 |
'Podobno kobieta powstała z żebra mężczyzny. A więc jesteś dosłownym znaczeniem części mnie. Jesteś moim żebrem, które chowa w sobie moje serce, by je chronić. Stworzona tylko dla mnie z wnętrza moich pragnień. Kocham Cię, moje żeberko. ' Czyż nie piękny sms na przeprosiny? / Karolina.
|
|
 |
Uciekam, po raz kolejny i interpretuj to jak chcesz, bo nie mam zamiaru niczego tłumaczyć i może nawet się nie zorientujesz, że mnie nie będzie, oh, co Cię obchodzi, że zjebałeś całą przyjaźń, oh, przecież nie jestem Ci potrzebna, po co ja, tak łatwo wszystko załatwić samemu, tak prosto powiedzieć, że to moja wina, tak zajebiście lekko mówi się o miłości, w momencie, kiedy traktuję Cię jak najlepszego przyjaciela, któremu powierzyłam wszystkie tajemnice, tak łatwo po odrzuceniu pójść do innej, oh, jesteś tak kochany, jesteś tak kurewsko kochany, że nie mam ochoty na spotkania z Tobą. Nigdy. Nigdy więcej. / believe.me
|
|
 |
Nie wiem, jakoś dziwnie się czuję z tym, że to ją całujesz, a nie mnie, że dotykasz jej ciało, w taki sam sposób jak mnie, że to ją doprowadzasz do orgazmów, że ją kochasz, że na niej Ci zależy, że kurwa z nią chcesz się związać na dłużej, że przy niej czujesz się szczęśliwy, a ja, ja znów zostałam z niczym, znów mnie zostawiasz, chociaż obiecałeś, że będziesz, będziesz zawsze, kurwa zawsze, jeśli 'zawsze' ma być przeliczane na miesiące, to ja już nie chcę żadnych obietnic, nigdy... / believe.me
|
|
 |
uśmiechasz się - no popatrz, to już tak dużo. to takie piękne, że na mój widok kąciki Twoich ust unoszą się ku górze. to takie cudowne, gdy wiem, że się śmiejesz dzięki mnie - i , że ten uśmiech jest prawdziwy. to tak cudowne, uśmiechać się razem z Tobą. || kissmyshoes
|
|
 |
nie wyniosłam z domu nic - ani tego jak troszczyć się o kogoś, ani tego jak kogoś kochać. nauczono mnie tak tylko nienawiści. nie dostawałam, od małego dobrych przykładów. nie miałam okazji przyglądać się, by wiedzieć później jak robić dane rzeczy, i jak postępować. dom niczego mnie nie nauczył, prócz tego, że brak miłości czasem może człowieka doszczętnie zniszczyć. || kissmyshoes
|
|
 |
Ubrania leżą na podłodze, bo nie mogę już upchać w torbie reszty, kosmetyki gdzieś na biurku, puste szafy, pełny portfel, bilet obok flaszki, wszystko pakuję, jak gdyby to miało w czymś pomóc, bo pomoże, ale tylko Tobie, a przecież pragnę Twojego szczęścia, dlatego nie pytaj o tą nagłą decyzję, może i nieprzemyślaną, ale wiesz, trochę źle mi tutaj bez Ciebie, wiedząc, że jesteś tak naprawdę bardzo blisko, a tam, tam przynajmniej będę sobie wmawiać, że to nie ma sensu, bo przecież to pierdolone kilkaset kilometrów to zbyt dużo i może kogoś poznam i pewnie nie zapomnę, ale chcę Twojego szczęścia, bardziej niż swojego, bo zawsze będziesz na pierwszym miejscu, nieważne jak między nami będzie, kochałeś mnie, a ja Ciebie, coś się nam za to należy. / believe.me
|
|
 |
"Olej go" - olałam, "nie przejmuj się nim" - nie przejmowałam się, "zrób coś dla siebie" - zrobiłam, "oh, no zabaw się" - zabawiłam, "nie myśl o nim" - nie myślałam, "zapomnij" - nie zapomniałam. / believe.me
|
|
 |
Muszę udawać,że wszystko jest w jak najlepszym porządku gdy wciąż popełnia te same błędy. Uśmiecham się pomimo łez które wzbierają w moich oczach. Pilnuję się by uśmiech był na tyle szeroki,że on nie zauważy pojedynczej łzy,która przez nieuwagę wypłynie i lekko zrosi mój policzek.Udaję,że moje serce,które jeszcze tak niedawno przypominało miękką zużytą gąbkę jest dziś dużo twardsze. Sama przed sobą gram. Bo przecież kolejny raz nie mogę upaść na samo dno. Dwa razy nie da trafić się do piekła. Wydostałam się z niego tylko dzięki ogromnej wierze w litościwego Boga. To on poobijaną,posiniaczoną,zranioną wziął w swoje objęcia i pomógł mi trafić do nieba. Nie mogę przecież zmarnować szansy,którą mi dał. Szansy na lepsze życie. Muszę starać się nie przejmować tym,że moje wrażliwe serce on rani raz po raz. Przecież nawet sam Bóg jest tego zdania,że czasami trzeba umieć być obojętnym by nie zgubić gdzieś swojej duszy. Pomiędzy tyloma szlochami i skurczami serca/hoyden
|
|
 |
Bo zawsze, kiedy odchodzisz, uświadamiam sobie jak bardzo Cię kocham, jak cholernie nie doceniałam, a potem znów jesteś ze mną, a ja zachowuję się jeszcze gorzej i jeszcze bardziej nie doceniam i znów odchodzisz, a ja kocham Cię coraz bardziej i chyba nie potrafię pojąć jak źle robię, bo zawsze brakuje mi czegoś, czego nie mogę mieć i teraz chcę Ciebie, ale pozwolę Ci odejść, kiedy tylko zapragniesz, więc jaki w tym sens, jaki, cholera jaki. Chyba powinnam zniknąć, raz na zawsze, wyjechać, było Ci przecież dobrze jak wyjechałam, było Ci lepiej, kiedy nie musiałeś mnie słuchać, było o wiele prościej. Mieszam, strasznie mieszam, nie potrafię już tego opanować, boję się, chyba znów się boję, bo odchodzisz, a ja pozwalam Ci na to i nic nie robię, nic, kompletnie nic. / believe.me
|
|
 |
"Miałaś tam przyjść, podać rękę i mnie zabrać, nie mówiąc nic odprowadzić mnie na kwadrat. Mieliśmy żyć razem i taka jest prawda, a może za dużo wypiłem? Do diabła... Dziś jesteś z nim i to nie jest moja sprawa, bo bywały dni, kiedy nawet piłem za Was. Mówiłaś mi, że jest taki o jakim marzysz, chowając przede mną siniaki na twarzy. Nie pytaj mnie, czy pomogę Ci, wiesz że tak, w sumie tyle mogę dziś, ale znając życie potem powiesz mi, że i tak, kurwa mać, zechcesz odejść z nim i w sumie chuj w to, bo mi żyje się spoko dziś, kiedy nie muszę ciągle myśleć o co chodzi Ci? I rzucam jebaną niepewność, bo mam przy sobie taką pannę, która jest ze mną, po prostu."
|
|
 |
I może i mówiłam, że skończę z piciem co weekend, imprezowaniem w każdy wieczór, może rzeczywiście tak mówiłam, ale wiesz, pamiętasz jak mówiłam, że Cię nienawidzę i chcę, żebyś zniknął z mojego życia? No właśnie, mówiłam, a i tak kocham. / believe.me
|
|
|
|