 |
Dziś wiem, że mam przy sobie osobę która mnie kocha. Czuję każdego dnia że moje szczęście jest tak bardzo wielkie że z radości podskakuję. Czuję że odnalazłam w Tobie mężczyznę którego szukałam całe życie. Tylko ty potrafisz rozweselić mnie w ponury dzień, tylko ty potrafisz tak doskonale zaplanować mi całe życie. Tylko z Tobą uwielbiam śpiewać kolejny raz smutne piosenki. Nie lubię gdy znikasz, gdy mój wzrok nie spotyka się z twoim. Nienawidzę ciszy między naszymi sercami. To dopiero 25 dni, a już czuję jak by była to wieczność. Kocham Cię, kocham wykrzykuję ci to codziennie. Szeptam ci to do ucha, piszę na kartkach pamiętnika. Czuję że żyję, przy Tobie moje serce znów tętni życiem. Czuję się szczęśliwa, czuję że spotkałam właściwą osobę. Czuję że czekałam na Ciebie- jesteś moim promykiem, tylko proszę zostań tu jak najdłużej, bądź przy mnie bo bez Ciebie sobie nie poradzę, bez Ciebie to nie będzie tak samo. Dziękuję Ci za wszystko, za każdą dobę spędzoną przy mnie, tylko zostań.
|
|
 |
Wszystko co dajesz, to do Ciebie wraca
Dajesz mi słowo, obracaj to w czyn.
|
|
 |
Tyle chwil, które w nas są - one rodzą ból,
Te dni, które czas wziął, nie powrócą już.
|
|
 |
Po każdej, największej burzy, ten promień musi wyjść.
On mówi nam "w stronę słońca idź","w stronę słońca idź" !!!
|
|
 |
Wiesz co najbardziej boli?
Kochałem wierząc, że to się nigdy nie spierdoli
Że życie w szczęściu do końca jest nam pisane
Że nikt tego nie zepsuje, na drodze nie stanie
Że miłość nasza jest mocniejsza niż fundament!
|
|
 |
Nie wiem ile razy jeszcze dziś przejdę koło Twojego okna widząc tam tylko pustkę i ciemność...
Nie wiem po co to robię i czemu szukam tam Twojej Twarzy nie wiem...
|
|
 |
I siedzę pod Twoim blokiem nawet nie wiem czemu i płacze i doszło to do mnie i w to nie wierzę... Liczę do pięciu i patrzę w Twoje okno...
|
|
 |
Przez dwa lata trzymała się od Niego na dystans. A mimo to cały czas tkwił w Jej życiu jak guma przyklejona do podeszwy buta.
|
|
 |
Mogę z Tobą poleżeć? To nic nie znaczy, jesteśmy tylko przyjaciółmi.
|
|
 |
Mówią że wzmocni co nie może zabić.
|
|
 |
Z błękitu w czerń, gdzie złość oświetli drogę
Zgubiłem sens i odnaleźć go nie mogę
Własny świat nagle wydał się tak obcy
Tak pusty, chłodny, nieistotny
Chciałem wystraszyć słońce
Zabić dnie, ożywić noce
I groziłem chmurom też
Że wzrokiem je przebiję i zamienię w deszcz
Aby zmył zaschnięty strup wspomnień
I spłynął po mnie
Gdy na wietrze zapalasz świeczkę
Dobrze wiesz, że nic na tym świecie nie jest wieczne
A samotność to taka straszna trwoga
Kiedy zostają tylko zdjęcia po tak wielu osobach
Żal jest chyba bardziej ciężkostrawny od prawdy
Trawisz go samotnie, chcąc by było tak jak dawniej
A dawne dni przepadły, odbijają się echem
Tych wszystkich twarzy z waszym wspólnym śmiechem
Urwanym jak hejnał tak po prostu.
|
|
|
|