 |
a może po prostu by stąd uciec? gdzieś, gdzie czułabym się wolna, kochana, spokojna, gdzie nie dosięgłoby mnie żadne zło ani kłopoty. gdzie nie czułabym presji, zmęczenia i znudzenia tym cholernym światem... tylko gdzie znaleźć takie miejsce?
do tej pory jedynym takim, w którym czułam się podobnie były twoje ramiona... / ravennn
|
|
 |
źle mi. tak po prostu. bez większej przyczyny. świat mi dziś nie smakuje. / ravennn
|
|
 |
spóźniałam się, myliłam słowa w swoich kwestiach, opuszczałam próby, wybuchałam śmiechem w środku generalnej próby. wywalili mnie; zwyczajnie biorąc za ramiona wyprowadzili na zewnątrz. gdy mój los, jakby przesądzony, wtedy, pod gmachem teatru, wygasał - wybiegł z budynku. księżyc błyszczał w Jego oczach, kiedy cieszył się, jak dziecko szepcząc, iż w końcu Jego słowa odnalazły sens. - bez Ciebie każda moja rola umiera, nie może istnieć, gnije. jak zatem mam żyć bez Ciebie? jak oddychać...?
|
|
 |
Mam ochotę wskoczyć już w kolorowe trampki i biały top, pomalować paznokcie na jakiś rażący kolor, wsiąść na rower i usłyszeć za plecami, głośne: "ścigamy się do tego wielkiego drzewa". Póki co mogę poganiać się z własnym cieniem po pokoju, a jedyne co na siebie włożę to ciepłą piżamę i jego zieloną bluzę, która mi po nim została. a psiiik! z takim biznesem. / ravennn
|
|
 |
czasem trudno nadążyć za tymi wszystkimi zmianami, które przychodzą z czasem.
zmieniają się nie tylko dni tygodnia, miesiące i lata, ale też charaktery, spojrzenia, słowa, na kolorach włosów kończąc.
najwazniejsze, żeby móc się uśmiechnąć na wspomnienie tego wszystkiego co już było.
otwieram foldery, śmieję się w głos. i bardzo tęsknię, przeklęta sentymentalność.
znów mam ochotę być ruda. może już niebawem. przecież kiedyś mogłam wszystko. / ravennn
|
|
 |
Nic nie wiem i niczego nie rozumiem. / ravennn
|
|
 |
Urok pierwszej miłości polega na naszej niewiedzy,
że to się może kiedyś skończyć.
|
|
 |
Czasami stajemy przed lustrem, patrzymy w swoje oczy i nagle zauważamy, że ich kolor niespodziewanie wyblakł, a one same stały się dziwnie puste. | primitivna
|
|
 |
jest mi w chuj smutno albo jestem zła, nie wiem. boli mnie czasem to, że jestem uparta i nie wybiorę sobie żadnej alternatywy, a potem chce mi się płakać. to z jednej strony wada, a z drugiej przecież nie umiem robić czegoś na siłę. to dotyczy każdej płaszczyzny życia, a dokładniej tej chwili. obecnej okropnej chwili. zamierzam dziś ubolewać nad niesprawiedliwością. / ravennn
|
|
 |
zaszło słońce. zgasła miłość.
|
|
|
|