 |
|
brakuje mi tego jakim byłeś gdy Cię poznałam.
|
|
 |
|
Weź mnie za ręke, zaprowadź mnie do hipermarketu, oprzyj o półke z chipsami i zacznij całować bez opamiętania
|
|
 |
|
usiądź i poważnie się zastanów, czy warto kolejny raz się w to pakować.
|
|
 |
|
i kocham tą satysfakcję, gdy pod naciskiem
mojego spojrzenia spuszczasz głowę w dół.
|
|
 |
|
To wtedy z moich oczu wydobyły się łzy..Ale nie były to łzy smutku, a wręcz odwrotnie.Były to łzy szczęścia! Weszłam do domu zamykając drzwi i od razu udałam się do okna, by ostatni raz tego dnia na niego spojrzeć.Stał i wpatrywał się w okno w nadziei,że coś dojrzy.I dojrzał.Mnie.Uśmiechnął się po czym sięgnął do kieszeni kurtki i wyjął telefon po czym wybrał numer.-Zapomniałeś czegoś?-spytałam odbierając telefon.-Tak,zapomniałem Ci powiedzieć..że bardzo mocno Cię kocham i,że juz tęsknie.Aa i zdejmij kurtkę,bo się zgrzejesz-powiedział,po czym się rozłączył,uśmiechnął się szerzej, puścił oczko i odszedł.Stałam tam pare minut patrząc jak znika,po chwili otrzymałam smsa:'Mówiłem Ci byś zdjęła kurtkę,bo będziesz chora! ;** "Po moich policzkach leciały ciche,delikatne łzy.Łzy szczęścia,za którymi tęsknie do dzis..wierząc,że tylko takie będą odwiedzać moje policzki..
|
|
 |
|
Chodź, idziemy przepierdolić życie.
|
|
 |
|
Ciągle mało Ciebie mam, a to więcej niż tlen.
|
|
 |
|
czy Ty wiesz, że kocham Cię każdego dnia coraz bardziej ?
|
|
 |
|
po kilku dniach kompletnego braku kontaktu-zadzwonił do mnie i poprosił bym się z Nim spotkała.mimo wielu zajęć,zgodziłąm się.poprosił bym zjawiła się u Niego w domu.wchodząc doznałam szoku-dookoła łóżka leżały pozgniatane kartki ,po podłodze przewalały się puste butelki po wódce.On siedziałe na fotelu z fajką w ręce i wzrokiem wbitym w podłogę. patrzyłam na Niego z politowaniem.'dzięki, że przyszłaś'-wyszeptał. odrazu przeszedł do rzeczy mówiąć:'dała mi wybór.Ona albo dragi. wiesz co wybrałem? wiesz, kurwa? nie umiem z tym skończyć' - poleciały mu łzy. siedziałam ze wzrokiem wbitym w Jego twarz na której pojawiało się coraz więcej łez. wkońcu zebrałam się i podeszłam do Niego. przytuliłam mówiąc 'damy rade,cholera-damy,rozumiesz?było gorzej i z tego wychodziliśmy'. przytulił mnie mocno, spojrzał w oczy pytając 'damy napewno?'.potwierdzająco kiwnęłam głową,przytulając Go jeszcze mocniej. wiedziałam,że jedyne czego teraz potrzebuje to obecności i wsparacia,żadnych słów. / veriolla
|
|
 |
|
na nk są prezenty : super tata, super chłopak, super babcia. tobie teżbym jakiś dała ale 'skurwysyna' jeszcze nie wymyślili./cookiecrips
|
|
|
|