 |
Czasem tak bywa. Spotykasz właściwego człowieka w niewłaściwym czasie... I nic na to nie poradzisz. Trzeba iść dalej.
|
|
 |
Nawet jeśli czasem trochę się skarżę - mówiło serce - to tylko dlatego, że jestem sercem ludzkim, a one są właśnie takie. Obawiają się sięgnąć po swoje najwyższe marzenia, ponieważ wydaje im się że nie są ich godne, albo że nigdy im się to nie uda. My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostają na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy tak się dzieje, zawsze na koniec cierpimy straszliwe męki
|
|
 |
Jeśli się nad tym lepiej zastanowić, baśnie nigdy na nic nie przedstawiały dowodów.Występował w nich przystojny książę... czy naprawdę był taki? A może po prostu ludzie nazywali go przystojnym, bo był księciem? Dziewczyna była piękna jak poranek... no dobrze, ale który poranek? Kiedy leje deszcz, trudno nawet wyjrzeć przez okno, by się o tym przekonać! Opowieści nie chciały, byś myślała – chciały, byś wierzyła w to, co Ci opowiadają..
|
|
 |
Po raz pierwszy od dawna zrobiło mi się naprawdę miło i poczułam, że uśmiecham się, naprawdę uśmiechniętym uśmiechem
|
|
 |
Witaj w XXI wieku, gdzie "na zawsze" trwa od kilku dni do kilku tygodni, gdzie "kocham" stało się zwykłym słowem rzucanym na wiatr, a "miłość" to pisanie na gg i zmienienie statusu związku na facebook'u. Gdzie skąpo ubrane nastolatki puszczają się na lewo i prawo myśląc, że są dorosłe, gdzie młodzież nie wyobraża sobie imprezy bez alkoholu
|
|
 |
Poczuła dziwny zamęt w głowie, zupełnie jakby ktoś poprzestawiał rzeczy i pojęcia, które od zawsze były na swoich miejscach. Dostrzegła, że on też się zagubił. Przyglądał się jej twarzy, jakby ją analizował centymetr po centymetrze.
|
|
 |
Dzisiaj już nawet nie chcę widzieć Cie w snach. Chcę tylko tego żebyś odszedł na zawsze.
|
|
 |
a gdy już wrócisz, to usiądę Ci na kolanach i wtulę się w Twoje ramiona by znów poczuć się jak mała, bezbronna dziewczynka
|
|
 |
i może Tobie by to przeszkadzało, ale ja to kochałam. kochałam go całego, włącznie z jego wadami. uwielbiałam kłaść głowę na jego klatce piersiowej i nasłuchiwać jego serca, które biło czasem o jakieś 100 uderzeń za szybko. kiedy nad moją głową żuł głośno gumę i opowiadał o ostatnim wypadzie z kumplami. mogłam mu ufać. nie ograniczałam go, ani on mnie. mieliśmy chwile tylko dla siebie i dla swoim znajomych, rozumieliśmy się bez słowa. wypełnialiśmy się, ale najwidoczniej któregoś dnia zabrakło mu trochę tego czerwonego napoju zwanego miłością.
|
|
 |
kocham to, jak w środku naszego pocałunku, czuję jak się uśmiechasz.
|
|
 |
Mam niesforne włosy, które czasem wyglądają jakby ktoś je specjalnie rozczochrał, wiem, że moje oczy nie są tak piękne jak dwa jeziorka w których odbija się księżyc. Zdaje sobie sprawę, że moje usta nie są tak pełne i czerwone jak usta dziewczyny z okładki playboya. Moja figura także nie jest ponętna i kusząca, a ja nie jestem urocza i zabawna. Gdy się uśmiecham w moich policzkach nie tworzą się urocze dołeczki, a gdy się smucę nie wyglądam niewinnie. Nie jestem tak słodka, że chciałoby się mnie schrupać, ani tak piękna, że nie jeden chciałby oprawić mnie w ramkę, ale czy to są powody żeby mnie nie kochać?
|
|
 |
szczerze nie znoszę tego uczucia, kiedy bardzo potrzebuję być przytulona, a dookoła nie ma ani jednej osoby, która mogłaby to zrobić. teraz, właśnie w tym momencie.
|
|
|
|