 |
jedyne co mogłabym Ci w tym momencie powiedzieć jest to, że Cię kochałam. ewentualnie kocham nadal, ale na tyle mnie nie stać. nie stać mnie na to, żeby pozwolić Ci ponownie mnie zranić. nie mam siły, nie daje rady. nawet bez tego, przede wszystkim bez Ciebie. co mamy zrobić, skoro tak źle i tak niedobrze..? | gazowana
|
|
 |
wiesz jak ciężko czekać na tego jebanego sms'a? nawet pustego, bez konkretnego celu, ot tak, żeby dał znać, że żyje, że ma się dobrze.. cokolwiek. nawet żeby tym głupim sms'em spowodował tą kłótnie, albo nawet to, że powrócimy wspomnieniami w przeszłość z chęcią powrócenia tych chwil.. czekasz, a tu cisza. zegarek tyka, sekunda po sekundzie, serce bije coraz mocniej z nerwów, z tęsknoty. dałabyś wszystko, żebyś miała pewność, że chociaż przez chwilę pomyślał o Tobie.. a to nadal cisza. po policzku płynie kolejna łza, która ma ogromne znaczenie dla serca kojące przy tym ból.. budzisz się i zasypiasz z tą samą myślą, że chcesz go zobaczyć i już nie wytrzymujesz z tęsknoty. | gazowana
|
|
 |
czegoś jednak mi brakuje.. i przypadkowo pewnie chodzi o Niego obecność | gazowana
|
|
 |
jest mi lepiej bez Ciebie i nieważne jest to, że kłamię. | gazowana
|
|
 |
Zawsze wszystko się rozwala, gdy ktoś trzeci się wpierdala -,-
|
|
 |
a to wszystko mnie wykańcza aż tak, że nie mam siły na nic. nie potrafię wstań, otrząsnąć się z porażki i walczyć dalej. | gazowana
|
|
 |
Znasz to uczucie, kiedy podobasz się każdemu przystojniakowi? Kiedy kocha się w Tobie tylu facetów, że nie wiesz którego wybrać? SPOKO JA TEŻ NIE.
|
|
 |
Przestane Cie kochać, zaraz po tym jak ogarne pokój i przestane bać sie pajaków.
|
|
 |
uzależniliśmy się sobą nawzajem, do tego stopnia, że strach przed rozłąką nas rozłączył. przez słowa takie jak 'kocham Cię mimo wszystko' robiła się afera, niepotrzebna kłótnia. chcieliśmy być ze sobą jak najdłużej, lecz nie pomagaliśmy sobie utrzymać naszego związku. nie zadbaliśmy o to, co będzie dalej.. i właśnie to było naszym błędem, który wypominamy sobie do dziś. | gazowana
|
|
 |
wiesz kiedy coś we mnie pękło? no wiesz? nie wtedy, gdy powiedział mi, że to już koniec, że wszystko jest inne, a uczucie wygasa. jeszcze miałam resztkę nadziei, która da mi siłę walczyć dalej, by to odbudować. w momencie kiedy odważyłam wyznać mu, jak bardzo go kocham mimo wszystko i jak mi go brakuje, zauważyłam obojętność w Jego oczach. to trafiło do mojego serca najbardziej. zabolało. najważniejsza osoba w moim życiu nie potrafiła być tą, która co dzień się martwiła o mnie, która co dzień była przy mnie.. | gazowana
|
|
 |
potrzeba mi kogoś, kto odprowadzi wieczorem pod dom, żeby się upewnić, czy aby bezpiecznie wracam, w każdej chwili będzie kontrolował, czy się uśmiecham, kto będzie pisał "dobranoc" i "dzień dobry", kto będzie podjadał kanapki i robił herbatę z cytryną, kogoś, kto będzie pukał do drzwi codziennie bez względu na godzinę, z kim można będzie leżeć na poduszce głowa przy głowie i w lato spać pod jednym kocem, kto umie przytulać i umie znikać kiedy potrzeba, ale tylko na niby, schowany za rogiem czekać na moment, w którym będzie mógł znowu położyć głowę na kolanach, z kim można czytać książki i oglądać filmy, a później godzinami o nich rozmawiać, kogoś, kto rzuca śnieżkami w okno i w letnie noce zabiera, żeby oglądać gwiazdy, kto pilnuje, kto opiekuje się, kto mówi, że tak, że nie, że uważaj, że pamiętaj i że nie marudź.
|
|
|
|