowo, myślami, pamiętaj, zawsze gdzieś obok.
|
|
  |
Czasem wystarczy się tylko odważyć, by przeżyć coś wspaniałego.
|
|
  |
Boję się. Boję się tego, że kiedyś, za kilka lat znów staniemy w tym samym punkcie. Zaczniemy się sobą interesować na nowo i znowu wszystkie resztki nadziei, które jeszcze mam w sobie - zaczną się mnożyć w niewyobrażalnym tempie. Boję się, że po raz setny będę musiała potem na nowo stanąć na nogach, bo przecież Ty nigdy nie dorośniesz. Zawsze będziesz tym małym, bezbronnym chłopaczkiem, dla którego liczą się tylko koledzy i alko. A ja zawsze będą tą, która będzie na każde Twoje skinienie. / mabelle
|
|
  |
ˇ W swoim życiu sprzątać musimy sami. Kupiłam pudełka, segregatory, worki. Do pudełek schowałam Twoje oczy, dotyk. Głos nie chciał się zmieścić. W segregatory powciskałam wspólne chwile. Zabrakło miejsca dla wspomnień. Upchałam je w worki. Zawiązałam mocno. Ciężkie jak cholera. Otworzyłam strych. Przechodząc obok spakowanych walizek naszych poranków, potknęłam się o karton wakacji. Rozsypały się morza, widoki i setki kilometrów. Były jak śmiercionośna rtęć. Zaczęły rozlewać się po podłodze, potoczyły się pod stare szafy wypełnione ciepłem Twoich dłoni. W tej samej chwili pękły wspomnień worki. Szlag trafił porządki.
|
|
|
|