 |
|
moje serce - pomyliło się, he, i to nawet wiele razy, bo nie jest bez skazy, stąd te blizny i urazy, ale zaufanie do niego mam, mimo ran i szram. wpuściłem znów kogoś do jego bram, wciąż dbam o jego stan, no przynajmniej się staram, chodź zapierdalam przez życie jak pieprzony katamaran. / RAFI.
|
|
 |
|
znów coś się wali, a jak wali się, to wszystko. jakby ten scenariusz pisał pierdolony Hitchcock.
|
|
 |
|
i mówisz sobie 'dam radę, chuj z tym, co tam' - kochasz życie, którym żyjesz, żyjesz życiem, które kochasz.
|
|
 |
|
co przeżyć jeszcze raz, a czego nie powtarzać, ty sam wyznaczasz granicę, której nie przekraczasz.
|
|
 |
|
spierdoliłeś coś, to czasem lepiej nie naprawiać, bo zagojone rany można łatwo rozdrapać.
|
|
 |
|
miłość do życia, jest jak toksyczny związek, zdradzacie się wzajemnie, wierząc, że będzie dobrze.
|
|
 |
|
i chociaż mówisz, że jest kurwą, to nie oddasz jej za nic, ranicie się wzajemnie, ale tak, żeby nie zabić, ej.
|
|
 |
|
wychowany na błędach, moja wiara to wszystko. nie raz spoliczkowała mnie już ta rzeczywistość.
|
|
 |
|
popatrz na mnie - ja nigdy się nie zhańbię !
|
|
 |
|
nie mam zamiaru spełniać czyichś oczekiwań! w życiu nie chodzi o to by sympatię zdobywać.
|
|
 |
|
kłótnie zniszczyły wiele relacji na mej drodze, ale cóż, wiem co myślę, nie na wszystko się zgodzę.
|
|
 |
|
nic ponad moje siły, kurwa.
|
|
|
|