głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika slodziutkamalinka

było pochmurne popołudnie  wzięłam do ręki słuchawki i postanowiłam iść na spacer. podążyłam w stronę pobliskiego parku i usiadłam na jednej z ławek. brakowało mi Ciebie. rodzice zawsze wszystko nam komplikowali.. wsłuchałam się w tekst piosenki i zamknęłam oczy. po chwili usłyszałam dziwnie znajomy śmiech. otworzyłam oczy i dostrzegłam jakąś dziewczyne u Twojego boku. o dziwo nie wpadłam w histerie. wystukałam jedynie wiadomość   nie wspominałeś  że rodzice dali Ci jakąś sukę pod opiekę.   po jej przeczytaniu rozejrzałeś się dookoła i Twoje przerażone oczy zatrzymały się na mnie. wstałam z miejsca i ruszyłam w stronę domu. dostawałam coraz to więcej wiadomości od ciebie lecz zaśmiałam się tylko gorzko i wyrzuciłam kartę sim do śmieci. dopiero wtedy zauważyłam łzy spływające po moim policzku. odwróciłam się  lecz Ciebie nie było. właśnie wtedy zaczęłam nowy etap w swoim życiu

rozpierdalanauczyciowo dodano: 10 lipca 2011

było pochmurne popołudnie, wzięłam do ręki słuchawki i postanowiłam iść na spacer. podążyłam w stronę pobliskiego parku i usiadłam na jednej z ławek. brakowało mi Ciebie. rodzice zawsze wszystko nam komplikowali.. wsłuchałam się w tekst piosenki i zamknęłam oczy. po chwili usłyszałam dziwnie znajomy śmiech. otworzyłam oczy i dostrzegłam jakąś dziewczyne u Twojego boku. o dziwo nie wpadłam w histerie. wystukałam jedynie wiadomość " nie wspominałeś ,że rodzice dali Ci jakąś sukę pod opiekę. " po jej przeczytaniu rozejrzałeś się dookoła i Twoje przerażone oczy zatrzymały się na mnie. wstałam z miejsca i ruszyłam w stronę domu. dostawałam coraz to więcej wiadomości od ciebie lecz zaśmiałam się tylko gorzko i wyrzuciłam kartę sim do śmieci. dopiero wtedy zauważyłam łzy spływające po moim policzku. odwróciłam się, lecz Ciebie nie było. właśnie wtedy zaczęłam nowy etap w swoim życiu

poczekałam aż drzwi pociągu się otworzą i zeskakując ze schodów popędziłam w jego stronę. widząc mnie wyrzucił niedopalonego papierosa nie wstając. serce skoczyło mi do gardła. coś jest nie tak. czułam to.  cześć. bąknął pod nosem. siadaj  proszę. zwrot grzecznościowy tak dziwnie brzmiał w jego ustach.usiadłam. stało się coś? już brakowało mi śliny ze strachu. on ma Cię nie dotykać  zrozumiano? podparł się łokciami na nogach i splunął.  jaki 'on'? .  nie udawaj. kumpel widział was jak wracaliście ze szkoły. zacisnął szczękę i po chwili kontynuował. ten ciemny brunet łapał Cię za tyłek ?!. drgnęłam wystraszona jego tonem. przecież .. to .. to kolega  żartowaliśmy tylko ..  jesteś moja i żaden pizduś ma Cię nie dotykać .. nigdzie! spojrzał na mnie przenilkiwym wzrokiem. przepraszam.  wydukałam nadal drżąc. kocham Cię.  szepnął już spokojnym tonem objął ramieniem i pocałował w czoło. chyba za bardzo .. tak  za bardzo Cię kocham.  dokończył a ja uśmiechnęłam się nieco  sięgając jego ust.

