|
Jesteś najgorszą rzeczą, jaka mi się przytrafiła, a mimo to codziennie dziękuję za Ciebie Bogu.
|
|
|
Zawsze rozglądałam się za zielonookim brunetem, a znalazłam blondyna o niebieskim kolorze oczu. Pragnęłam wrażliwego romantyka, a pokochałam aroganckiego gnojka.
|
|
|
Wraca się tylko po zemstę !
|
|
|
Czemu miłość porównywana jest do nasłodszych rzeczy tego świata? Przecież ona jest gorzka. Jest niczym cichy, szalony zabójca. Wżera się w nas od środka, wgryza w serce i nie odpuszcza. To twarda zawodniczka. Możesz się przed nią bronić, ale ona i tak Cię pokona, nic Ci nie pomoże, nic!
|
|
|
Nie umiem nawet opisać tego bólu, który pozostawiłeś. Szukam w każdym chłopaku chociaż imitacji Twojego zapachu, podobnego koloru oczu czy włosów. Szukam w nich tej arogancji, a zarazem łagodności, którą mnie obdarzałeś. Szukam w sobie tej wiary, która towarzyszyła mi każdego dnia, kiedy byłeś przy mnie. Żadne słowo nie pomieści w sobie tych sprzecznych emocji, jakie w sobie noszę. Do tej pory nie wiedziałam, że można kogoś tak mocno pokochać, a jednocześnie znienawidzić
|
|
|
Ukryłam się za zimnym, wysokim murem. Zbudowałam go, kiedy Ty nagle zniknąłeś. Powstał z resztek mojej dumy, łez i upokorzenia. A jego fundamentem była odwieczna miłość do Ciebie, której nie mogę za nic w świecie zdradzić. Nikt nie przebije się przez te grube ściany, bo wybudowałam je na Twoją cześć.
|
|
|
Nie jest dobrze i już wątpię czy kiedykolwiek będzie.
|
|
|
Kiedy krzywdy nie da się opisać, zapada milczenie.
|
|
|
On jest moim światem i mój świat jest nim i bez niego nie ma świata.
|
|
|
Dni wloką się żałośnie krok za krokiem. Opuszczam szkołę, zamykam się w pokoju. On nie wpada, nie dzwoni, nie esemesuje, nie mejluje, nie pisze na niebie, nie nadaj alfabetem Morse`a, nie komunikuje się ze mną telepatycznie. Nic. Jestem właściwie pewna, że on i Hej, Weronika przeprowadzili się do Paryża, gdzie odżywiają się czekoladą, muzyką i winem, a ja siedzę w tym ciemnym pokoju bez końca.
|
|
|
Mam wrażenie, że moje serce zostało wbite kopniakiem w najciemniejszy kąt mojego ciała. Okej załapałam! mam ochotę krzyknąć w niebo. To takie uczucie. Lekcja przyswojona. Dostałam za swoje. Patrzę, jak wchodzą do kina, trzymając się za ręce, i żałuję, że nie mam gumki żeby wymazać ją z tego obrazka. Albo odkurzacza. Odkurzacz byłby lepszy. Po prostu wessałby ją i już. Zniknęłaby. Z jego objęć, z naszego życia. Na dobre.
|
|
|
Ja nie wierzę, że czas leczy rany. Nie chcę, żeby leczył. Jeśli ta rana się zagoi, czy nie będzie to oznaczać, że zaakceptowałam świat bez niego?
|
|
|
|