 |
|
mam różne zdania o znajomych. jednego uważam za spoko ziomka, drugiego za egoistę który myśli tylko o sobie, trzeciego za frajera który zgrywa tylko cwaniaka a jak przyjdzie co do czego to spierdala. czwartego za zabawnego pełnego poczucia humoru, piątego za wrażliwego i cichego. szóstego za kujona który siedzi cały dzień w domu. siódmego za zboczonego, ósmego za romantyka. różni są ludzie, jednym się podoba swój charakter, drugim nie. to czy podoba mi się jak ktoś się zachowuje pozostawiam dla siebie w środku mogę sobie myśleć 'ale idiota, żal mi go' albo 'ale on jest zajebisty' ale tego jak o kimś myślę nie rozpowiadam. nie obgaduję, nie poniżam, nie wyśmiewam. może zastanów się co robisz gdy roznosisz ploty na innych. w sumie to i tak mam ich daleko w dupie. znam swoją wartość. / grozisz_mi_xd
|
|
 |
|
Wiesz co robię wieczorami? Wtedy, gdy najbardziej mi Ciebie brak? Układam pasjansa. Mówią, żę to dla starych panien. Stara nie jestem. Może dlatego to tak dziwi, ale wiesz ,że pomaga? Pomaga. Bardziej niż kilogramy zjedzonej czekolady i litry wylanych łez. Tylko wiesz, cholera, nigdy nie udało mi się go ułożyć. Nawet w głupim pasjansie nie mam swojego szczęśliwego zakończenia.
|
|
 |
|
Zdecyduj się koleś, ja wiecznie czekać nie będę.
|
|
 |
|
On jest czarujący, przysięgam, niech tylko znajdę lepsze zdjęcie!
|
|
 |
|
wróciłam do domu... mój własny pies mnie nie poznał. przestraszyłam dziadka. cholera nigdy mi się to do tej pory nie udawało. aż tu nagle. taki cud i to z twojego powodu. tak się kończą zawsze nasze kłótnie... i chyba jeszcze o tym nie wiesz. nienawidzę ich...
|
|
 |
|
wiem, że popełniłam błąd. to nie ty zawiodłeś. nie ty doprowadzałeś mnie przez cały dzień do zazdrości... nie ty. wiem. ale nie zapytałeś... nie zapytałeś kurwa. z kim idę. nie zapytałeś, a to taki sam błąd jak mój.
|
|
 |
|
siedziałam na schodach. ogarniałam spojrzeniem wymijających mnie ludzi. -czemu ty płaczesz?-zapytała koleżanka. siadając obok -spójrz tam.-wskazałam ręką na autobus zatrzymujący się na światłach.-on odjechał. został tam.beze mnie..to koniec.-potrząsnęła mną-zamknij się! słuchaj.-spojrzałam na nią. kontynuowała.-kochasz go?-tak.-odpowiedziałam bez wahania. -to kurwa biegnij.! biegnij do niego!-krzyknęła. świat się zatrzymał. w jednej chwili wszystko stało się takie proste,mam biec. podniosłam się powoli.-biegnij.!-krzyknęła. ruszyłam pędem za autobusem. mroźne powietrze przeszywało moje ciało.'biegnij kurwa' powtarzałam w myślach. skręciłam w uliczkę. jeszcze trzy bloki. paliło mnie od środka. jeszcze jeden blok. widziałam autobus. 'nie kurwa nie.!' krzyknęłam. zbierał się do odjazdu. przywaliłam w szybkę.'kurwa otwórz.!' bez skutku...on stał naprzeciwko wejścia. po prostu na mnie patrzył. odjechał. a z nim cały mój świat. wszystko to co miałam zabrał ze sobą... pieprzony egoista...
|
|
 |
|
tylko ty miałeś, masz i będziesz miał to znaczenie. takie największe ze wszystkich.
|
|
 |
|
Jeśli wyjdziesz za mąż i zostawisz mnie samą, to cię zabiję.
|
|
|
|