 |
Dziecinnie, z tą znaczną nutką naiwności i bezwarunkowej wiary, chcę zmian. I może jedną akcją za którą dopiero co się zabieram i z której, nie mam pojęcia co wyjdzie, niewiele rewolucji skonstruuję. Trudno, zdarza się, za priorytetowy cel uznaję teraz uśmiech, gram szczęścia i kilka godzin w ciągu których coś się zmieni. Cokolwiek. Bo ten świat jest dobry, a jedynie ludzie tworzą w nim chorą toksyczność, zagmatwanie. Rozglądajcie się dookoła, bo niekiedy ktoś robi dla Was bardzo wiele, a w amoku radości, bo jest genialnie, przestaje się zauważać, iż zero w tym naszych, własnych inicjatyw. Dajmy ludziom przynajmniej tyle, ile ofiarują nam - taka refleksja na dziś.
|
|
 |
Ja, wkurzając się na włosy, do Ani: "ojaaa, nie wzięłaś mi gumki" Ksiądz: "Przecież wracamy potem od razu do domu, więc jest jakiś problem? *cwaniak* hahaha, jaaaki pojazd. Staczam się przy Was" BOŻE, co za gość :D
|
|
 |
Przyjaciół trzymaj blisko, wrogów jeszcze bliżej..
|
|
 |
Światełko zgasło, nie lubię ciemności. Nic nie widzę, gubię drogę, gubię siebie. /shhhhh
|
|
 |
A co gdy przyjaciel zaczyna spoufalać się z wrogiem? /shhhhh
|
|
 |
Jeżeli słów nie pokrywają czyny, to te słowa nic nie znaczą.
|
|
 |
Nasze uczucie było gorące, ta. Namiętne też. I szalone - tak to dobre słowo. Troszkę niedozwolone, początkowo z tym walczyłam, potem dałam się ponieść. Nie wypaliło się. Zwyczajnie wszystko zepsułeś. Tak wiem, wciąż bardzo mnie kochasz. Gówno prawda. Kiedy się kogoś kocha, nie patrzy się na niego z taką pogardą. Nie ma się problemów ze spojrzeniem temu komuś w oczy. Mówi się mu 'cześć' . No tak, tak. Zawsze byłeś zimny i zamknięty, podły i chamski dla każdego kto podszedł, arogancki i patrzący na wszystkich z góry. Mnie jednak udało się otworzyć i wejść do Twojego serduszka.. Szkoda jednak, że tak szybko znowu zatrzasnąłeś drzwi.. /shhhhh
|
|
 |
Nigdy nie skoczę wystarczająco wysoko, aby Cię złapać. Nigdy nie pobiegnę wystarczająco szybko, aby Cię dogonić. I nie krzyknę też wystarczająco głośno, abyś zdołał usłyszeć moje wołanie.
|
|
 |
Nigdy nie przypuszczałabym , że jeden człowiek uzależnia się od drugiego , tak szybko, niewyobrażalnie mocno. Jestem od Ciebie uzależniona jak ryba od wody, jak pijak od wódki, jak narkoman od heroiny! Ale Ciebie nie ma. Ciebie nie ma, a ja umieram, bo moje ciało i moja dusza pragną czegoś, co jest im niezbędne do przeżycia. Jeśli tego nie posiądą, umrą. /shhhhh
|
|
 |
Oddaj mi wszystko to, co zabrałeś odchodząc.
|
|
 |
To nie żadne fifirifi, tylko miłość, frajerska pało!
|
|
 |
Po co szukać miłości skoro mamy do wyboru tyle alkoholu?
|
|
|
|