 |
wracałam do domu, było już dosyć późno. słuchając muzyki spacerkiem szłam przez mój ulubiony park. to właśnie w nim spędzałam najwięcej czasu z Tobą. zawsze przypominały mi się wspólnie spędzone chwile, których tak cholernie mi brakowało. nawet nie masz pojęcia jak bardzo byłeś ważny i jak doceniałam Twoją obecność. zrobiło mi się smutno na samą myśl, że nie mogę już powiedzieć Ci jak bardzo Cię kocham, nie mogę przytulić, nie mogę pocałować, podokuczać.. nie mogę nic. jestem bezsilna. -ej! -zaczepiła mnie osoba w kapturze. było ciemno, mało co było widać drogę, po której szłam, a co dopiero osobę, która coś ode mnie chce. przestraszyłam się, ponieważ nikogo dookoła nie było. -stój, nie idź! musimy porozmawiać!- usłyszałam poważny ton głosu, zaledwie krzyk.. wyjęłam słuchawkę z ucha i w tym momencie przeżyłam szok.. | gazowana , część 1 .
|
|
 |
nasza miłość wyblakła. uczucia już nie są takie same jak na początku. 'ja Ciebie bardziej' zamieniło się w 'nie chcę Cię znać'. pocałunki stały się odpychaniem siebie nawzajem. godzinne rozmowy zamieniły się w kłótnie. tysiące motylków w brzuchu odleciało, czasem wpadnie jeden, jak iskra nadziei. w sumie już jej nie mam.. nie wierzę w Twoje słowa. nie wierzę w to, że jeszcze kiedyś nam się uda. nie wierzę w Twoje obietnice i w to, że mnie kochałeś. | gazowana
|
|
 |
kamień spadł mi z serca, jak jesienny liść z drzewa, lajtowo kurwa, no nie? | gazowana
|
|
 |
nie powinieneś pozwolić mi cierpieć. | gazowana
|
|
 |
i nie zrobię nic z tym, że wiem o wiele za dużo, niż bym chciała. | gazowana
|
|
 |
weź powiedz mi jak mam przez to przejść, chce by to obok przeszło gdzieś wcale nie męcząc mnie.. ale to jest i nie daje spać jak kreski koki. | Poetik Pekro
|
|
 |
i uśmiech, za który oddałabym wszystko.. nie zrozumiesz, o czym mówię.
|
|
 |
Ty musisz być silna, nawet jeśli w środku przeszło przez całą Ciebie tornado rozkurwiających na drobny mak uczuć, nawet jeśli ból powystrzelał wszystkie motylki w brzuchu, po czym ze strachu o to, jak będzie dalej, nie masz pojęcia co ze sobą zrobić, żebra pękły w pół tak samo jak serce z nadmiaru zbyt emocjonalnych chwil, rozumiesz? musisz być silna. uwierz w siebie. zapamiętaj to. | gazowana
|
|
 |
sam mówiłeś, przyjaciele odejdą, a miłość zostanie. mimo wszystko są przyjaciele, miłość ma na mnie wyjebane.. | gazowana
|
|
 |
|
nie , nie kochanie . teraz powinieneś mi ocierać łzy , a nie chodzić z nią za rączkę po parku . / paktoofoonika .
|
|
|
|