rozpierdalanauczyciowo dodano: 10 lipca 2011

poczekałam aż drzwi pociągu się otworzą i zeskakując ze schodów popędziłam w jego stronę. widząc mnie wyrzucił niedopalonego papierosa nie wstając. serce skoczyło mi do gardła. coś jest nie tak. czułam to.- cześć.-bąknął pod nosem.-siadaj, proszę.-zwrot grzecznościowy tak dziwnie brzmiał w jego ustach.usiadłam.-stało się coś?-już brakowało mi śliny ze strachu.-on ma Cię nie dotykać, zrozumiano?-podparł się łokciami na nogach i splunął.- jaki 'on'?-.- nie udawaj. kumpel widział was jak wracaliście ze szkoły.-zacisnął szczękę i po chwili kontynuował.-ten ciemny brunet łapał Cię za tyłek ?!.-drgnęłam wystraszona jego tonem.-przecież .. to .. to kolega, żartowaliśmy tylko ..- jesteś moja i żaden pizduś ma Cię nie dotykać .. nigdzie!-spojrzał na mnie przenilkiwym wzrokiem.-przepraszam.- wydukałam nadal drżąc.-kocham Cię.- szepnął już spokojnym tonem,objął ramieniem i pocałował w czoło.-chyba za bardzo .. tak, za bardzo Cię kocham.- dokończył a ja uśmiechnęłam się nieco, sięgając jego ust.

na kolejnej   nudnej lekcji organizacyjnej wszyscy byli przymuleni   chłopacy siedzący z tyłu ze słuchawkami w uszach   inni prawie chrapali z głową na ławce   a ja siedziałam podparta na łokciu wpatrując się tępo w tablicę . po 30 minutowym monologu dotyczącym przedmiotowego systemu oceniania   nauczycielka wstając z krzesełka spytała :   ktoś ma jakieś pytania ? .   uniosłam energicznie rękę w górę . po wskazaniu przez nią mojej osoby zapytałam patrząc w Twoją stronę :   pani profesor   co to jest miłość ?   i w tym momencie poczułam na sobie wzrok wszystkich w klasie . nie   jednak nie wszystkich . ty nadal siedziałeś w tej samej pozycji . słyszałam tylko twoje ciche prychnięcie pod nosem . to była cała   konkretna odpowiedź   którą usłyszałam   i która zastąpiła mi wszystkie zbędne słowa .

rozpierdalanauczyciowo dodano: 10 lipca 2011

na kolejnej , nudnej lekcji organizacyjnej wszyscy byli przymuleni - chłopacy siedzący z tyłu ze słuchawkami w uszach , inni prawie chrapali z głową na ławce , a ja siedziałam podparta na łokciu wpatrując się tępo w tablicę . po 30-minutowym monologu dotyczącym przedmiotowego systemu oceniania , nauczycielka wstając z krzesełka spytała : - ktoś ma jakieś pytania ? . - uniosłam energicznie rękę w górę . po wskazaniu przez nią mojej osoby zapytałam patrząc w Twoją stronę : - pani profesor , co to jest miłość ? - i w tym momencie poczułam na sobie wzrok wszystkich w klasie . nie , jednak nie wszystkich . ty nadal siedziałeś w tej samej pozycji . słyszałam tylko twoje ciche prychnięcie pod nosem . to była cała , konkretna odpowiedź , którą usłyszałam , i która zastąpiła mi wszystkie zbędne słowa .

schodziłam jak codzień po schodach   słuchając piosenki lecącej w słuchawkach . minęłam sklepik szkolny i nagle ktoś zaciągnął mnie w lukę pomiędzy szafkami . zobaczyłam Jego z łobuzerskim uśmiechem i tym piorunującym spojrzeniem .   co ty mi robisz ? .   wyciągając słuchawki z uszu próbowałam opanować emocje . niespodziewanie przybliżył się do mojej twarzy .   chciałem się przywitać .   nie przestawał się uśmiechać .   no cześć .   uniosłam jedną brew odwzajemniając uśmiech i próbowałam daremnie zabrać jego rękę   która cały czas trzymała moje ramię .   no ej .   zacisnął obydwie dłonie ma moich ramionach opierając mnie plecami o szafki i zagrodził sobą drogę .   buzi .   wręcz zarządał .   zagryzłam wargę po czym stając na palcach musnęłam jego wargi .   to takie trudne ?   jedną rękę położył mi na biodrze całując w miejsce za uchem .   zamknęłam oczy starając się równomiernie oddychać . .   nawet nie wiesz jak ..   szepnęłam .

