 |
przyznaj mi, wciąż masz nadzieję, że wróci? pomimo tego, że znasz prawdę, że Cię olewa i ma na Ciebie totalnie wyjebane, masz ją... wciąż nią żyjesz.
|
|
 |
Jak mogłam dopuścić do tak wielkiego uczucia. To oczywiste, że będzie mi teraz trudniej zapomnieć.
|
|
 |
Strach przed patrzeniem w lustro, bo przecież najprawdopodobniej by pękło, gdyby przejrzał się w nim taki nieudacznik. Taka mała, głupia, pierdolona idiotka, taki wybryk natury, taka uryna świata, takie rzygi, taka kupa gówna na dwóch tłustych girach.
|
|
 |
Najgorsze, gdy zaczynasz się do kogoś przyzwyczajać, pomyślała. Czujesz się samotna, gdy nie ma go przy tobie...
|
|
 |
jebać ludzi. nie żebym była jakaś antyspołeczna albo bardzo samotna. po prostu wolę koty, koty są fajne.
|
|
 |
Nie rozumiesz rzeczy, które mnie bolą.
|
|
 |
sam stajesz się tym, kogo nienawidzisz. wybierasz bycie nim każdego dnia, każdego ranka i w każdej cholernej godzinie. kreujesz się i zabijasz, istniejesz chociaż nie chcesz i wciąż uciekasz. dalej i dalej od bycia sobą.
|
|
 |
To takie straszne, ile tak naprawdę można na kogoś czekać.
|
|
 |
Mam już dosyć tych rad, mam już dosyć tych ścian, w sumie już nie czuje że rozumiesz mnie. Mam już dosyć tych miejsc, tego że muszę tkwić w tym, być
tu, nie tego chce. — Pezet
|
|
 |
mój sens życia nie chce mnie znać.
|
|
 |
nie chcę mi się już nic, odszedłeś, a razem z Tobą wszystkie jakiekolwiek chęci do życia.
|
|
|
|