 |
|
To nie ważne,że po policzkach spływają mi łzy.. kiedy płaczę jest mi lżej.
|
|
 |
|
Miałam być doskonała. Miałam umieć usunąć się w cień i niczego nie wymagać. Miałam nie płakać. Nie żądać. Cieszyć się chwilą. Mało mówić. Dużo się śmiać. Ale w końcu i mi czasami brakuje sił.
|
|
 |
|
Kochany brzuszku, przepraszam... za te wszystkie motyle w brzuchu, kochana poduszko, przepraszam, za te wszystkie łzy, kochane serce, przepraszam za cały ten bałagan, kochany mózgu miałeś rację.
|
|
 |
|
.`co dzień spotykam ludzi, których nie lubię, w miejscach, których nie znoszę, mówię im rzeczy których nie myślę, udając człowieka, którym nie jestem.
|
|
 |
|
Oto najkrótsza i najpiękniejsza bajka, jaką kiedykolwiek słyszałam: Była sobie raz młoda dziewczyna, która zapytała pewnego chłopca, czy chciałby ją poślubić. Chłopiec powiedział: NIE.!. Dziewczyna żyła szczęśliwie, bez prania, gotowania, sprzątania.. Często spotykała się z przyjaciółmi, spała z kim chciała, zarabiała na siebie i wydawała pieniądze na co chciała. KONIEC. Problem jest w tym, że nikt nigdy nam w dzieciństwie nam nie opowiedział takich bajek. Za to wsadzili nas w bagno po uszy z tym cholernym księciem z bajki.
|
|
 |
|
-co u ciebie -spoko bo to przecież łatwiejsze, niż tłumaczyć, dlaczego masz ochot rozjebać łeb o ścianę
|
|
 |
|
I wtedy zamykasz oczy i marzysz ...
|
|
 |
|
faktycznie jestem słabsza od Ciebie, złam mi serce, kopnij w dupe i powyzywaj od dziwek.. jakoś trzeba zaimponować kolegom ..
|
|
 |
|
Znowu patrzę przez okno , i widze pieprzoną miłość...
|
|
 |
|
W moich oczach byłeś idealny. Rano, gdy wstawałeś z łóżka,
wieczorem gdy kładłeś się spać, w nocy gdy leżałeś przykryty kołdrą,
w dzień, gdy motałeś się po mieszkaniu lub dworze ..
Niestety mój ideał okazał się być frajerem .
|
|
 |
|
Najpierw przeklinasz życie i chcesz to skończyć, następnie robisz dwa kroki do przodu na autostradzie, bojąc się że przeżyjesz. Potem ogarnia cię przerażenie, że zginiesz i teraz wiesz po co żyjesz, co kochasz, co i kto jest dla ciebie najważniejszy a jedynym twoim zmartwieniem to twoja głupota i żal za minione lata z nadzieją, że może się cofnie czas.
|
|
 |
|
Nie będę polemizowała z tak wyrafinowanym przykładem impertynenckiej abdykacji,
albowiem percepcja mojej mentalności nie obliguje mnie do
dalszej konwersacji z Tobą. Cześć.
|
|
|
|