 |
rozumiesz? gdyby ktoś teraz zaczepił mnie pytając o drogę do raju, odpowiedziałabym, że właśnie trafił na miejsce, choć to takie irracjonalne przy tych ludziach wokół z bliznami nad brwią i scyzorykami noszonymi w kieszeni przy każdym wyjściu na okolicę. to takie niemożliwe, bo w powietrzu majaczy się tytoń, a do uszu zbyt często dobiega przeraźliwy krzyk, płacz, bluzgi. aczkolwiek tutaj wszystko się zaczęło. to miejsce, nieważne jak chore, darzę sentymentem. tu nauczyłam się doceniać, szanować, ufać i kochać. czuć, choć inaczej, niż wszyscy. zaczęłam żyć w miejscu, gdzie zbyt często gościła śmierć.
|
|
 |
Czterdzieści procent płynie już sprawnie w żyłach. Całe ciało ogarnia ciepło, słuch nie rejestruje już napływających fal, na twarzy maluje się uśmiech, organizm osiąga błogość i szybuje w nieważkości. Spowolnienie przepływu impulsów. Próg bólu obniżony. Nieustająca euforia. Ograniczone pole widzenia . Przyśpieszona akcja serca, wzrost ciśnienia we krwi. Potok niechcianych słów. Awaria hamulców. Uciekające chwile. Chwiejny taneczny krok, robienie z siebie idioty. Ulotne poczucie radości dolewane kolejnym kieliszkiem. Przetarcie oczu. Zderzenie ze światem. Trzeźwość. / ravennn
|
|
 |
definicjamiloscii zmienił(a) status z „wolny(a)” na „w związku”. ♥
|
|
 |
ja, od dłuższego czasu pierwszorzędna przeciwniczka związków, osoba stawiająca nade wszystko niezależność, unikająca bliższych kontaktów z facetami, dla Niego, który swoje życie ustawia gdzieś z piłką skacząc do ataku, a licznym naiwnym małolatom pozostawia za każdym razem to samo: złamane serce - mimowolnie znów zaczęłam akceptować te splecione ze sobą dłonie, podgryzanie uszu, muskanie szyi i drżące wyznania.
|
|
 |
w tym harmidrze przedświątecznym, gdzieś między kupowaniem bombek wraz z innymi duperelami na choinkę, a spisywaniem listy potrzebnych składników do przygotowania wigilijnych potraw, między puszczanymi piosenkami przywołującymi tą świąteczną magię, a poszukiwaniem prezentów dla najbliższych - przypadkiem się zakochałam.
|
|
 |
w liście do Mikołaja proszę już tylko o spadnięcie śniegu, magię, ogromną choinkę i srebrne bombki, bo zdycham na widok całego czerwonego drzewka. nieodparte wrażenie, że Święty w całym zabieganiu niechcący wypuścił Go z worka, a ten wariat wpadł wprost do mojego serca, za co, zamiast zgłosić odnalezienie zguby i zwrócić do odpowiedniego miejsca, mimowolnie się zrewanżowałam. tak jakby, tym samym. sobą.
|
|
 |
nuda jest dla nudziarzy. my się nie nudzimy, bo pilnujemy ubrań. / ravennn
|
|
 |
Patrzę w gwiazdy i szukam najmniejszego znaku, który by mówił, że tak właśnie miało być. Nie rozumiem, bo nie chcę rozumieć. Nie żyję, bo nie chcę żyć. Jestem okropna. Właśnie w tym roku, który miał być trzecim ślepym z kolei, postanowiłam zdjąć klapki. Nic nie będzie jak było, ale nie znaczy, że nie może być lepiej. Nauczyłam się zostawiać przeszłość za sobą, nauczyłam się widzieć tęczę, wyrzucę resztę śmieci zalegających w sercu, wyczyszczę cały brud zalegający w duszy, wpuszczę do niej światło i zacznę znów zacznę, marzyć, czuć, oddychać, a przede wszystkim żyć. / ravennn
|
|
 |
Tworze głęboko w otchłani myśli własny obraz, ideał niemożliwy do spełnienia. Gdy wszystko w życiu nie wygląda tak jak sobie to wyśniłam tupię nogą i rzucam się z płaczem na łóżko. Nie umiem akceptować ludzkich błędów, pomimo, że sama mam ich na koncie tysiące. Nie docierało do mnie, że życie to nie bajka. Nie da się napisać własnego scenariusza, aktorzy zawsze będą nieprzewidywalni. To nic, depresja też jest fajna. / ravennn
|
|
 |
miłość nie polega na przytulaniu się , całowaniu czy też mówieniu sobie kocham Cię . miłość polega na uszczęśliwieniu swojej ukochanej osoby nie będąc z nią choćby kosztowało to dużo cierpienia i bólu !
|
|
 |
Środek tygodnia ofiarował mi Ciebie, w prezencie. / ravennn
|
|
 |
grunt, żeby wszystko wyszło jak jest w planach, życie toczy się dalej niczym komediodramat
|
|
|
|