 |
|
zależy mi na Nim , i czasem aż boję się przyznać jak bardzo . \ slaglove♥
|
|
 |
|
dziś mogę grać o wszystko , lecz nie wszystko mi jedno . ♥
|
|
 |
|
Jak się jebie, to już wszystko naraz, spoko. / believe.me
|
|
 |
|
Ten cholerny ból, którego nic nie uśmierzy. Myliłam się myśląc, że nie będę tego aż tak przeżywać. Że w końcu są inne szanse na wzbicie się na wyżyny. Jednak to co teraz przeżywam to dramat. Chodzę zalana łzami, a wszyscy wokół chcą mnie pocieszyć. Najgorsze jest to, że nie wiedzą co czuję. Nie są tak emocjonalnie z tym związani. Bo było tak cholernie blisko i jak zwykle finisz musiał się zjebać. Wiem dobrze, że nic nie mogę zrobić. Tysiące osób przeżywa właśnie to samo co ja, jednak najbardziej mi szkoda, tych, którzy dla nas walczyli. Którzy pomimo ogromniej presji, chcieli nam i sobie zrobić święto. Dziękuję, mimo wszystko. / believe.me
|
|
 |
|
A wiecie co jest najgorsze? Że po twojej ciężkiej pracy, wylewanych potach na treningach, szlifowaniu po raz setny taktyki pod danego rywala, cholernych zakwasach, graniu mimo kolejnej kontuzji nadgarstka, po poświęceniu po prostu wszystkiego, co tak młoda osoba jak ja ma, zderza się człowiek z subiektywizmem sędziego, który decyduje o porażce twojej drużyny. Zupełnie niezasłużonej. Wtedy uświadamiasz sobie, że jeden człowiek może odebrać wszelkie marzenia. Na moje nieszczęście, ja już zetknęłam się z tym. Wystarczył jeden człowiek, aby mnie zniechęcić do ciężkiej harówy. Jeden, jedyny człowiek, który pozbawił mnie wtedy chęci do życia. Bo byliśmy o krok od tak wielkiej radości, lecz pozostał tylko smutek i żal, a na usta cisnęło się tylko "dlaczego, kurwa?!". / believe.me
|
|
 |
|
Idę się powiesić, kurwa. To jest dramat, było tak blisko... / believe.me
|
|
 |
|
I jedyne co teraz powinnam zrobić to zebrać wszystkie myśli i "posegregować" moje uczucia. Chociażby dla świętego spokoju, żeby nowy rok szkolny zacząć w końcu z "czystą" głową. Ale w sumie leń jest silniejszy. Więc zaczyna się coroczny koncert moich humorów, fajnie. / believe.me
|
|
 |
|
Coraz większy stres... Podziwiam siebie, że do tej pory nie padłam jeszcze na zawał. / believe.me
|
|
 |
|
i te wtorkowe poranki, kiedy tata budzi mnie tekstem - 'kici kici Kotku, wstajemy'. :)
|
|
 |
|
i tak niedługo oleję najważniejszą obietnicę. po kolejnej kłótni z Tobą i rodzicami, zapalę fajkę, zacznę płakać i trząść się, dostanę ataku. z bezsilności wyjmę z kieszonki w kurtce srebrną żyletkę, przejadę ją po dłoni, krew zaleje kolejne ubrania z mojej garderoby, a ja stanę się o dwieście procent szczęśliwsza. to nałóg. jestem masochistką.
|
|
 |
|
do końca pieprzonego życia będę żałować tego cholernego spaceru. zaczarowałeś mnie. wiedziałam, że nie potrwa to zbyt długo, ale poddałam się chwili. całowałeś mnie zbyt namiętnie, przytulałeś zbyt czule, mówiłeś zbyt piękne słowa. tak naprawdę, byłeś i jesteś zwykłym ćpunem. a ja uwierzyłam w szczerość Twojego uczucia, Idiotka.
|
|
 |
|
w dniu Twoich osiemnastych urodzin, życzę Ci wszystkiego najgorszego, bo zraniłeś mnie, Idioto.
|
|
|
|