'Mózg: -Jest OK. Wpadasz w obojętność. Tylko nie myśl o Nim!
Serce: -Co raz bardziej Go pragniesz-dlatego tęsknisz..
Mózg: -Byłaś wtedy pijana!
Serce: -Ale rano obudziłaś się obok Niego w pełni świadoma i chciałaś jeszcze..'
miałem żal do tych wszystkich mężczyzn którzy ją odwiedzali. powinni się bardziej starać. gdybym tylko mógł zająć miejsce któregoś z nich wiedziałbym jak ją dotykać jak ją tu zatrzymać jak najbliżej. ale oni wszyscy myśleli tylko o sobie o tej przyjemności którą im dawała. wychodzili zahipnotyzowani a potem płakali pod naszymi drzwiami nie rozumieli dlaczego ich więcej nie wpuszczała. ona była cierpliwa w końcu wytrzymała ze mną tyle lat nie była już taka młoda. zawsze powtarzała że to nie moja wina tylko że ten świat ją do tego zmusza ale nigdy nie rozumiałem ile znaczy ten świat. zawsze wynajdywała na to dziwne słowa potem je malowałem jak obrazy.
tak chciałem być do niej podobny w snach rysowałem na swojej skórze jej blizny piłem jej krew zatapiałem się w niej brodziłem po kolana rozlewał się we mnie jej uśmiech jej płacz jej pobłażanie budziła mnie kiedy tonąłem budziła mnie co noc w końcu musiałem obiecać że nie będę spał bez niej.