 |
nowa wiadomość - 'w chuj źle jest, będę za pięć minut. ogarniaj gdzie masz szlafrok'. związałam pospiesznie włosy w niesforny kucyk, zarzuciłam na pidżamę w misie za dużą bluzę, na stopy wsunęłam puchate kapcie. kiedy chwilę potem rozbrzmiał dzwonek od razu doskoczyłam do drzwi otwierając je. mój wzrok mimowolnie zatrzymał się na Jego rękach w których nie trzymał żadnej butelki wódki, czy wina. zanim zdążyłam o to zapytać, poczułam Jego wargi na swoich. odsunął mnie od siebie na nikłą odległość. wciąż czułam ciepło Jego oddechu na policzkach. - nie potrafię bez Ciebie, kurwa. nie oddalaj się nigdy więcej. nigdy, rozumiesz? - szepnął opierając się swoim czołem o moje.
|
|
 |
CZI. Siedziała na szkolnym parapecie, ze słuchawkami w uszach, w których grała jej ulubiona piosenka - jak zwykle smutna, o miłości. Patrzała się w stronę boiska szkolnego, gdzie zobaczyła swojego ukochanego, który ją rzucił miesiąc temu, a ona wciąż nie mogła sie pozbierać. Przytulał się wtedy z pustą, plastikową laską z ich szkoły, która chciała mieć każdego. Nie mogła znieść tego widoku i ze łzami spływającymi z jej pięknych, porcelanowych oczu wybiegła ze szkoły.
|
|
 |
CZII. Była tak zdołowana i tak bardzo chciała do niego podjeść i wykrzyczeć mu prosto w oczy jak bardzo ją zranił, jak bardzo go kocha i jak bardzo jej na nim zależy, ale nie miała już sił. Jednak nie dawało jej to spokoju, cała zapłakana podbiegła do niego i pierwsze co to dała mu w twarz krzycząc że jest pierdolonym skurwysynem bez uczuć i odbiegła. Kawałek dalej spojrzała sie na niego ostatni raz i zaczęła biec przed siebie , nie patrząc na nic, ani na nikogo. Miała nadzieje że pobiegnie za nią i ją pocieszy, przytuli i uspokoi. Jednak się myliła. On stał tam dalej i sie śmiał na całego. Ona myśląc ze przez to co zrobiła, on już nigdy do niej nie wróci i stwierdzając ze nie może żyć bez miłości swojego życia pobiegła do ich ulubionego miejsca.
|
|
 |
CZIII. Usiadła przy drzewie , wyciągnęła kartkę i napisała " Przepraszam. Nie mogę bez Ciebie żyć, nie potrafię , nie zasługuje na Ciebie. Pamiętaj że zawsze będę Cie kochała. Żegnaj." po czym wyjęła z piórnika żyletkę, podcięła sobie nadgarstki. Miała szczęście, bo jej ukochany z parę minut przyszedł w to miejsce. Gdy Zobaczył ja opartą na drzewie, całą w krwi, zrozumiał jak bardzo ją zranił. Wezwał szybko pomoc. Karetka była już w drodze a on w tym czasie nie pozwalał jej zasnąć. Był już cały przerażony, zobaczył kartkę która leżała na jej kolanach. Przeczytał i zaczął krzyczeć, że on też ja bardzo kocha i nie pozwoli jej odejść. Wtedy uświadomił sobie jak bardzo mu na niej zależy i, że ona jest najważniejszą osobą w jej życiu. Dziewczyna zdołano uratować. Wybaczyła mu. Od tamtej pory nie widzą świata po za sobą. Zobaczyli ze są dla siebie stworzeni i on do tego czasu nie może sobie darować tego, co ona sobie, przez niego zrobiła.
|
|
 |
leżała na podłodze, słuchając muzyki. szczęśliwa z życia, podśpiewywała jedną ze swoich ulubionych piosenek. szczęście, nie trwało zbyt długo. usłyszała, dźwięk telefonu. otwarła wiadomość ... przeczytała treść 'z nami koniec', łzy zaczęły napływać do jej oczu z niesamowitą częstotliwością. pomyślała, że chyba już nic gorszego, nie może jej spotkać. los, postanowił jej udowodnić, że jest w błędzie. dostała kolejną wiadomość. od tego samego nadawcy. tym razem o treści 'to nie było do Ciebie'
|
|
 |
uchyliłam drzwi, a kiedy tylko zobaczyłam Go po drugiej stronie, zatrzasnęłam je z trzaskiem. - daj mi minutę! jedną! jedno zdanie! - krzyknął stojąc nadal na moim ganku. nacisnęłam na klamkę i wyszłam do Niego siadając na leżaku. - mów. - poleciłam odwracając wzrok. kucnął przy mnie kładąc mi dłoń na kolanie. - patrzę na idealną dziewczynę. dziewczynę, którą nieświadomie zraniłem. skrzywdziłem mojego anioła. - wydukał muskając palcami moje udo. łzy ciurkiem spływały po moich policzkach. - wciąż czekałaś, aż się zmienię, aż zrozumiem. a ja byłem coraz gorszy, prawda? - skinęłam potwierdzająco zaciskając drżące dłonie. podniósł się, pocałował mnie w czoło i ruszył w stronę furtki. - kocham. tylko zbyt późno to zrozumiałem. - dodał zostawiając mnie.
|
|
 |
kiedy jak zwykle, powstaję kłótnia w klasie, stoję za chłopakami. inne zarzucają mi zdradę i chamstwo, ale ja po prostu jestem za tymi, którzy wywołują na mojej twarzy ten pieprzony uśmiech. którzy pozwalają mi być sobą. którzy nie usiądą w kółeczku na wf jak na jakimś średniowiecznym zlocie czarownic i nie będę obrabiać mi dupy. proste.
|
|
 |
CZ I. / -Daj mi szansę! .. - Kolejną?! .. - Proszę cię,daj mi ostatnią szansę!..-Ostatnią szansę dostałeś miesiąc temu,tym razem nie dam się więcej już na to nabrać.Wypierdzielaj z mojego życia!..-Proszę cię,nie mów tak,zastanów się co tracisz!..-Co tracę?!Wynoś się!-krzyczała dławiąc się łzami.Chłopak spojrzał na nią,jego duże zaszklone oczy przepełnione były niepokojem.-Proszę .. - szepnął.-Wynoś się!-gwałtownie zabrała rękę,gdy chciał ją za nią złapać.-Wynoś się.-jęknęła.Chłopak zwrócił się ku wyjściu.Niechętnie wyciągnął rękę,by otworzyć drzwi,lecz nagle odwrócił się w stronę zapłakanej dziewczyny,jedym zwinnym ruchem znalazł się obok niej,chwycił ją za ramiona i nią potrząsnął.
|
|
 |
CZ II. / -Do cholery!Popełniam przy tobie miliony błędów,jestem cholernym dupkiem,nie zasługuję na taką dziewczynę jak ty..ale nawet najgorszy debil na świecie ma uczucia .. moje należą do ciebie..i nie,nie pozwolę cię stracić,rozumiesz?Za każdym razem kiedy każesz mi sie wynosic,ja zostanę .. zostanę i będę od nowa zdobywał krok po kroku twoje zaufanie,nie odejdę,nie masz co śnić.-zaśmiał się cicho,mimo to jego serce przeszywał nieopisany ból.Drżącą dłonią wytarł łzy dziewczyny,która patrzyła na niego niebieskimi szeroko otwarymi oczyma.
Chłopak z coraz szybciej rosnącym niepokojem czekał na jej odpowiedź.-Kocham cię.-szepnął,po czym zacisnął zęby,czuł,że lada chwila z oczy popłyną mu łzy.-Nie odejdziesz?-zapytała niesmiało.-Nie.-odparł z pewnością w głosie,lecz z każdą minutą jej milczenia,pewności ubywało.
- To dobrze. -mruknęła,po czym wtulila sie w niego niczym mala dziewczynka./
|
|
 |
- Nie byłem aż tak pjany... - Stary, powiedziałeś że musisz iść do domu bo zostawiłeś żelazko na gazie !
|
|
 |
- Co tu robisz? - Byłam w okolicy, chciałam jeść, a nie chciałam płacić no i jestem
|
|
 |
- Nie byłem aż tak pijany . - Stary , chciałeś zjeść jabłko z mojego iPhona
|
|
|
|