 |
nie mam pojęcia o czym mówisz, gdy wspominasz, że mnie kochasz. przecież już od dawna jestem nikim w Twoich oczach.
|
|
 |
powiedzmy, że szybki seks w aucie, przy fajnej muzyce nie jest szczytem moich marzeń.
|
|
 |
ile osób kłamie mówiąc Ci ''Wszystkiego Najlepszego''?
|
|
 |
i może jutro, a może za tydzień. może w przyszłym miesiącu zobaczysz mnie już ostatni raz? może potrąci mnie jakaś kobieta pod wpływem alkoholu, albo przedawkuje kokaine? może jakiś zdesperowany mężczyzna napadnie mnie w parku, podczas czytania jakiejś interesującej książki? może, całkiem przez przypadek ktoś popchnie mnie i uderzę głową w beton? albo lekarz wycinający mi wyrostek popełni jakiś niewielki błąd, po którym się nie obudzę? a może sama pod wpływem długich rozmyśleń zdezynfekuję żyletke, by było higienicznie i wbije ją w żyły? - właśnie dlatego nie mam ważnych planów na jutro.
|
|
 |
zapomniałaś? - nie pierdol. gdybyś naprawde zapomniała nie wspominałabyś o tym gdziekolwiek. po prostu nie pamiętałabyś przez kogo tak bardzo cierpiałaś.
|
|
 |
i w myślach, z zamkniętymi oczami spoglądam w to co budowaliśmy przez lata. w ten cudowny, kochający dom. w to jak nasz związek z coraz większą siłą wspinał się do góry, i jak z jeszcze większą upadał. - jakie to banalne, myślę. jakie banalne jest zrujnowanie tego wszystkie zaledwie w kilka minut. JAKIE TO BANALNE - myśle. biore garść leków popijam whisky i krzyczę w myślach 'DZIŚ - jutro już mnie nie będzi
|
|
 |
mówisz 'my' jakbyśmy co najmniej kiedyś byli razem.
|
|
 |
jakie to wszystko banalne... nie ma nic prostszego niż 'życie'. zwykłe oddychanie i godzenie sie z losem. godzenie z bólem, które przynosi nam ta banalna czynność, jaką jest patrzenie na świat oczami, które kolorów nie widzą już dawno.
|
|
 |
dziwna bo inna niż Ty? BICZ PLIS
|
|
 |
duma? - pierdole ją wole bliskich.
|
|
 |
robie głupoty, nie kontroluje samej siebie, a później mam przypał. uważają mnie za dziwke, pomimo tego, że nie pamiętam bym przespała się z jakimkolwiek kolesiem. nie pamiętam z kim sie całowałam danego wieczoru. tak jest co tydzień, 2 dni w tygodniu. a przez kolejne 5 dni nienawidze samej siebie.
|
|
 |
pytasz czemu sobie nie radze? czemu nie mam chłopaka i wokół mnóstwo przyjaciółek? pytasz dlaczego moi rodzice się rozwiedli i dlaczego moja matka zaadoptowała dziecko z domu dziecka?czemu wole zwykłe trampki od najek? i dlaczego ciągle prostuje włosy, czemu chleje co sobote? czemu na przerwach siedze zawsze sama? możesz zapytać dlaczego wybrałam śmierć, od ''spokojnego'' życia zwykłej nastolatki. mówiąc szczerze lubie sprawiać ból - wiem to dziwne wytłumaczenie. lubie go sprawiać sobie i innym, a fakt, że życie bolało mnie tak bardzo było wystarczającym powodem by się zabić. by cierpieli też inni. by czuli ten pierdolony ból po utracie bliskiej osoby. by płakali co noc.
|
|
|
|