 |
dziękuję, za początek i koniec imprezy we łzach.
|
|
 |
"Pierwszy hajs wydawałem na wódkę, a imprezy trwały do rana. I chyba dostałem to co zawsze chciałem mieć, chwilę przed tym nim to przeszło w destrukcję. Pokrótce kim byłem, co miałem. Myślę o tym całe dnie, całe. Moje życie teraz mam przed oczami i chociaż rzuciłem, chyba teraz zapalę."
|
|
 |
Pamiętam jak mówiłeś, że dobrze Ci ze mną. Że chciałbyś zatrzymać te chwile na dłużej i całowałeś mnie, cały czas, bo twierdziłeś, że tylko tego chcesz. A potem siedziałeś z moją mamą, która Cię uwielbia i ciągle o Tobie mówi, bo nie wie jak bardzo mnie to rani.I nawet przy niej nie wstydziłeś się okazywać swoich uczuć i byłeś dla mnie tak dobry i byłam pewna, że Ci zależy. Nawet jak się opiłam, siedziałeś ze mną. Nawet jak jarałam, nie wspominałeś, że to złe, bo dobrze wiedziałeś, że i tak nie posłucham. Więc czemu Cię tu nie ma. Czemu muszę teraz siedzieć sama, dołując się coraz bardziej i znów mam ochotę na jointa, albo dwa. I jest mi tak źle, po raz kolejny, bo nic mi nie wychodzi. Nie potrafię się zmusić do nauki, a Ciebie nie mogę mieć. Na imprezach całuję się z pierwszym lepszym, a w domu kłócę się z rodziną co 5 minut. I nie, nie cierpię takiego życia, zrozum. Wróć, proszę Cię wróć, bo ja nie daje już sama rady. / believe.me
|
|
 |
"W tym kraju pijesz, gdy się cieszysz, pijesz, gdy jesteś smutny. Ludzie zmienili miłość do życia w miłość do wódki."
|
|
 |
błagam, nie rób tego. przychodzisz, krzyczysz, przeklinasz, wychodzisz. chociaż jednego dnia chciałabym usłyszeć słowa inne od wyzwisk. usłyszeć głupie "jestem z ciebie dumna". móc wejść do domu bez strachu o kolejnej awanturze. zjeść razem obiad opowiadając o różnych historiach. a zamiast tego, od progu słyszę, że mam wypierdalać. nie mam już siły. wiem, wiem, że lepiej jakby to mnie nie było, a nie Jego. obiecuję, że to ostatni rok, który musisz ze mną wytrzymać więc błagam, chociaż przez jeden dzień bądź matką.
|
|
 |
Chyba wolę brać różnego rodzaju używki. Wolę, bo tak jest bezpieczniej. Wiesz, miłość rani, bardzo. I czasem jesteś bezsilny i nic ci nie pomaga i chodzisz gdzieś, gdzie nie chcesz wcale być, ale idziesz, bo myślisz, że to ci pomoże. Ale nie pomaga. Rozumiesz? Tutaj chodzi o to, że miłości nie spuścisz razem z wodą w ubikacji, nie wyrzucisz do śmietnika, nie zostawisz gdzieś na imprezie. A narkotyki tak. I jeśli chcesz z tym walczyć to będziesz walczył. Ale jedno jest pewne, nie da się porównać tych dwóch uczuć. Kiedy widzisz jak osoba, którą kochasz odchodzi do spływających pigułek. Nie da się, po prostu nie da. Więc nie dziw się, że odpuszczam, po raz kolejny. Już wiem jakie to uczucie, nie chcę tego powtarzać. I wolę marnować kasę, bo to nie rani serca. Kurwa mać, nie chcę już tych uczuć, muszę być niezależna. I kiedyś już mi nie będziesz potrzebny, uwierz,kiedyś dam sobie z tym wszystkim radę i poukładam sobie życie po mojemu.Kiedyś,jeszcze nie teraz,jeszcze za wcześnie./believe.me
|
|
 |
bez jakichkolwiek uczuć. pozbyłam się ich jakiś czas temu i szczerze mówiąc, jest mi bez nich o wiele lepiej.
|
|
 |
Ktoś zabrał Ci wiarę? To prawda, ból, który czujesz. Życie, miłość. Umierasz aby wyzdrowieć. Nadzieja, która się pojawia, złamanym sercom. Twe zaufanie, musisz wyznać. Czy ktoś dostaje to co w Tobie najlepsze? Muszę Ci coś wyznać, przyjacielu, nie jestem idiotą. Męczy mnie zaczynanie od początku po raz kolejny, gdzieś indziej. Urodziłeś się, by się postawić czy dawać wykorzystywać?
Przysięgam: nigdy się nie poddam, będę się bronić. / Foo Fighters
|
|
 |
Biorę płaszcz, rękawiczki, opatulam się szalikiem, z biurka zabierając jeszcze komórkę i słuchawki. Zamykam drzwi na klucz i próbuję rozplątać słuchawki przy tym klnąc pod nosem. Wychodzę na chodnik, sięgam po rękawiczkę, która mi spadła, podnoszę głowę i chcę się wrócić. Już nie chcę tutaj być, nie teraz, chcę leżeć w łóżku,chcę się przykryć kocem po sam czubek nosa. Przyglądam się, to chyba Ty, tylko czemu trzymasz w ręku dłoń jakiejś innej dziewczyny? Odwracam głowę, zauważyłeś mnie, chyba coś mówisz, nie wiem, już nie chcę Cię słuchać. Przyspieszam kroku, wyciągam komórkę i piszę smsa 'da się załatwić temat? szybko, najlepiej teraz.', szybka odpowiedz 'jasne'. Wznoszę wzrok do nieba, wypowiadam bezdźwięczne 'dziękuję'. / believe.me
|
|
 |
co widzisz patrząc w lustro?
|
|
 |
czuje się źle. nie mam ochoty na piątek, sobotę, na resztę ferii. tak nagle zniknęła cała radość, która towarzyszyła myśli o nadchodzących wydarzeniach. pragnę jedynie skulić się pod ciepłą kołdrą i nie wychodzić. pozwolić by wszystko działo się swoim rytmem, poza mną i moją "bezpieczną strefą". nie szczególnie mam ochotę starać się to zmienić.
|
|
|
|