 |
było już późno.zgasiła światło i usiadła na łóżku.nie chciało jej się spać.włączyła swoją ulubioną smutną piosenkę w telefonie.włożyła słuchawki do uszu.łzy płynęły krętymi drogami po jej policzkach.czekała na jakikolwiek znak z jego strony.była jak manekin.jej twarz nie okazywała żadnych uczuć.tylko łzy zdradzały stan jej ducha.nie wiedziała co będzie robić jutro,pojutrze.myślała tylko o jednym.o wydarzeniu ubiegłego wieczoru.myślała i nie mogła przestać.coś w niej pękło.zniknęła radość, uśmiech z jej twarzy.uciekły daleko i pewnie już nigdy nie wrócą.
|
|
 |
Nieszczęśliwa miłość to ta, gdy wiesz, że kochasz lecz tylko to musi Ci wystarczyć.
|
|
 |
siadam na jakimś trawniku, nawet nie wiem gdzie. otwieram piwo zapalam papierosa i załączam najlepszą piosenkę kojarzącą mi się z Tobą. siedzę tak aż skończy się piwo, papieros i miłość
|
|
 |
Szukam coraz to nowych zajęć, byle tylko robić cokolwiek.. Robić i nie myśleć, nie zostawać sama z głową pełną Ciebie..
|
|
 |
a godzinami potrafiła wpatrywać się w Jego opis i status na gg chociaż był niedostępny i nie widniał u Niego żaden opis.
|
|
 |
Nie pytaj czy Go kocham, odpowiedź zawsze będzie ta sama. Nie pytaj ile razy płakałam przez niego, bo nie odpowiesz mi ile razy wzięłaś oddech śpiąc. Nie mów, że zapomnę, bo ja nie życzę Ci śmierci.
|
|
 |
Ignoruje Cię teraz, ale będę potrzebować potem.
|
|
 |
miłość bez: komputera, komórki i wszystkich elektronicznych cudów do porozumiewania się nie trwała by długo
|
|
 |
Słuchaj serca - dni na ziemi nie mamy za wiele.
|
|
 |
skoro są prezerwatywy zabezpieczające przed ciąża , plastry na rzucenie palenia, terapie na skończenie alkoholizmu to czemu nie ma prezerwatyw zabezpieczających przed miłością , plastrów na rzucenie miłości , i terapii na skończenie z nią. ?
|
|
 |
usłyszałam pukanie, otworzyłam drzwi, zobaczyłam sylwetkę chłopaka moich marzeń, to znaczy mojego byłego. - wpadłem po moje rzeczy - oznajmił. - proszę. reklamówka stała przygotowana w przedpokoju od tygodnia. - nie żałujesz?- zapytałam. - nie. proszę Cię, zerknij przez okno. prawie zemdlałam. stała tam moja przyjaciółka z wielkim pluszowym niedźwiadkiem, którego miałam dostać. - jesteś z nią? mój głos osłabł, powiedziałam to prawie szeptem. - tak. kocham ją. w jednym momencie straciłam dwie najbliższe mi osoby. i przekonałam się, że życie jest cholernie trudne i głupie.
|
|
 |
Wyszedł. trzasnął drzwiami tak mocno, że niemal wyrwał je z zawiasów. wedle rozkazów spakowała jego rzeczy w walizkę. zauważywszy, że jest w niej trochę wolnego miejsca, nieśmiało do niej weszła. miała nadzieję, że przyjdzie po ubrania i podnosząc walizkę nie spostrzeże się, że waży nieco więcej i zwyczajnie zabierze ją ze sobą.
|
|
|
|