 |
musisz mi obiecać, że ta historia nie skończy się takim przykrym incydentem. przecież w większości książek zakochani tak czy inaczej są razem. spójrz na Romea i Julię, mogłabym dla Ciebie umrzeć, a czy Ty byłbyś w stanie zrobić to dla mnie? nawet nie wiesz jak cholernie mi brakuje, wszystkiego związanego z Tobą. zamykam oczy, po godzinnych rozważaniach zasypiam. odwiedzasz mnie w snach, Twoja idealna sylwetka, Twoje ciemne włosy i duże, pełne wargi, które uwielbiałam całować na dzień dobry i dobranoc. moje serce bije jak szalone. łzy moczą poduszkę. budzę się zroszona potem. jesteś wszędzie. w mojej głowie, w sercu, w każdym zakamarku duszy. chciałabym Cię mieć.
|
|
 |
miałam tylko szesnaście lat. problemy były jak lawina. był młodszy, a opiekował się mną. czułam się bezpieczna. pokonaliśmy każdą przeszkodę. rodzice, komentarze, psychiatryk, było trudno, ale przecież jak nie my to kto. najistotniejsze była jego dłoń spleciona z moją, rozmowy, które trwały godzinami, iskierki w czekoladowych tęczówkach. wierzyłam w nas, cholernie wierzyłam. wyszliśmy na prostą. było dobrze. wszyscy zrozumieli to o co tak bardzo walczyliśmy, mianowicie - wiek to tylko liczba. teraz wszystko miało być łatwe, oczywiste. nagle cios prosto w serce. i nie ma Go. zniknął. rozpłynął się we mgle.
|
|
 |
kolejny samotny wieczór. tylko ja, fajki i muzyka. zastanawiam się nad tym, czy nadal mamy szansę. płaczę. łzy zalały całą klawiaturę. jestem bezsilna. wyglądam przez okno. nienawidzę tego widoku - Twój dom, miliony wspomnień, setki godzin, kilkanaście przypałów. myśli. chciałabym je zniszczyć, wyrzucić do kosza, spalić. przecież chciałam dobrze. potrzebowałam jedynie czułego słowa na 'dzień dobry' i 'dobranoc', Twojej obecności i pewności, że my to tak na serio, że już na zawsze. gdzie podziało się uczucie, którym mnie darzyłeś? czy zgubiłeś je między jednym a drugim jointem? chciałabym byś mnie kochał. tak jak ja Ciebie. nadal.
|
|
 |
|
Uwielbiam patrzeć na Jego uśmiech.
|
|
 |
''zamykam oczy
czuję cię obok, jak byś była o krok stąd
otwieram je - znikasz, to był błąd
nic tak nie uspokaja jak dotyk twych rąk''
|
|
 |
pobudzasz mnie do życia niczym dobry trunek/ Lukasyno
|
|
 |
Nie musisz mi mówić, że nic między nami więcej nie będzie. Nie śmiałam nawet miec takiej nadziei. Między nami było przecież tylko kilka pocałunków, jeden stosunek, setki spojrzeń, wiele wspomnień. Tylko leżąc wieczorem na łóżku, jadąc autobusem, robiąc sobie kawę, śniadanie, kolacje, obiad, Paląc papierosa, jedząc, pijąc, śmiejąc się i płacząc myślałam jakby to było gdybym mogła Cię mieć dla siebie. Myślałam o Tobie praktycznie zawsze. Myślę w sumie nadal, każdego razu kiedy wychodziłam na autobus do domu zaczynałam tęsknić za Tobą. Samo patrzenie na Ciebie i słuchanie Twojego głosu powodowało, że byłam w stanie euforii. ale to przecież takie nic, prawda? /kokaiina
|
|
|
|