rozpierdalanauczyciowo dodano: 10 lipca 2011

schodziłam jak codzień po schodach , słuchając piosenki lecącej w słuchawkach . minęłam sklepik szkolny i nagle ktoś zaciągnął mnie w lukę pomiędzy szafkami . zobaczyłam Jego z łobuzerskim uśmiechem i tym piorunującym spojrzeniem . - co ty mi robisz ? . - wyciągając słuchawki z uszu próbowałam opanować emocje . niespodziewanie przybliżył się do mojej twarzy . - chciałem się przywitać . - nie przestawał się uśmiechać . - no cześć . - uniosłam jedną brew odwzajemniając uśmiech i próbowałam daremnie zabrać jego rękę , która cały czas trzymała moje ramię . - no ej . - zacisnął obydwie dłonie ma moich ramionach opierając mnie plecami o szafki i zagrodził sobą drogę . - buzi . - wręcz zarządał . - zagryzłam wargę po czym stając na palcach musnęłam jego wargi . - to takie trudne ? - jedną rękę położył mi na biodrze całując w miejsce za uchem . - zamknęłam oczy starając się równomiernie oddychać . . - nawet nie wiesz jak .. - szepnęłam .

stał naprzeciwko niej ze spuszczoną głową . bał się podnieść wzrok na dziewczynę   którą tak bardzo zranił . wiedział dobrze   ile bólu zadał jej jednym kłamstwem . ta świadomość rozdzierała mu serce bardziej   niż widok strumienia skapujących łez na jej policzkach . oboje milczeli . ciszę przeszywał jej niewymiarowy oddech . zachłysnęła się powietrzem nerwowo płacząc .   przytul mnie .   szepnął robiąc niepewny krok w jej stronę . na dźwięk jego głosu zacisnęła mocno powieki a łzy zaczynały płynąć intensywniej .   przytul ..   chwycił ją zimnymi dłońmi za nadgarstki starając się położyć je na swojej szyi .   dlaczego   dlaczego mam cię przytulić .. co ty ode mnie chcesz ..   zacisnęła pięści i głośno łkała próbując się z nim daremnie siłować .   potrzebuję twojego ciepła .   z każdym słowem rozmiękczał jej serce .   potrzebuję go tak samo jak ty mojego ..   dokończył . coś w niej pękło . rozluźniła uścisk błądząc palcami po jego karku i w spokoju kładąc swoją głowę na jego ramieniu .

rozpierdalanauczyciowo dodano: 10 lipca 2011

stał naprzeciwko niej ze spuszczoną głową . bał się podnieść wzrok na dziewczynę , którą tak bardzo zranił . wiedział dobrze , ile bólu zadał jej jednym kłamstwem . ta świadomość rozdzierała mu serce bardziej , niż widok strumienia skapujących łez na jej policzkach . oboje milczeli . ciszę przeszywał jej niewymiarowy oddech . zachłysnęła się powietrzem nerwowo płacząc . - przytul mnie . - szepnął robiąc niepewny krok w jej stronę . na dźwięk jego głosu zacisnęła mocno powieki a łzy zaczynały płynąć intensywniej . - przytul .. - chwycił ją zimnymi dłońmi za nadgarstki starając się położyć je na swojej szyi . - dlaczego , dlaczego mam cię przytulić .. co ty ode mnie chcesz .. - zacisnęła pięści i głośno łkała próbując się z nim daremnie siłować . - potrzebuję twojego ciepła . - z każdym słowem rozmiękczał jej serce . - potrzebuję go tak samo jak ty mojego .. - dokończył . coś w niej pękło . rozluźniła uścisk błądząc palcami po jego karku i w spokoju kładąc swoją głowę na jego ramieniu .

siedzieliśmy razem w knajpie   w której często przebywaliśmy z przyjaciółmi kilkanaście miesięcy temu . wtulił się we mnie mocno   a ja odchyliłam głowę do tyłu kładąc ją na oparciu wygodnej kanapy . rozglądałam się i w prawo i w lewo patrząc na wystrój i przypominając sobie pierwsze wyjście z nimi na pizzę   pierwsze picie   mój pierwszy zgon . mimowolnie zaczęłam mierzwić mu włosy i głośno myśleć .   nic się tu nie zmieniło   nie ? .   uniósł głowę   żeby też się rozejrzeć i zatrzymał na mnie wzrok .   zmieniło się . wcześniej tak nie siedzieliśmy .   przytulił mnie mocniej . mimowolnie się uśmiechnęłam i dotknęłam opuszkami palców jego ust .   no tak .   przyznałam mu rację .   cisnąłeś się koło mnie wtedy   a ja cię odpychałam .   bo nie chciałaś   żebym koło ciebie siedział   czemu franco ? .   zrobił zabawną minę .   wkurzałeś mnie na okrągło ? z resztą   to było tak specjalnie no   lubiłam cię wkurzać . nadal z resztą uwielbiam .   a buzi mi dasz ? .   chyba cię pogrzało .

