 |
Pamiętam dokładnie moment, kiedy po raz pierwszy poszłam na mecz. Kiedy już przy bramkach słyszałam ten krzyk tysięcy ludzi, którzy dopingowali naszą ukochaną Wisłę. Pamiętam też co wtedy pomyślałam. Że nigdy, ale to nigdy nie zwątpię w wielkość Wisły. Nie piłkarzy, Wisły. Nie wiecie ile pozytywnych emocji wzbudził we mnie doping młyna. I pamiętam też mój drugi mecz. Podekscytowanie, kiedy wchodziłam po schodach na trybunę. I śpiewanie, głośnie śpiewanie. Na drugim meczu znałam już WSZYSTKIE przyśpiewki. I ta duma brata, z której można było wyczytać "tak, to moja siostra!". Mały brzdąc, a tak ambitny. Pamiętam każdy swój mecz, spędzony na głośnym dopingu na Wiśle. Wiecie dlaczego to dla mnie tak ważne? Bo kibicowanie to nie hobby, kibicowanie to styl życia. / believe.me
|
|
 |
Żałuję wielu rzeczy. Z większości moich wyborów jestem niezadowolona. Czasem powinnam się wstydzić za słowa, które wypowiadam. Nie umiem skupić się na jednej sprawie. Nie potrafię siedzieć cicho, kiedy coś mi nie pasuje. Wydaję za dużo pieniędzy i mam głupie fanaberie. Ale wiesz co? Jeden rzeczy nigdy nie będę żałować. Znajomości z najbardziej zajebistymi bliźniakami na świecie, których z czystym sumieniem mogę nazwać przyjaciółmi. / believe.me
|
|
 |
Jezus, święta, wolne, weekend, cokolwiek, tylko nie nauka. / believe.me
|
|
 |
Łapię się na tym, że nie wiem, który jest dziś dzień, nie potrafię się skupić na przedmiotach, które mnie interesują ani na rozmowie z koleżanką. Nie umiem się dobrze wyspać, choć wstaję o 10. Jestem zmęczona, mam dość szkoły, ludzi, wszystkiego. Chcę mieć święty spokój, chcę, żeby matka w końcu nie robiła ze wszystkiego afery. Bo mnie to wkurwia i przede wszystkim męczy. Nie robię nic, mam totalnego lenia, pierdole. / believe.me
|
|
 |
Przebierałam się właśnie na lekcje wf-u, kiedy dostałam sms-a o treści: "Mała, jestem na parterze koło drzwi wyjściowych". Szybko włożyłam spodenki i Jego za duży T-shirt i pobiegłam na dół. Rzucając się w Jego ramiona zdążyłam jedynie zapytać "co ty tu robisz?", kiedy zadzwonił dzwonek ogłaszający koniec przerwy. - chciałem zobaczyć moją dziewczynę, leć skarbie na wf, ja pójdę na trybuny, pooglądam cię. - taa, nie ma tu trybun, debilu, przecież wiesz. - zaśmiałam się i całując go w policzek pobiegłam na lekcję, na której i tak miałam już wpisane spóźnienie. / believe.me
|
|
 |
Taak, uczysz się do 2 w nocy, dzień w dzień jedziesz na tigerach, kujesz wszystkie wzory i regułki, żeby potem iść do szkoły pewnym, że umiesz wszystko co powinnaś umieć na sprawdzian/kartkówkę/odpowiedź, po czym cudowni nauczyciele jednak musza pozbawić cię tej pewności. Muszą dojebać pytania, na które odpowiedzi akurat nie znasz. I tak za każdym razem. Zajebiste życie w liceum. Zajebiste życie Kocura. / believe.me
|
|
 |
Przypadkiem co wieczór po szkole idę do parku. Przypadkiem spryskałam się ulubionymi perfumami. Przypadkiem mam na sobie ulubione ciuchy. Zupełnie przypadkiem, nie wyobrażaj sobie, chłopcze. / believe.me
|
|
 |
Czasem siedzę sobie na fizyce bądź biologii zupełnie nie zainteresowana lekcją i wyglądam przez okno. Widzę jedynie ciemność, a o uszy obijają mi się pojedyncze słowa nauczycielki. Patrząc w tą ciemność zamyślam się. I wiesz o czym myślę? O Tobie, debilu. Wyobrażam sobie, że jesteś obok mnie, że nie muszę siedzieć w klasie, na niewygodnym krześle, lecz na Twoich kolanach. I wiesz co jeszcze dodam? To jest miłe. Bardzo miłe. / believe.me
|
|
 |
Ile bym dała, żeby żyć w błogim przekonaniu, że ideał chłopaka nie istnieje. Nie porównywałabym przynajmniej Ciebie do każdego spotkanego faceta na ulicy. / believe.me
|
|
 |
- ładną masz siostrę. - uwierz, rano tak nie wygląda. / kochany braciszek, nie ma co xD / believe.me
|
|
 |
Czas, kiedy mama drze się na cały dom, żebym przestała odbijać piłką do kosza o każdy możliwy skwarek ścian i podłóg. Kiedy brat wchodzi z wymalowanym spokojem na twarzy, podchodzi do mnie odbierając piłkę i wypieprza ją za okno. Kiedy każdy potyka się o moje ciuchy porozrzucane po pokoju. Kiedy mama po raz kolejny wchodzi w salonie na pilota, którego położyłam na podłodze. Kiedy próbuję ogarnąć naukę, przy okazji włączając muzykę na fulla. Tak właśnie wyglądają każde soboty w moim wykonaniu. / believe.me
|
|
 |
Wbiegłam do kuchni, krzycząc: - Mamo, rodzina nam się powiększy! - CO? - zapytała, a na jej twarzy malowało się ogromnie przerażenie. Już chciałam jej tłumaczyć, ale przerwała mi, mówiąc: - coś ty dziewczyno najlepszego zrobiła?! W tak młodym wieku będziesz mieć dziecko?! MATKO BOSKA (...) - mniej więcej po 15 minutach, kiedy skończyła swoje kazanie, ja nieśmiało powiedziałam: - ale mamo, mi chodziło o kota, chcę mieć kota, nie dziecko... - mina mamy - bezcenna. / believe.me
|
|
|
|