|
-Kiedy zrozumiałaś, że to miłość ? -Kiedy leżałam wtulona w jego ramiona, gdy dłonią wędrował po moim ciele, wtedy wiedziałam,że w tym miejscu mogę zostać na zawsze, że nie chce szukać innego miejsca, wiedziałam, że w tych ramionach mogłabym umierać, i może na tym właśnie polega miłość-oddajesz całą siebie i nie boisz się, że On to wykorzysta, że może Cię zranić. Zaczynasz promienieć z każdym wypowiedzianym jego słowem, czekasz na wiadomość, jak gdyby od niej miało zależeć Twoje życie./i_like_you
|
|
|
Gdy leżę obok niego, nie potrzebuję żadnego okrycia. Jego ciało emituje ciepłem, które ogrzewa mnie za każdym razem, gdy szczelnie zamyka mnie w swoich ramionach. Idąc przez miasto nie wstydzi się trzymać mnie za rękę. Nie przeszkadza mu wygłupianie się, wręcz robi to razem ze mną, tańcząc, jak w 'dirty dancing' na ulicy, czy udając 'titanica' przy kumplach. Jest moim małym światem, od którego się uzależniłam. Jest moją własną odmianą heroiny. Moim Jack'iem Dowsonem , któremu nie pozwolę zamarznąć w Atlantyku. Jest częścią mojej duszy. Kruchej, drobnej i słabej, ale w jego objęciach silnej, niepokonanej i pełnej euforii.
|
|
|
samobójczo Ci uległa jestem.
|
|
|
Czasem mam ochotę sama sobie przypierdolić.
|
|
|
Uwielbiam, gdy budzi mnie czułym pocałunkiem w czoło. Wtedy wtulam się w niego jeszcze bardziej i całując go w policzek komunikuję, że za małą chwilunię wstanę.
|
|
|
Alkohol w butelce kończył się, a ja z każdym kolejnym łykiem byłam coraz bardziej pijana. Chłopcy na zmianę podtrzymywali moje ciało, bo śmiejąc się w głos nie byłam w stanie utrzymać się na nogach. Tak zabawnie było widzieć ich twarze razy trzy. Tak zabawnie było, gdy uczyli mnie chodzić tiptopami po pijanemu. Tak zabawnie było, gdy każdy krzywił się od smaku wódki. Nikomu nie przeszkadzał nasz stan, mój stan. Żaden z nich nie opierał się, gdy wtulona krzyczałam, że od nadmiaru śmiechu boli mnie brzuch, tylko robili wszystko, by rozbawić mnie bardziej. A ten najważniejszy wśród nich nie miał nic przeciwko. Pilnował mnie, ale nie był zazdrosny. Troszczył się, ale nie był zawzięty. A gdy potrzebowałam pomocy, zamykał moją dłoń w swojej pięści i podtrzymując mi włosy pozwalał swobodnie wymiotować. Nie odstępując mnie na krok, położył się ze mną do łóżka i gładząc po ciele usiłował nie zasnąć przede mną.
|
|
|
Zdarzają się takie przypadki, bez konkretnej przyczyny nabieramy do kogoś niechęci i nikt nie potrafi nas przekonać. Nie lubię go, nie lubię go, i tyle.
|
|
|
Bóg dał nam kawę do rzeczy które możemy zmienić oraz wino, dla rzeczy których nie możemy zmienić, a musimy zaakceptować.
|
|
|
Bo czasem, to już mi się nie chce udawać, że jest dobrze. Chciałabym wybuchnąć płaczem i wykrzyknąć wszystko, co mnie męczy na całe gardło.
|
|
|
Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny.
|
|
|
leżę obok tego Pana i czuję się cudownie, ustępując mu zaklepanego wcześniej miejsca, które za każdym razem zajmuje.
|
|
|
"Gdyby mi ktoś powiedział, gdybym miał choć odrobinę gwarancji, że będę mógł być z Tobą, choć przez rok, choć przez pół roku, a potem - śmierć, to bym pojechał do Ciebie. To nie melodramat; to wyznanie tego, który na pewno - z całym idiotyzmem i kabotynizmem - najwięcej Cię kochał. W końcu przyjdzie taka noc. kiedy prześpisz się z innym. Ja Ci się nigdy nie podobałem, ale to inna sprawa. Mnie lepiej być pijanym, niż myśleć, że ta chwila w końcu przyjdzie. Ale jeszcze nie rób nic ostatecznego. Jesteś taka młoda. Masz jeszcze czas. Każdy chce być szczęśliwy. Ja chciałem być szczęśliwszy od innych. Ale Bóg mnie ukarał. Balem się o Ciebie. Wiesz czego się bałem. Ale dzisiaj, to wszystko co nas dzieliło, nie wydaje się tak ważne.
(..) Ale czekaj. Jeszcze czekaj. Jesteś taka młoda. To nic nie znaczy, bo powinnaś właśnie teraz być szczęśliwa. Ale ja też jestem sam: pamiętaj, że jestem zupełnie sam. Jeszcze trochę czekaj. Jeszcze trochę, ja też nie jestem szczęśliwy.
Czekaj, czekaj."
|
|
|
|