rozpierdalanauczyciowo dodano: 10 lipca 2011

siedzieliśmy razem w knajpie , w której często przebywaliśmy z przyjaciółmi kilkanaście miesięcy temu . wtulił się we mnie mocno , a ja odchyliłam głowę do tyłu kładąc ją na oparciu wygodnej kanapy . rozglądałam się i w prawo i w lewo patrząc na wystrój i przypominając sobie pierwsze wyjście z nimi na pizzę , pierwsze picie , mój pierwszy zgon . mimowolnie zaczęłam mierzwić mu włosy i głośno myśleć . - nic się tu nie zmieniło , nie ? . - uniósł głowę , żeby też się rozejrzeć i zatrzymał na mnie wzrok . - zmieniło się . wcześniej tak nie siedzieliśmy . - przytulił mnie mocniej . mimowolnie się uśmiechnęłam i dotknęłam opuszkami palców jego ust . - no tak . - przyznałam mu rację . - cisnąłeś się koło mnie wtedy , a ja cię odpychałam . - bo nie chciałaś , żebym koło ciebie siedział , czemu franco ? . - zrobił zabawną minę . - wkurzałeś mnie na okrągło ? z resztą , to było tak specjalnie no , lubiłam cię wkurzać . nadal z resztą uwielbiam . - a buzi mi dasz ? . - chyba cię pogrzało .

czekał na mnie już na przystanku . kiedy wysiadłam z autobusu wstał   podszedł do mnie mocno mnie obejmując i słodko przywitał :   wszystkiego najlepszego kochanieee .   dając mi cudownego buziaka .   no dzięki no .   odpowiedziałam zmieszana   bo nienawidzę tych chorych świąt .   facet powinien dać jakiegoś kwiatka   prawda ? ale ty dostaniesz ode mnie całusa za to .   rozśmieszał mnie samym swoim tonem głosu .   nie zwracając uwagi na ludzi kroczących w jedną i drugą stronę po ulicy   pocałował mnie zmazując cały błyszczyk z warg .   ale coś słodkiego dla ciebie mam .   ty jesteś głupi no   ja nic nie chcę .   jęknęłam . sięgnął do plecaka wyciągając prawie kilogramowy słoik nutelli i gigantyczne paluszki   mój najcudowniejszy zestaw . zasłoniłam usta dłońmi   żeby stłumić pisk i śmiech . tego dnia dostałam to co kocham najbardziej   jego usta i nutellę .

rozpierdalanauczyciowo dodano: 10 lipca 2011

czekał na mnie już na przystanku . kiedy wysiadłam z autobusu wstał , podszedł do mnie mocno mnie obejmując i słodko przywitał : - wszystkiego najlepszego kochanieee . - dając mi cudownego buziaka . - no dzięki no . - odpowiedziałam zmieszana , bo nienawidzę tych chorych świąt . - facet powinien dać jakiegoś kwiatka , prawda ? ale ty dostaniesz ode mnie całusa za to . - rozśmieszał mnie samym swoim tonem głosu . - nie zwracając uwagi na ludzi kroczących w jedną i drugą stronę po ulicy , pocałował mnie zmazując cały błyszczyk z warg . - ale coś słodkiego dla ciebie mam . - ty jesteś głupi no , ja nic nie chcę . - jęknęłam . sięgnął do plecaka wyciągając prawie kilogramowy słoik nutelli i gigantyczne paluszki - mój najcudowniejszy zestaw . zasłoniłam usta dłońmi , żeby stłumić pisk i śmiech . tego dnia dostałam to co kocham najbardziej - jego usta i nutellę .

czekałam na Niego w swoim pokoju. nagle rozległo się pukanie   właź  rzuciłam szeroko się uśmiechając.  cześć Skarbuś.  przywitał się  podejrzanie patrząc w podłogę. od razu zwąchałam o co chodzi.  piłeś!  krzyknęłam oskarżycielsko uderzając Go w pierś. złapał mnie mocno za nadgarstki  to tylko dwa piwa  nie przesadzaj.  rzekł  nic sobie nie robiąc z łez  które właśnie zaczęły spływać po moich policzkach.  ale Ty pijesz codziennie  i to niekoniecznie piwa  niekoniecznie dwa.  szepnęłam uwalniając się z Jego uścisku. nie mogłam znieść tak znienawidzonego przeze mnie zapachu   zapachu alkoholu  który rujnował nasz związek. nastała przerażająca cisza. w pewnym momencie wstał  spojrzał mi głęboko w oczy i wyszedł. tak po prostu  bez słowa pożegnania. szkoda  że w moich oczach nie mógł dostrzec rozdzierającego się na wpół serca   może wtedy zrozumiałby  jak bardzo mnie rani.

