 |
|
Nie marz, życie i tak cię rozczaruje / i.need.you
|
|
 |
|
przyjaźń - definicji nie znam, ale bez niej wszystko nie miałoby jakiekolwiek sensu.
|
|
 |
|
milczenie potrafi zniszczyć wszystko, rozpieprzyć to na czym nam najbardziej zależy.
|
|
 |
|
Wciąż ciężko mi z myślą, że ktoś inny doprowadza cię do snu / i.need.you
|
|
 |
|
Do łez doprowadzasz mnie mój ukochany / i.need.you
|
|
 |
|
Problemem jest to, że wszyscy oddychamy tym samym zepsutym powietrzem. / i.need.you
|
|
 |
|
Gdzie to nasze dawne szczęście. Czas zamknąć powieki. Czuję twój dotyk na moim ciele. Ciii...muszę zasnąć, już czas. / i.need.you
|
|
 |
|
Jednoczę się ze smutkiem nieba gdy siedzę i wsłuchuję się w deszcz pukający w szybę okna / i.need.you
|
|
 |
|
W pewnym momencie, u każdego z nas, nastaje chwila kiedy kładziemy się na podłodze z bezsilności z łzami w oczach. Chwila kiedy nie ma niczego co kochałeś / i.need.you
|
|
 |
|
Dziś mokrą od łez twarz chowam w dłoniach / i.need.you
|
|
 |
|
Będą zakręty. Cały szereg zakrętów w które władujemy się ze zdecydowanie za dużą prędkością. Masa zakrętów podczas których wypada się z równowagi, wylatuje gdzieś w bok i trudno, cholernie trudno będzie nam się utrzymać. Z tym, że każde kolejne słowo czy gest, nawet to dogryzanie sobie czy najgłupsze odruchy do jakich jesteśmy zdolni, wszystko to jest potwierdzeniem, iż jesteśmy na właściwych miejscach i warto.
|
|
 |
|
I był tam,ze mną i nie pozwolił się nikomu do mnie zbliżyć,i choć cholernie nie lubię ograniczania swojej przestrzeni i swobody osobistej to pasował mi ten układ,na tę noc miałam dosyć mężczyzn.Byłam ja i były narkotyki,we mnie przy mnie,wszędzie.I on też był,wciąż,cały czas,trwał jak nikt inny i martwił się i pozwalał spać w swoich ramionach .I wyburzył do kogoś bo przypadkowo strącił mi torebkę,i pilnował żebym zawsze miała pełną szklankę choć ciągle powtarzał że za dużo piję.I trzymaliśmy się za ręce a wracając dał mi swoją kurtkę,podobno bo byłam w takim stanie że niektóre fakty zwyczajnie zatarły się gdzieś w czasie,po drodze,a droga była długa i kręta i było też kilka bliższych kontaktów z asfaltem.I odprowadził mnie do domu i położył do łóżka tym samym kładąc się przy mnie i naprawdę byłam mu wdzięczna i naprawdę było mi dobrze ale mimo wszystko nie potrafiłam wybić z głowy myśli że to nie jego chcę,że on nie jest nim,że przecież nigdy nim nie będzie / nacpanaaa
|
|
|
|