 |
|
tak nagle się poznali. tak przypadkowo.
przez przypadek porozmawiali trochę dłużej i dłużej.
tak nagle stali się dla siebie najważniejszymi ludźmi na świecie.
zupełnie przez przypadek.
|
|
 |
|
jeżeli robisz komuś krzywdę,
krzywda wróci do Ciebie,
ze zdwojoną siłą.
|
|
 |
|
nie potrafię iść w przód, bo trzyma mnie to co z tyłu więc idę pić.
|
|
 |
|
z czasem zastanawiałam się nad sensem życia,
życia bez Ciebie, początkowo go nie widziałam,
gnijąc w przekonaniu, że jeśli nie ma Ciebie to
i ja jestem nikim, z kolei za rok zobaczyłam tak
zwane 'światełko' w tunelu, dostrzegłam je gdy
po raz pierwszy uśmiechnęłam się szczerze, bez
żadnego powodu, tak po prostu. dziś wiem, że
nie należy gubić sensu na tak długo, istotą życia
jest uśmiechać się do samego siebie, gdy nie ma
kogoś kto podziwiałby ten uśmiech, kto szeptałby,
że jest On czymś co pomaga przetrwać.
|
|
 |
|
człowiek składa się z powrotów i odejść. błędów i sukcesów.
|
|
 |
|
Przeszłość to przeszłość, nie ma co zawracać sobie nią głowy. Dość problemów dostarcza teraźniejszość.
|
|
 |
|
Zamknęłam oczy i poczułam drżenie serca. Było silniejsze niż smutek i samotność, niczym wzburzone fale wstrząsało całym moim ciałem. Oparłszy się łokciami o tył ławki, usiłowałam przezwyciężyć drżenie. Nikt nie przyszedł mi z pomocą. Nikt nie mógł mnie uratować. Tak samo jak ja nie mogłabym tego zrobić dla innych. Chciałam rozpłakać się na głos, ale nie mogłam. Byłam na to zbyt dumna. Poza tym jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy. Kiedy byłam młodsza, próbowałam wyrazić taki smutek słowami. Ale pomimo starań, nie potrafiłam tego zrobić. Zaniechałam prób, zamknęłam słowa w sobie. Naprawdę głębokiego smutku nie da się wyrazić nawet łzami.
|
|
 |
|
Wiesz, czego nienawidzę najbardziej?
Nienawidzę paru pierwszych dni po naszej rozłące,
czasami tygodnia, czasem miesiąca. Nienawidzę tego
czasu kiedy wiem, że mogłabym byc tam z Tobą,
a jestem tu. Nienawidzę tej świadomości, że
znów zaczynam tęsknic, nie mogę Cię
zobaczyc, a jedyne co mogę zrobic to
gapic się daleko przed siebie i myslec, że
gdzieś tam za horyzontem mieszkasz sobie
i żyjesz spokojnie bez świadomości, że ktoś oddałby
wszystko, by Cię choc przez chwilę Cię ujrzec.
Nienawidzę tych nocy, gdy śpię na poduszce mokrej
od łez i nie mam nawet siły, by się podniesc.
Ból spowodowany Twoją nieobecnością w
moim życiu jest gorszy od zamętu jaki w nim zrobiłeś.
|
|
 |
|
A co, jeśli czar pryśnie? Co jeśli rzeczywistość jest inna od tego, co za nią uważam? Nie ma innego sposobu, jak się przełamać i pozwolić działać Przeznaczeniu. Bo jeśli coś się stanie, nawet najmniejsza drobnostka, ta (nie)zupełnie nic nieznacząca, będę pewna, ze tak miało być. Z drugiej strony, jeśli tak ma być, to czy ja muszę pomagać Przeznaczeniu? Czy ono samo sobie nie poradzi?
|
|
 |
|
Jeśli chcesz, by cię objęto, otwórz ramiona.
|
|
 |
|
nie liczę kalorii, papierosów, drinków.
liczę za to chwile. i liczę na siebie.
|
|
|
|