rozpierdalanauczyciowo dodano: 10 lipca 2011

czekałam na Niego w swoim pokoju. nagle rozległo się pukanie, `właź` rzuciłam szeroko się uśmiechając. `cześć Skarbuś.` przywitał się, podejrzanie patrząc w podłogę. od razu zwąchałam o co chodzi. `piłeś!` krzyknęłam oskarżycielsko uderzając Go w pierś. złapał mnie mocno za nadgarstki `to tylko dwa piwa, nie przesadzaj.` rzekł, nic sobie nie robiąc,z łez, które właśnie zaczęły spływać po moich policzkach. `ale Ty pijesz codziennie, i to niekoniecznie piwa, niekoniecznie dwa.` szepnęłam uwalniając się z Jego uścisku. nie mogłam znieść tak znienawidzonego przeze mnie zapachu - zapachu alkoholu, który rujnował nasz związek. nastała przerażająca cisza. w pewnym momencie wstał, spojrzał mi głęboko w oczy i wyszedł. tak po prostu, bez słowa pożegnania. szkoda, że w moich oczach nie mógł dostrzec rozdzierającego się na wpół serca - może wtedy zrozumiałby, jak bardzo mnie rani.

biegła za Nim. łzy mieszały się z padającym deszczem.   poczekaj!   krzyczała  jednak nadal szedł przed siebie  długimi krokami.   wiem wszystko!   odkrzyknął tylko w odpowiedzi. traciła nadzieję na to  że kiedykolwiek Go dogoni. tym bardziej  że będzie chciał z Nią rozmawiać.   pozwól mi wyjaśnić!   prosiła  totalnie bezradna. zatrzymał się  i odwrócił.   co wyjaśnić? widziałem. wszystko widziałem. jak mogłaś tak perfidnie kłamać  że coś do mnie czujesz?   w Jego oczach ewidentnie  tkwił ból. nareszcie Go dogoniła  miała szansę wyjaśnić  ale czy to miało sens?   wybacz.   tylko na to  było ją stać. podeszła do Niego  chcąc dać buziaka.   daruj sobie.   powiedział  odpychając Ją od siebie. usiadła na chodniku  i patrzyła jak odchodził. spieprzyła wszystko.

rozpierdalanauczyciowo dodano: 10 lipca 2011

biegła za Nim. łzy mieszały się z padającym deszczem. - poczekaj! - krzyczała, jednak nadal szedł przed siebie, długimi krokami. - wiem wszystko! - odkrzyknął tylko w odpowiedzi. traciła nadzieję na to, że kiedykolwiek Go dogoni. tym bardziej, że będzie chciał z Nią rozmawiać. - pozwól mi wyjaśnić! - prosiła, totalnie bezradna. zatrzymał się, i odwrócił. - co wyjaśnić? widziałem. wszystko widziałem. jak mogłaś tak perfidnie kłamać, że coś do mnie czujesz? - w Jego oczach ewidentnie, tkwił ból. nareszcie Go dogoniła, miała szansę wyjaśnić, ale czy to miało sens? - wybacz. - tylko na to, było ją stać. podeszła do Niego, chcąc dać buziaka. - daruj sobie. - powiedział, odpychając Ją od siebie. usiadła na chodniku, i patrzyła jak odchodził. spieprzyła wszystko.

  zerwałeś z Nią  mówiłeś  że nie kochasz  a teraz  kiedy ułożyła sobie życie  chcesz wrócić? jesteś egoistą wiesz. ta ''Twoja'' zostawiła Cię dla innego  mówiłam Ci  że to lafirynda.   miałaś rację  przepraszam  że nie posłuchałem.   jesteś moim przyjacielem  ale z Nią też się trzymam  damska solidarność i te sprawy. wiesz ile ona nocy przez Ciebie płakała?   zdaję sobie sprawę  jak mogę ją odzyskać.   dziś już nie możesz  zapomnij

