 |
i tu nie chodzi nawet o to czy się gniewam. Nie gniewam się..
ja tylko czuję się jak oszukane dziecko, któremu obiecali lizaka,
a potem mu go pokazali i powiedzieli że nigdy go niedostatnie .
|
|
 |
Dostrzegam, że chyba Cię czymś uraziłam. Tylko jeszcze nie wiem co złego zrobiłam .Nie witasz się ze mną, nie piszesz, nie uśmiechasz się, unikasz mojego wzroku i mam wrażenie, że doszło nawet do tego że, w ogóle mnie unikasz. Brakuje mi tego wszystkiego. Nie tylko ja to zauważyłam. Chedzia ♥ : " Bo Ty powinnaś zrobić tak, pójść po tego cwela na stołówkę, przenieść go przed sklepik. I powiedzieć mu tak: 'To zacznijmy od początku ja teraz usiądę na ławce, a Ty podejdziesz do mnie i przywitasz się! Bo łaskawie jeszcze tego nie zrobiłeś! ' || ah te nasze rozmowy z Chedzią < 33
|
|
 |
Dziś na szkolnym korytarzu żartobliwie rzuciłeś we mnie śnieżką no i trafiłeś. Oczywiście że, się wkurzyłam i odrzuciłam białą, puszystą kulką śniegu w Ciebie. I gdybyś nie schylił głowy to idealnie byś oberwał ode mnie śnieżką . Ale Twój uśmiech od ucha do ucha i to szczecie w Twoich oczach, że udało Ci się szybkim refleksem obronić przed kulą śniegu. To szczęście na Twojej twarzy mnie rozpierdoliło. Uwiodła mnie przepaść twojego spojrzenia ♥
|
|
 |
Powoli niszczysz moją psychikę, a będzie jeszcze gorzej ;(
|
|
 |
W końcu przeziębisz się od chłodu bijącego z Twego wnętrza.
|
|
 |
Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego,
że jeśli spojrzysz na mnie o sekundę dłużej niż powinieneś,
ja mam kilka nieprzespanych nocy.
|
|
 |
Potrafiła uśmiechać się mimo wszystko. I to jak! Uśmiechać oczami. Nawet jeśli te były przed chwilą pełne łez. Bo jak sama mówiła, ludzie nie potrzebują jej smutku, im potrzebna jej nadzieja.
|
|
 |
Dziwne uczucie, tysiące myśli przesuwa się po głowie w tempie staruszki o lasce, czas zwalnia, dym gryzie w oczy, już sama nie wiem o czym myślę, ale wiesz co wydaje mi się, że myślę o Tobie. / niecalkiemludzka
|
|
 |
siedziałam z koleżanką w barze. nagle do lokalu weszło trzech kolesi. ' Ty, co to za koleś ?' - zapytała koleżanka, otwierając z wrażenia buzię. uśmiechnęłam się w Jego kierunku, popijając drinka. 'ej no, znasz Go ? On jest cudowny!' - pytała dalej. ' nie, skądże. nie znam' - powiedziałam,śmiejąc się. 'kurwa,szkoda' - dodała zasmucona koleżanka. nagle tych trzech kolesi, łącznie z 'cudownym' zaczęli iść w Naszym kierunku. 'teej, Oni tu idą'-powiedziała,zadowolna. 'no idą,idą'-przytaknęłam. Jej wymarzony koleś podszedł do mnie, i przytulając przywitał się tekstem:'siema,mordeczko'. nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, a koleżanka patrząc na mnie z nienawiścią wyszeptała mi na ucho:'nienawidzę Cię,wredna babo. tylko się ośmieszyłam'./ veriolla
|
|
 |
zabierałam od Niego swoje ostatnie rzeczy. pakowałam bluzę do torby, gdy nagle usiadł obok mnie. 'wiesz dlaczego tak cholernie kocham muzykę?'- zapytał. 'przestań pierdolić mi teraz o muzyce'-odpowiedziałam, mocno wkurwiona. 'zadałem pytanie' - powiedział, mocniejszym już tonem. popatrzyłam na Niego i zamykając zamek od torby dodałam:'nie,nie wiem', po czym udałam się w kierunku drzwi.' bo wiedziałem,że ona mnie nigdy, rozumiesz - nigdy, kurwa nie zostawi'- krzyknął, rzucając w ścianę telefonem. spojrzałam na Niego i z nienawiścią w oczach dodałam:' to żyj sobie teraz z muzyką, w końcu zawsze rap był na pierwszym miejscu, nie ja', po czym wyszłam trzaskając drzwiami./ veriolla
|
|
 |
- idę na koncert Buki.- tego z Muminków? - tak, kurwa. tego z Muminków. a dodatkowo Mama Muminka będzie na rurce obok tańczyć. - a ściągnie fartuszek? - ta i Małą Mi Ci pokaże, kurwa. / veriolla
|
|
 |
To wszystko jest w mojej głowie, przez moją głowę. Wszystko spieprzyłam ja, bez niczyjej pomocy.
Za dużo myśli, za mało czynów. Wyimaginowane problemy przed tymi właściwymi. On? Spieprzylam. . Szkoła? Spieprzyłam. Całe życie? Cóż, toczy się w mojej głowie, nie poza nią.
Ale nie mam pieniędzy na psychoanalityka.
|
|
|
|