|
zostaw mnie, nie kuś, nie mów, nie wołaj, daj skołatanym myślom odpocząć, już pora. oddaj choć moment, nie widzisz, że tonę? pozwól mi usnąć, chcę wyrwać się, koniec. nie chcę już o nie, me oczy zmęczone, tętno zbyt szybkie, wysycham, płonę. jak gąbka chłonę, choć nie chcę, bo cierpię. boli mnie serce, łeb pęka, weź mnie. | Peja.
|
|
|
bez znieczulenia zabijasz mnie. | Peja.
|
|
|
coś ciągnie mnie, jak magnes, do Ciebie. | Rozbójnik Alibaba.
|
|
|
jesteś wszystkim, reszta w tle. | Rozbójnik Alibaba.
|
|
|
biegnę za Tobą po skruszonym szkle,
przecinam skórę, ale nie dbam o to
wykrwawiam się dla Ciebie z ochotą. | Rozbójnik Alibaba.
|
|
|
tęsknie, gdy nie ma Cię przy mnie
jesteś żarem, bez niego stygnę.
i choć bywają akcje perfidne,
nie zamienię Ciebie na żadne inne. | Rozbójnik Alibaba.
|
|
|
I fucking hate you,
but I love you.
|
|
|
dałabym wiele żeby cofnąć czas, wtedy na pewno nie było by nas. | Gabi.
|
|
|
brak mi oddechu i zapachu Twego ciała. | Gabi.
|
|
|
są chwile, że żałuję, że się poznaliśmy. | Gabi.
|
|
|
2.jakiś blask, wyraz, nie są szare i przerażające. Ja sam jestem mrokiem krzyczącym ciszą, gdy nie ma we mnie melodii Twojego oddechu. Oddam Ci każdy naskórek naszego świata zbudowanego z naszych wspólnych uczuć, o których szeptały nasze serca. Złoże go na Twoje dłonie byś zobaczyła, że przetworzyłem DNA i stałem się jednością z naszą, wykreowaną, wspólną rzeczywistością. Jeśli zaczniesz robić rozbiórke naszej galaktyki, zaczniesz zdzierać ze mnie skórę do krwi, aż zostaną tylko kruche kości. Kości, które bez podstawowego budulca jakim są Twoje dłonie, skruszą się tak po prostu. Nie zostanie ze mnie nic, zabijesz mnie, będę martwy.
|
|
|
|