|
|
Zabawne, że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma./esperer
|
|
|
|
Nie ma we mnie nic, co możesz jeszcze zranić./esperer
|
|
|
"Czy kiedykolwiek kochałeś kogoś tak bardzo, że dałbyś sobie uciąc za niego rękę? Nie, nie w przenośni, dosłownie - czy oddałbyś za niego rękę?"
|
|
|
"Widzę Cię i nie umiem powiedzieć, że to koniec, odchodzę. wiem, nie będzie łatwo mi zapomnieć"
|
|
|
Nie ma teraz nikogo bardziej obcego od Ciebie, tylko dlatego, że nigdy wcześniej nikt nie był tak znajomy./esperer
|
|
|
"boli to, że powierzyłem komuś część siebie a ten ktoś robi ze mnie idiotę." -Sz.
|
|
|
" Są takie dni w których otwarcie oczu jest aktem odwagi"
|
|
|
to tak strasznie żałosne - że to, co trwało tak długo, okazało się być tak bardzo bezwartościowe. że każde wypowiedziane słowo, nie miało żadnego znaczenia. że każda kłótnia, była niepotrzebna, bo nic nie naprawiała, do niczego nie prowadziła. że każde "kocham" było tylko pustym słowem, które miało uzupełnić braki, których było tak dużo. że każdy dzień razem zabrał Nam tylko cenne godziny, które mogliśmy spędzić osobno, układając sobie życie na trwałych fundamentach. || kissmyshoes
|
|
|
uśmiechnięci wpadaliśmy razem na imprezy - za rękę, świetnie do siebie dopasowani. byliśmy idealni. w oczach lasek widziałam zazdrość, i świadomość, że nigdy nie będą tak miały. na mieście chodziliśmy przytuleni - było pięknie, i cudownie. błyszczeliśmy ... a wszystko po to, by w domu, przy szczelnie zasłoniętych oknach i zamkniętych drzwiach rzucać w siebie nienawiścią. krzyczeć, kląć, przestawać kochać. i tak każdego dnia, każdego miesiąca - coraz bardziej się wypalaliśmy, aż w końcu przestaliśmy nawet świecić, bo żadne z Nas nie miało w sobie już tyle energii, ani miłości. || kissmyshoes
|
|
|
"Na sercu kamień, z ust cisza i znów sie nie znamy i mijamy wśród pytań, myślisz że będzie spoko? wątpie, nie obchodzi mnie co mówisz o mnie!"
|
|
|
byliśmy sami, mając siebie obok. to tak bardzo absurdalne - ale będąc przy Tobie, nie miałam nikogo. z czasem mijaliśmy się w drzwiach, jak całkiem obcy ludzie. godziny milczenia, zamieniały się w dni, i tygodnie. nie patrzeliśmy już na siebie, nie byliśmy głodni swoich pocałunków - zobojętnialiśmy. przestaliśmy być sobie potrzebni. || kissmyshoes
|
|
|
jestem wrakiem człowieka. resztkami - niepoukładanymi i poszarpanymi. jestem jakąś częścią, która gdzieś tam przetrwała te wszystkie kłótnie, krzyki, uderzenia i uzależnienia. jestem emocjonalnym dnem, któremu ktoś zostawił tylko kilka emocji - tych najgorszych. jestem zniszczona od wewnątrz - najmocniej jak to tylko możliwe. jestem nie do naprawienia, tak bardzo skrzywdzona.. || kissmyshoes
|
|
|
|