rozpierdalanauczyciowo dodano: 10 lipca 2011

- zerwałeś z Nią, mówiłeś, że nie kochasz, a teraz, kiedy ułożyła sobie życie, chcesz wrócić? jesteś egoistą wiesz. ta ''Twoja'' zostawiła Cię dla innego, mówiłam Ci, że to lafirynda. - miałaś rację, przepraszam, że nie posłuchałem. - jesteś moim przyjacielem, ale z Nią też się trzymam, damska solidarność i te sprawy. wiesz ile ona nocy przez Ciebie płakała? - zdaję sobie sprawę, jak mogę ją odzyskać. - dziś już nie możesz, zapomnij

nie rozmawiali ze sobą od tygodnia. myślała  że to definitywny koniec. właściwie zerwał z nią bez powodu  od zawsze był egoistą. próbowała skupić się na trudnych fizycznych zadaniach  ale otrzymała esemesa  na którego miała zamiar odpisać. myślała  że to troskliwa koleżanka  jednak myliła się. to on. chciał jej coś oddać  poprosił by przyszła pod jego klasę. przez głowę przechodziły jej setki myśli  tych dobrych i tych złych. jednak za namową przyjaciółki i dziewczyny  którą zna od zawsze  postanowiła pójść tam. z duszą na ramieniu stanęła w umówionym miejscu. spóźniał się. odwróciła się do ściany  ze łzami w oczach  gdy usłyszała znajomy głos.   chcę Ci oddać serce  Kochanie  powiedział i mocno ją przytulił. odwzajemniła uścisk i popłakała się na środku szkolnego korytarza. tego samego dnia otrzymała kilkadziesiąt gratulacji powrotu. od tamtej chwili starała się utrzymać ich związek jak najdłużej. niestety nie udało się  ale to już inna historia.

rozpierdalanauczyciowo dodano: 10 lipca 2011

nie rozmawiali ze sobą od tygodnia. myślała, że to definitywny koniec. właściwie zerwał z nią bez powodu, od zawsze był egoistą. próbowała skupić się na trudnych fizycznych zadaniach, ale otrzymała esemesa, na którego miała zamiar odpisać. myślała, że to troskliwa koleżanka, jednak myliła się. to on. chciał jej coś oddać, poprosił by przyszła pod jego klasę. przez głowę przechodziły jej setki myśli, tych dobrych i tych złych. jednak za namową przyjaciółki i dziewczyny, którą zna od zawsze, postanowiła pójść tam. z duszą na ramieniu stanęła w umówionym miejscu. spóźniał się. odwróciła się do ściany, ze łzami w oczach, gdy usłyszała znajomy głos. - chcę Ci oddać serce, Kochanie, powiedział i mocno ją przytulił. odwzajemniła uścisk i popłakała się na środku szkolnego korytarza. tego samego dnia otrzymała kilkadziesiąt gratulacji powrotu. od tamtej chwili starała się utrzymać ich związek jak najdłużej. niestety nie udało się, ale to już inna historia.

usłyszałam pukanie  otworzyłam drzwi  zobaczyłam sylwetkę chłopaka moich marzeń  to znaczy mojego byłego.   wpadłem po moje rzeczy   oznajmił.   proszę. reklamówka stała przygotowana w przedpokoju od tygodnia.   nie żałujesz?  zapytałam.   nie. proszę Cię  zerknij przez okno. prawie zemdlałam. stała tam moja przyjaciółka z wielkim pluszowym niedźwiadkiem  którego miałam dostać.   jesteś z nią? mój głos osłabł  powiedziałam to prawie szeptem.   tak. kocham ją. w jednym momencie straciłam dwie najbliższe mi osoby. i przekonałam się  że życie jest cholernie trudne i głupie.

rozpierdalanauczyciowo dodano: 10 lipca 2011

usłyszałam pukanie, otworzyłam drzwi, zobaczyłam sylwetkę chłopaka moich marzeń, to znaczy mojego byłego. - wpadłem po moje rzeczy - oznajmił. - proszę. reklamówka stała przygotowana w przedpokoju od tygodnia. - nie żałujesz?- zapytałam. - nie. proszę Cię, zerknij przez okno. prawie zemdlałam. stała tam moja przyjaciółka z wielkim pluszowym niedźwiadkiem, którego miałam dostać. - jesteś z nią? mój głos osłabł, powiedziałam to prawie szeptem. - tak. kocham ją. w jednym momencie straciłam dwie najbliższe mi osoby. i przekonałam się, że życie jest cholernie trudne i głupie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć