 |
Była noc, coś koło 24. Kładła się spać, choć było w jej pokoju ciemno nie mogła zasnąć. Przewracała się z boku na bok. Myślała o swojej Babci, która to właśnie w tym samym momencie leżała w szpitalu. Dziewczyna leżała w swoim łóżku, co jakiś czas spoglądając na zegarek. Było po 1ej. Nagle w głowie zaczęła nieświadomie odmawiać 'wieczne odpoczywanie ..' przerwała. Łza spłynęła jej po policzku i zaczęła rozmyślać o swojej Babci, którą to kocha nad życie. Usnęła tuż po 3ej. Rano - chwilę po 7ej, do jej pokoju weszła zapłakana mama. Nie mogła się wysłowić, w końcu powiedziała: 'Babcia nie żyje'. Energicznym ruchem zerwała się z łóżka i zaczęła z mamą płakać. Mówiła mamie, że nie mogła spać w nocy, że myślała o Babci i miała dziwne przeczucie, że w końcu nadszedł czas na Nią. Do tej pory jest w szoku, że już się do Niej nie przytuli, nie powie jej, że Ją kocha. Straciła swoją najukochańszą Babcię - jedyną którą tylko znała. Teraz czuje się jak sierota - bo bez Babci nie ma życia!;( [*] n_e
|
|
 |
zerwałam z nim i jakoś mi tak kurcze ulżyło. ani jedna łza mi nie pomyślała kiedy o nim myślę czy patrzę na nasze wspólne zdjęcia. nie ogarniam siebie samej. ;)
|
|
 |
w dupie mam całą tą twoją chorobliwą zazdrość . kurwa, kocham cię, ale nie chcę z tobą być - postanowione !!! // n_e
|
|
 |
|
-tyle razy ci mówiłam, maksymalnie 2 piwa i o 22 w domu! -kurwa, znowu mi się pojebało.
|
|
 |
jeejć .. tęskniłam, wiecie ?? :***
|
|
 |
zadzwonił do niej starszy brat i zaprosił ich na ognisko. wzięła z sobą swojego ukochanego i pojechali do brata na wioskę. była jej bratowa, z którą za małolata się strasznie żarła. teraz siadły obok siebie, jej chłopak rozmawiał z jej bratem o sporcie. one wzięły do ręki butelkę wina. obaliły szybko, później kilka piw poszło w ruch. z lekka chwiejnym krokiem i plątającym się językiem bawiły się razem. założyły na uszy słuchawki, wzięły do ręki mp3, włączyły sobie nową piosenkę Pitbulla i zaczęły sobie wyobrażać, że są na imprezie. :) było wesoło, oj było. < 3 // n_e
|
|
 |
|
Często płaczę. Są tysiące powodów, to samo z uśmiechem. Płaczę z najmniejszych zdarzeń, z najważniejszych chwil, z najgorszych strat, z milionów myśli rujnujących moją psychikę. Dziś płaczę, po raz kolejny. Łzy są powodem lęku. On rozprzestrzenia się poprzez całą duszę. Otula ją chłodnym wiatrem. Żałuję, że nie mogę mieć go na co dzień, nie mogę spędzać z nim 24/7, że być może niedługo będę tylko wspominać po raz kolejny wszystkie wspólne chwile i obmywać ciało potokiem łez. Boję się, każdego dnia boję się, że będzie kolejną osobą, którą stracę. Wiesz jak ten ból rani serce ? Chwilami nie bije w rytmie jego słów, ono staje w miejscu bez jakiegokolwiek znaku, że może jeszcze zabić, dla niego. Boję się przyszłości, nienawidzę przeszłości i dziękuje Bogu za teraźniejszość, że On daje mi siłę każdego nowego dnia. | Ciagnij_Sie ♥
|
|
 |
czasami zdarzają się takie momenty, w których najkonkretniej w świecie chciałabym umrzeć, ale z drugiej strony sobie myślę, że smutno mu byłoby samemu tkwić w tym syfie. // n_e
|
|
 |
` a dziś mam wielką ochotę pójść na imprezę, wypić kilka drinków i lekko chwiejnym krokiem wrócić do domu, ale kur#&a obiecałam bratu, że za kierowcę będę dziś robić. ;c // n_e
|
|
|
|