 |
|
. i dziś mam zamiar odnaleźć szczyt własnych marzeń . | dzyndzelek .
|
|
 |
|
. i nie mogę zapomnieć tej Twojej miny jak dowiedziałeś się , że chodzę z kimś innym . | dzyndzelek .
|
|
 |
|
. nie był to ostatni dzień w jej życiu , lecz ostatni spędzony razem z nim . | dzyndzelek .
|
|
 |
|
pamiętajcie o trzymaniu kciuków za Adamka!
|
|
 |
|
rozchyliłam powieki ścierając pospiesznie łzę spływającą po policzku. napotkałam mrok, księżyc niezdarnie wkradał się blaskiem przez okno. - przepraszam. - wyszeptałam najciszej, jak potrafiłam. - przepraszam, kochanie... - przełknęłam gulę stojącą mi w gardle. nakryłam się szczelniej kocem odnajdując brak Jego ramion, niegdyś przepełnionych ciepłem. - kocham Cię, wiesz? naprawdę. - jęknęłam posyłając spojrzenie milionom gwiazd z pustą świadomością tego jak cholernie się spóźniłam.
|
|
 |
|
o kilka haustów wina za dużo, zbyt mało słów, kilka liter, jedno imię, jedno spotkanie warg. serce, które pozostawiłam w kieszeni Jego bluzy zapominając, że go potrzebuję.
|
|
 |
|
jedna noc - mrok w którym zawisł Jego niespokojny, przepełniony nikotyną oddech, krótki, urywany pocałunek, łzy na naszych policzkach odbijające blask księżyca, głuche 'kocham', choć obydwoje wiedzieliśmy, że już nie potrafimy.
|
|
 |
|
najchętniej zapomniałabym o wszelkich racjonalnościach. wychodząc z domu i nie biorąc ze sobą żadnej bluzy, drobnych, komórki czy fajek - zapomniałabym o tym, co powinnam, a co jest wbrew zasadom. zwyczajnie, chciałbym wyjść nie słuchając tego, jaką idiotką jestem i jaki błąd popełniam. wyjść i podreptać wprost w Jego ramiona.
|
|
 |
|
wolałam kłamać, że jesteś mi obojętny. bo ludzie na których nam zależy, odchodzą najszybciej. / loved_differently
|
|
 |
|
on zjawia się w moich snach i potajemnie się ze mną droczy . / chill.out .
|
|
 |
|
spoglądałam w najpiękniejsze oczy na świecie..
|
|
 |
|
. Kiedy stoisz blisko mam ochote xd ♥ | dzyndzelek .
|
|
|
|