 |
Zaczęła go unikać, on udawał , ze to nieprawda. kochał ją i to go oślepło. wiedział ze już ma innego. była wtedy taka jak jakiej nie chciał znać. któregoś dnia spotkali się na ulicy. - Cześć- powiedziała // odpowiedział jej, ale głos jego drżał. zrozumiała...
|
|
 |
czas mija w świetle bloków, obiecaj mi miłość do grobu.
|
|
 |
siedziała z papierosem w dłoni i napawała się tym wspaniałym uczuciem, że już go nie potrzebuje do szczęścia.
|
|
 |
Nie pamiętam który raz mówie - czas się ogarnąć
|
|
 |
zrób najlepszy makijaż i nie daj po sobie poznać, że coś rozpierdala cię od środka.
|
|
 |
Nie myśl, nie płacz, nie tęsknij, nie sięgaj po kolejną paczkę papierosów, po kolejna butelkę taniego wina. Nie rób tego, on naprawdę nie jest tego wart.
|
|
 |
Życie to nauka więc się nauczyłem
Jedna prosta rzecz - wiara daje siłę
Dwa, póki cię nie pochowają w glebie
To kim jesteś zależy od ciebie
|
|
 |
Mieliśmy ciężkie dni, kłóciłam się z nim na środku ulicy, wymiana zdań, łzy, krzyk i uderzyłeś mnie. Niedaleko przechodził mój znajomy, dostał białej gorączki, widziałam jego gorzką minę, podbiegł do niego i wymierzył mu w twarz. On był zszokowany. Nie wiedziałam, że mam tylu ludzi, którzy staną w mojej obronie i na których mogę liczyć ..
|
|
 |
pozwoliłam byś odszedł bez większego słowa. bez tego słodkiego spojrzenia. bez łez i bez pamięci.
|
|
 |
bo mnie już wkurza że zamiast mi śpiewać serenadę z różą w dupie, on myśli że powie że tęskni, a ja go kurwa o rękę poproszę.
|
|
 |
Rzeczywistość to taka wredna Pani,która za nic ma nasze błagania,obietnice poprawy i żale...brutalnie kopie w dupę i czasem wpadnie się z nosem nie tam gdzie trzeba,przez co później ciężko się podnieść na nogi.
|
|
 |
bo Ty nie wiesz jak to jest nie spać po nocach dławiąc się wspomnieniami.
|
|
|
|