|
Czasem mam takie momenty, że chcę po prostu być sam. Bo wiem, że w innym przypadku rozniósłbym kogoś na kawałki. Że nie powstrzymywałbym się przed niczym. Że na wierzch wyszłyby wszystkie jego emocje, odczucia, myśli. Wszystko, co chciałbym w normalnych warunkach zakryć beznamiętną twarzą albo sztucznym, dziwnym uśmiechem.
Czasem mam takie momenty, że ogarnia mnie niepewność. Nie wiem co będzie jutro. Nie mam pojęcia co przyniesie przyszłość, która mnie czeka. Może wszystko się rozleci, tak jak zawsze? Może moje dobre chęci sprawią, że wszystko wyjdzie tak jak zwykle? Pewnie tak.
Czasem mam takie momenty, że zwyczajnie siadam na parapecie i obserwuję nocne niebo. Patrzę na gwiazdy, na płatki śniegu, opadające ku ziemi.
Czasem mam takie momenty, że tańczę na cienkiej granicy. Niepewnie, jak małe dziecko. I szczerze mówiąc, to wcale mi to nie przeszkadza. Wiem, że mogę stoczyć się w otchłań, ale nic z tym nie robię. Jest mi to obojętne.
Czasem mam takie momenty, że istnieję.
Ale o życiu nikt nic nie mówił.
|
|
|
Teraz mnie posłuchaj. Zasługujesz na mężczyznę, który zakocha się w twoim umyśle, chcącego rozebrać twoje sumienie i kochać się z każdą twoją myślą. Zasługujesz na mężczyznę, który chce obserwować, jak obniżasz każdy mur, który zbudowałaś. Zasługujesz na mężczyznę, który będzie mocno się dla ciebie starał, dopóki nie wpuścisz go do swojego serca.
|
|
|
Jestem takim typem człowieka: muszę zakładać najgorsze, żebym umiała wytworzyć w sobie system obronny, dzięki któremu później łatwiej zniosę, gdyby się to urzeczywistniło.
|
|
|
Najpiękniejszym jest człowiek uśmiechający się z Twojego powodu, szczególnie jeśli jest to człowiek, który ukradł Ci chociaż odrobinę wnętrza.
|
|
|
Naucz mnie, jak zaufać,
Naucz mnie, że niektórzy zostają,
Naucz mnie szczęścia,
Naucz mnie,
Wylecz mnie,
Pokaż mi, że może być inaczej.
Pokaż mi, że światło istnieje.
Wylecz, wylecz mnie.
Napraw,
Napraw mnie, jak naprawia się, zepsuty sprzęt.
Pomajsterkuj przy moim sercu,
Zobacz, czy wszystkie przewody, są dobrze podłączone, do świata.
Bo coś mi tam, tam w sercu, głęboko uwiera,
To chyba ten ból z przeszłości, te wszystkie rozczarowania,
Wyjmij je, zdemoluj młotkiem, nie wiem, rób co chcesz,
Ale wylecz, wylecz,
Napraw,
Napraw mnie.
|
|
|
Boimy się wszyscy i bez wyjątku. (…) Wchodząc w miłość, boimy się, że ją stracimy, trwając w niej boimy się, że to nie to, albo że nic w życiu już nas innego nie spotka. Nie mając miłości boimy się, że nigdy jej już nie znajdziemy.
|
|
|
…bo jesteś dobrym człowiekiem. Bo łatwo się z tobą przebywa. Bo jesteś, jaki jesteś. Nie stawiasz ludziom żądań i nigdy nie mówisz nic negatywnego. Przenigdy. Tak wielu ludzi wysysa życie ze wszystkich, którzy ich otaczają, ale nie ty. Dajesz ludziom siłę, tylko będąc sobą.
|
|
|
Zawsze tak jest. Ten, kogo chcesz mieć, nie chce ciebie, a ten, kogo nie chcesz, chce. To niemal niemożliwe, żeby dwie osoby jednocześnie chciały mieć siebie nawzajem. Zawsze jedno biega za drugim, a kiedy się w końcu znudzi, to drugie często zaczyna się za nim uganiać. To, że dwoje ludzi ugania się za sobą nawzajem, dogania się i spotyka, to cud.
|
|
|
Wiesz dlaczego zawsze uciekam? To strach. Boje się, cholernie się boję, że gdy obdarzę kogoś uczuciem przepadnę, rozumiesz? Nie boje się samej miłości, lecz tego, że oddam mu całą siebie, ciało, duszę, wrażliwość, odkryje wszystkie karty a później się to wszystko skończy i się nie pozbieram. Zostanę przeżuta i wypluta, zostanę wrakiem człowieka. Bardzo pragnę prawdziwego uczucia, lecz mam w zwyczaju uciekać przed tym czego się boję.
|
|
|
Zastanawialiście się kiedyś nad wszystkimi wieczorami waszego życia, których nie potraficie sobie przypomnieć? Tak prozaicznymi, że mózg nie zadał sobie trudu, by je zarejestrować. Setki, może tysiące wieczorów rozpoczęło się i zakończyło, nie pozostawiając żadnego śladu w pamięci. Czy to was nie przeraża? A co, jeśli wasz umysł zapamiętuje te niewłaściwe wieczory?
|
|
|
Dziwna rzecz ta miłość. Robi ci wodę z mózgu i uniemożliwia racjonalne myślenie. Ale może właśnie dzięki temu wiadomo, że naprawdę się kogoś kocha. Wtedy dana osoba staje się dla ciebie ważna w sposób, jakiego nigdy byś się nie spodziewał.
|
|
|
Niektórym wydarzeniom nie pozwalamy się zrosnąć; pozostają w nas jak pęknięte kości, w które co jakiś czas stukamy, sprawdzając, czy nadal wywołują ból. Pielęgnujemy te złamania, przyzwyczajając się do nich i traktując je jako normalny stan. Odmawiamy sobie leczenia, delektując się nimi; chełpimy się, jak bardzo jesteśmy połamani, zamiast pozwolić sobie wyzdrowieć.
|
|
|
|