 |
|
Byli szybcy i wściekli, mieli apetyt na siebie od zawsze.
|
|
 |
|
Łzy. Nie powinnam płakać, ale łzy ciurkiem wypływają z moich oczu. Czuje, że tracę grunt pod nogami. Najgorsze uczucie. Łzy. Pozostawiają mokre ślady na mojej bluzce. Czuję się źle. Najciekawsze jest to, że nikt nie widzi, że coś jest nie tak. Nikt nie widzi mojego smutku. Może nie chcą widzieć? A może jednak nie mogą, bo sprytnie kryję go w sobie tworząc kolejną maskę? Może jestem w tym tak dobra? Skrzętnie dusze go w sobie, by wybuchnąć wieczorem, w poduszkę, w samotności. Łzy. Czasem przynoszą ulgę, ale chyba nie wtedy, gdy ukochana osoba potrafi tak ranić. Łzy. Tak bardzo boję się samotności, dlatego pomimo tego, że płaczę to zaciskam zęby próbując to wszystko przetrwać i poczekać aż szczęście wróci, bo najwyraźniej zrobiło sobie wolne. / napisana
|
|
 |
|
Tak jestem inna. I to bardzo. Tracę równowagę stojąc w łyżwach, ale gdy już w nich jeżdżę, to jest to wykluczone..
|
|
 |
|
Powiedz mi, dlaczego czuję się taka samotna? / napisana
|
|
 |
|
Koty uwielbiają wątróbkę, a ja uwielbiam jeździć na łyżwach..
|
|
 |
|
Tęsknota aż wylewa się ze mnie. Nie radzę sobie z nią, nie potrafię funkcjonować bez Ciebie. Ale jeszcze kilka dni, jeszcze kilkadziesiąt godzin a nasze ciała spotkają się tworząc spójną całość. / napisana
|
|
 |
|
Nie czułam ciepła Twojego ciała przez kilkanaście dni i czuję jak marnieję. / napisana
|
|
 |
|
Czuję jak chwilowa bezsilność ściska mnie od środka. Tęsknota? Tak, pozostawia ona kolejne blizny na sercu. Chyba oboje nie tego chcieliśmy dla siebie. Musimy wziąć się w garść, rozumiesz? Musimy, nim będzie za późno. / napisana
|
|
 |
|
Wiesz, że najtrudniej kocha się tych, którzy najbardziej tego potrzebują? ..
|
|
 |
|
Lubię wiedzieć, że dla kogoś nie jestem obojętna. Niezłe uczucie..
|
|
 |
|
Tak, chce bardziej zaistnieć. W czyimś życiu... Lubię słonecznik..
|
|
 |
|
Odpowiedni moment na ferie. Najodpowiedniejszy. Wyszaleję się i, mam nadzieję, zrozumiem po dwóch tygodniach, że WW do szczęścia mi nie będzie potrzebny. Ale jak znam siebie, okaże się, że z niesmakiem wrócę do tych murów i tylko jego widok wywoła uśmiech na mojej twarzy. Na razie nie zaglądam na jego fejsowy profil. Tak sobie postanowiłam. Spróbuję się od niego uwolnić. Od wspominania jego osoby. Ale nie sądzę, żeby mi się to udało, skoro nawet na zakupach staram się podpasować kolorystycznie nowe ubrania do jego. I kupuję je z myślą, że oszaleje na mój widok. Chore, co nie? ..
|
|
|
|