 |
[2] Gdy tak na nią patrzył, lekko zmieniła pozycję, a jego myśli powędrowały w przeszłość. Kolejny raz pomyślał o drodze, która ich połączyła. Kim był wtedy? I kim jest teraz? Pozornie pytania wydawały się łatwe' skończyłaś. Znów na mnie spojrzałaś, a z Twoich oczu mogłem wyczytać wszystko. Wiedziałem, że chcesz zapytać tylko o to, czy to jest naprawdę tylko z pozoru proste. Podszedłem do Ciebie, a Ty odłożyłaś książkę. Przytuliłem Cię szepcząc cicho 'Kocham Cię. Może naprawdę nie wszystko jest łatwe, albo takie jak tego chcemy, ale Eliza, mamy siebie. Wszystko inne może być pomieszane, poplątane i skręcone za jednym razem, ale zrozum i zapamiętaj sobie, że w życiu mamy coś co jest prostsze niż linijka. Ja ma Ciebie, a Ty mnie. I to się nie skończy, rozumiesz?' pokiwałaś lekko głową, nic nie mówiąc. Po chwili wstałaś, zabrałaś książkę i wychodząc z pokoju rzuciłaś tylko 'Powinieneś to kiedyś napisać i wydać głupku, wiesz?' \mr.filip
|
|
 |
[1] Leżałaś na łózko czytając jakąś, moim zdaniem beznadziejną, książkę. Siedziałem i patrzyłem na Twoje skupienie. 'Ej, posłuchaj tylko!' krzyknęłaś siadając gwałtownie, w taki sposób, że się wystraszyłem. 'Czy miłość od pierwszego wejrzenia jest naprawdę możliwa?' przeczytałaś pierwsze zdanie i pytająco na mnie spojrzałaś. Nie czekając na odpowiedź kontynuowałaś. 'Siedząc na kanapie w salonie, zastanawiał się nad tym chyba już po raz setny. Za oknem dawno zaszło zimowe słońce, świat tonął w szarawej mgle, panowała zupełna cisza, jeśli nie liczyć cichego stukania gałęzi o szybę. A jednak nie był sam. Podniósł się i przeszedł korytarzem, by do niej zajrzeć. Gdy się jej przypatrywał, przeszło mu przez myśl, by położyć się obok, choćby tylko po to, żeby mieć pretekst do zamknięcia oczu. Dobrze zrobiłby mu odpoczynek, ale nie chciał ryzykować, że zaśnie. Jeszcze nie teraz.
|
|
 |
Powiedzmy, że nie raz już wierzyłem w to, że dam radę. Załóżmy, że dawałem. Zazwyczaj ktoś mi pomagał. Zazwyczaj potrzebowałem pomocy. Może nie do końca wychodziło, ale naprawdę chciałem, żeby wyszło. Chyba chciałem. Chciałem chyba tylko dlatego, że wiem, że Ty byś tego chciała. Przepraszam, że mi nie wyszło. Znów. Po raz kolejny się poddaje. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie wyszło. Że już nigdy nie wyjdzie. A nie wyjdzie z powodu braku czegoś co w moim życiu było jak tlen. Nie, nie jak tlen. To było tlenem. I wiesz co? To Ty nim byłaś. \mr.filip
|
|
 |
Pamiętam, jak staliśmy na pustej sali a ty po raz kolejny powtarzałaś, że nie umiesz tańczyć i że to nie ma sensu. Twoje delikatne dłonie oparte o moją klatkę piersiową wydawały się takie kruche. Włączyłem naszą ulubioną piosenkę i Twój uśmiech dał mi siłę by postawić pierwsze kroki. Widziałem jak ze skupieniem na twarzy przygryzałaś dolną wargę. Właśnie taką Cię kochałem, w nieuczesanych włosach, luźnych dresach i ten uśmiech przeznaczony tylko dla mnie. Każde nadepnięcie na stopę, odpłacałaś słodkim pocałunkiem . Pamiętam wszystko choć było tego tak mało, mam wrażenie że przeżyliśmy nasze życie najlepiej jak potrafiliśmy. Teraz jesteś częścią nieba, czegoś niezbędnego dającego życie\ mr.filip
|
|
 |
Przyjdź do mnie znów we wspomnieniu, tylko teraz proszę w lepszej wersji. Zróbmy tak, jakby to było kino 3, albo nawet 4d! Niech Cie znów zobaczę, usłyszę i poczuję. Niechaj znów zaciągnę się Twoim zapachem całując Cię po szyi i słuchając jak miarowo oddychasz. Niechaj znów poczuję Twoją dłoń w mojej, niechaj znów Cię prowadzę, albo Ty mnie. Daj mi znów usłyszeć Twój śmiech, nie ten przeznaczony dla wszystkich, tylko ten mój. Ten, którym śmiałaś się zawsze, kiedy mówiłem, że jesteś głupia, ten który tak kocham. Pójdźmy na spacer, albo choćby nawet do szkoły, ale razem. Proszę, znów poklep mnie po ramieniu i powiedz, że na pewno wygramy przed moim kolejnym meczem i daj w to uwierzyć tylko dlatego, że za każdym razem kiedy spojrzę na trybuny, Ty tam będziesz. Będziesz tam z uśmiechem, który mówi 'kocham Cie'. Przyjdź, wróć. \mr.filip
|
|
 |
ja chyba nie potrafie mówić Tobie to co czuje, i choć wiem co mnie boli mówie Ci co chcesz usłyszeć , choć nie chce kłamać robić dymu wiesz że czasem musze, bo mam skomplikowaną dusze.
|
|
 |
Wszystko było lepsze od tego czekania. W tamtych dniach każdy Twój uśmiech był czymś wyjątkowym. Nikt nie wie jakie to było trudne, jak wiele bólu przysparzał widok, w którym z każdym oddechem uchodziło z Ciebie życie. Udawałaś przed wszystkimi, że jesteś silna, powtarzałaś, że wszystko będzie dobrze i że dasz radę i mam wrażenie, że tylko ja słyszałem wtedy w Twoim głosie nuty, które miały przekonać do tego co mówisz nie tylko nas, ale też Ciebie samą. Dniami i nocami tam byłem, w szpitalu, obok Ciebie. Stawiałem Ciebie ponad wszystko i wszystkich. Jestem z Ciebie mimo wszystko dumny. Te cztery miesiące, w których walczyłaś z tym wszystkim były dla mnie szkołą życia. Wiesz? To właśnie wtedy, może nawet nieświadomie, uczyłaś mnie jak żyć, kiedy Ciebie nie ma i przepraszam, że mimo to nie umiem. \mr.filip
|
|
 |
[2] Znów zapadła cisza. Wstałem i podszedłem do Ciebie obejmując Cię. 'Nie jest Ci zimno?' w odpowiedzi tylko pokręciłaś przecząco głową. 'Wiesz co? Myślę sobie' przerwałaś na moment, by spojrzeć na mnie 'Myślę sobie, że to niesamowite. Patrz. Mam 16 lat. Może aż 16, może tylko 16, ale już wiem co to znaczy kogoś kochać. Obudziłam się dziś i widziałam jak uśmiechasz się przez sen. To było takie genialne uczucie, patrzeć na Ciebie, kiedy nawet o tym nie wiesz i uświadamiać sobie po raz kolejny jak bardzo Cię kocham.' dokończyłaś. Nie potrafiłem nic odpowiedzieć. Przytuliłem się do Ciebie jeszcze mocniej z radością, że jesteś, że nigdy Cię nie zabraknie. A jednak zabrakło. \mr.filip
|
|
 |
[1] Byliśmy nad jeziorem, pamiętasz? Lekka poświata wschodzącego słońca rzucała blask na Twoje rozwiane włosy. Ładnie wyglądałaś stojąc tam, nad brzegiem ubrana tylko w krótkie spodenki i moją szarą bluzę. Zawsze lubiłem Cię w moich rzeczach. Uwierz, że nie było nic lepszego niż ta świadomość, że jesteś moja, że kiedy obudzę się rano będę mógł patrzeć na Ciebie jak śpisz, oddychasz i robisz to dla mnie. Wtedy, tamtego dnia wstałaś wcześniej, narzuciłaś na siebie bluzę i wyszłaś. Takie nieogarnięte jeszcze po śnie maleństwo stało wpatrując się w horyzont. Nie widziałem Twojej twarzy, a mimo to wiedziałem, że się uśmiechasz. Zawsze rano byłaś uśmiechnięta, pamiętam. Usiadłem na schodach naszego domku i bez słowa patrzyłem na sens mojego życia. Byłem pewny, że nie wiesz, że tam jestem, może właśnie dlatego tak bardzo zaskoczyło mnie Twoje pytanie. 'Nie śpisz?' nawet się nie odwróciłaś. 'Skąd wiesz, że tu jestem?' zapytałem. 'Nie wiem' odpowiedziałaś.
|
|
 |
czasem z dnia na dzień zmienia się wszystko .
|
|
 |
Przemierzając zatłoczone ulice Krakowa czuję słyszę tylko odbijającą się we mnie echem pustkę. Tylko przyspieszony puls daje mi jeszcze poczucie, że moje serce jeszcze we mnie jest, że jeszcze bije. Przepełnia mnie miłość mieszająca się z niewyobrażalnym bólem. Przed całym światem udaję, że wszystko wiem, że Twoja śmierć do mnie dotarła. Nie rozumiem tego wszystkiego. Brakuje Cię tu, wszędzie. Wiesz... to wszystko, całe to życie, świat bez Ciebie nie ma już nawet najmniejszego sensu. Wyobrażenia o wspólnej przyszłości też już straciły cały swój dawny kolor. Przecież Ciebie tam nie będzie. Czuję się jak Romeo w tej pieprzonej historii. Chciałaś być kiedyś Julią? Nawet jeśli nie, to nią jesteś. Skończyliśmy tak jak oni. Dramat? Tragedia? Dokładnie, właśnie tak. Może nie dosłownie, ale oboje umarliśmy. Pokonało mnie to życie, pokonuje codziennie. Przegrałaś, ale ja przegrałem z Tobą, pamiętaj. \mr.filip
|
|
|
|