|
Mam dosyć uciekania przed jego spojrzeniem. Tak często napotykam na jego osobę. Śle mi ten swój łobuzerki uśmiech,przeszywa wzrokiem i idzie dalej. Niewinne uśmieszki przyprawiają mnie o ból,który odnawia rany szpecące moje serce. Co jest nie tak? Co się ze mną dzieje gdy krzyżujemy swoje spojrzenia? Tak szybko w moje głowie pojawiają się wspomnienia,które równie szybko się ulatniją. Wyrzucam z siebie myśli o jego czułym dotyku,ciepłym oddechu i namietych pocałunkach. Wycinam całą historię,popełnione błędy. Jest mi dobrze tak,jak jest. Niech nie zbliża się do mnie. Niech zatrzyma odpowiedni dystans. Tak,jak było do dzisiaj.
|
|
|
Najskrytszych marzen nigdy nie wypowiadaj na glos , osadzone sa gdzies na dnie naszej duszy . Czekaja tylko na odpowiedni czas , by spelnic i dac w zamian nieposkromione szczescie .
|
|
|
Kiedyś gdy sie spotkamy pomyslisz " Ku*wa szkoda ze z ciebie zrezygnowalem " a ja wtedy otworze szeroko buzie i krzykne " Masz czego chciales
!! "
|
|
|
BÓL, KTÓRY CZUJESZ DZISIAJ, BĘDZIE SIŁĄ, KTÓRĄ BĘDZIESZ CZUŁ JUTRO.
|
|
|
Co jest gorsze? Kłamstwo które wywołuje uśmiech, czy prawda która wzbudza łzy?
|
|
|
Nienawidzę swojej bezradności. Nienawidzę pragnienia, aby mój ból ukoił mężczyzna, który go zadał.
|
|
|
Rozpaczliwie pragnę się z Tobą zobaczyć. Na razie nie mogę się z tym uporać. Z tym oczekiwaniem. I z tym napięciem. A najbardziej z tymi atakami czułości. Czy można mieć ataki czułości?
|
|
|
Jestem. O każdej porze. Kiedy mam dobry humor albo jestem zmęczona, wtedy kiedy boli mnie gardło i wtedy kiedy wieczorami płaczę. Jestem nawet wtedy kiedy nie mam ochoty z nikim gadać bo mam wszystkiego i wszystkich dosyć. Dla Ciebie jestem zawsze.
|
|
|
Trzeba czekać. Trzeba mieć siłę. A najważniejsze: trzeba żyć mądrze, o wiele mądrzej, niż żyło się dotychczas.
|
|
|
Dopóki człowiek żyje, zawsze coś go czeka i nawet jeżeli jest złe, i wie się, że jest złe, co można zrobić? Nie można przestać żyć.
|
|
|
Mogłeś po prostu odwrócić się na pięcie i wyjść,zatrzaskując za sobą drzwi.Ale zostałeś.Nie musiałeś znosić mojego krzyku i płaczu.Kłótnie z rodziną zawsze odbijają się na tobie,ale dzielnie trwasz przy mnie. Przyjmujesz moje ciosy na klatkę piersiową,by później osłabioną przytulić mnie do siebie,otrzeć wylane zły i wyzwolić z gniewu,który opętał moją duszę.Zostajesz przy mnie bez względu na zmiany mojego nastroju.Jesteś zawsze wtedy,kiedy cię najbardziej potrzebuję. Dziękuję,kochanie.
|
|
|
|