 |
gdy poraz pierwszy się do mnie uśmiechnął , zrobiłam to samo . ale nie dlatego , że mi się podobał . przewróciłam oczami i pomyślałam tylko , że to kolejny palant , który szuka łatwej laski . śmieszyło mnie jego zachowanie i styl mówienia . z biegiem czasu zrozumiałam , że już nie śmieje się z niego tylko do niego , a prędkość z jaką biło serce na jego widok coraz bardziej zaczynała mnie niepokoić . jasne , że zaczęło się niewinnie , chyba nawet trochę dziecinnie . i wtedy za nic nie pomyślałabym , że będę w stanie oddać za niego tak wiele .
|
|
 |
zaciskał moją dłoń w swojej prowadząc jakąś boczną alejką. niepadajniepadaj, szeptałam pod nosem niczym mantrę. nachylił się i pocałował moje czoło. - zaraz lunie. - oznajmił, a nim odliczyłam do trzech - mocny deszcz uderzał o nasze ciała. czułam, jak włosy, nad którymi tak pracowałam, skręcają się teraz w niesforne loki, od środka przeszywał mnie już zimny dreszcz i nie mogłam swobodnie oddychać - mimo wszystko do dziś nie odnalazłam słodszego widoku od skapujących kropel z czubka Jego nosa i tego uśmiechu tak niemożliwie przepełnionego tym, co do mnie czuł.
|
|
 |
i czasem przychodzi ten wieczór, kiedy wszystko w jednym momencie się na Ciebie zwala i przygniata do ziemi. wieczór, kiedy jedynym czego potrzebujesz jest gorąca kawa z mlekiem i emocjonalna Pezeta w głośnikach.
|
|
 |
Powiedz, jak długo jeszcze damy tak radę? Jak długo nieszczerość pozwoli nam dalej przy sobie trwać? /pierdolisz.
|
|
 |
|
w powietrzu zamiast nadchodzącej wiosny czuć nadchodzący koniec.
|
|
 |
co tam kac.. ty jesteś jeszcze większym mordercą bez serca.
|
|
 |
B: ;oo! jak ktoś się może zmieścić w rozmiar 32!?! przecież to nawet anorektyczka nie zmieści się w te spodnie. moja jedna noga pewnie w to nie wejdzie.. J:..dopiero je mierzyłam. są dobre, kupuje;d/ rozmowa z koleżanka xd
|
|
 |
wszystkiego najlepszego kobietky:*
|
|
 |
|
obojętność, złość, kłótnie, krzywdy, płacz, ból to wszystko nie jest ważne. puszczę to w niepamięć jeśli tylko powiesz, że kochasz i że Ci zależy.
|
|
 |
nie chodziło o powrót, o chodzenie w Jego wielgachnej bluzie, wdychanie do nozdrzy Jego intensywnego zapachu, o czułe pocałunki każdego wieczoru, czy nawet te przesłodzone wiadomości na dobranoc i dzień dobry. zwyczajnie chciałam czasem zamienić z Nim słówko, przekonać się, że sobie radzi i może trochę, troszeczkę, znieczulić tęsknotę, która zatruwała każdą część mojego organizmu.
|
|
|
|