 |
Cz.1 Pamiętasz dzień, w którym się poznaliśmy? Pewnie tak i prawdopodobonie myślisz, że właśnie w tym momencie zaczęła się nasza historia. Też bardzo długo tak myślałam, ale oboje się myliliśmy. Ona zaczęła się o wiele wcześniej. Dwa lata wcześniej. Właśnie wtedy po raz pierwszy Cię zobaczyłam, siedzieliśmy niedaleko siebie, ale w tamtym momencie nie pomyślałam, że kiedykolwiek staniesz się tak ważnym człowiekiem w moim życiu. Los potrzebował dwóch lat, dwóch lat, abyśmy z nieznajomych stali się kimś sobie znanym. Dwa lata żyliśmy swoim życiem, w sercu mając wtedy kogoś innego.Ty zapewne tego nawet nie zauważyłeś, że nasza historia zaczęła się o wiele wcześniej, że minęliśmy się już gdzieś i dawniej. W sumie też tego nie pamiętałam, dopiero jakiś czas temu, wykopane wspomnienia, stare zdjęcia, na których byliśmy wspólnie uświadomiły mi to i zdjęły klapki z oczu.
|
|
 |
Nie poddawaj się. Bądż silna. Przetrzymaj wszystko to, co teraz dzieje się w Twoim życiu. Przeżyj to co jeszcze będzie się działo. Spróbuj wytrzymać każdy cios, który otrzymujesz od niego. Pokaż, że nie tak łatwo Cię złamać, że z każdym upadkiem wstajesz może coraz bardziej zmęczona, ale również wewnętrznie silniejsza. Nie zmarnuj sobie życia przez kogoś, kto nie docenił piękna i dobra, które w Tobie siedzi. Nie rezygnuj z siebie, tylko dlatego, że ktoś zrezygnował z Ciebie. Gwarantuję Ci, że przyjdzie taki czas, że odnajdziesz dobro w całym tym pożegnaniu. Nadejdzie jeszcze taki moment, kiedy i on zrozumie, że jesteś najlepszą rzeczą jaką w życiu utracił i której już nie odzyska. Wszystko się jakoś ułoży, musisz w to wierzyć. / he.is.my.hope
|
|
 |
Może kiedyś będę potrafiła Ci wybaczyć. Uśmiechnąć się na wspomnienie tych wspólnych chwil, powiedzieć na głos, że nie żałuję, bo mimo tego, że nie wyszło to byłeś cholernie ważna lekcją. Może nadejdzie dzień, gdzie pomyślę, że mogłabym dać Ci moją przyjaźń bez poczucia urazy czy rozpamiętywania dawnych win. Może, ale jeszcze nie teraz. Może, ale narazie nie potrafię wymazać z głowy obrazu jak kłamałeś patrząc prosto w moje oczy i kiedy ja dawałam Ci miłość, w zamiast dostawałam stertę śmieci./esperer
|
|
 |
Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy. Mam nadzieję, że każdego dnia jesteś o krok bliżej ku byciu spełnienionym, a uśmiech nie schodzi Ci z twarzy. Dbaj o siebie, a pod definicją mojego imienia zachowaj chociaż ciepłe wspomnienia. Bardzo chciałabym tego. / he.is.my.hope
|
|
 |
"Zabawne uczucie: kochać – pamiętając barwę oczu, zapach włosów, kształt blizny na kciuku prawej ręki. Zapomnieć adres, głos, śmiech. Kochać, a nie spotkać się nigdy więcej. W sumie to mało śmieszne."
|
|
 |
'' Jedyne, co mogłam zrobić, aby przetrwać tę rozłąkę, to zniknąć z Twojego świata zupełnie. ''
|
|
 |
''Będzie mi brakowało tego, że ciebie kocham. Będzie mi brakowało samotnych oczekiwań na twoje przyjście. Będzie mi brakowało radości naszych spotkań i bólu naszych rozstań. A po pewnym czasie będzie mi brakowało tego, że już nie brakuje mi ciebie.''
|
|
 |
Cz.3 Widzisz, Ty swoje życie ułożyłeś sobie dość łatwo od nowa, tylko ja wciąż tkwię w tych zgliszczach, ruinach przeszłości. Staram się to rumowisko jakoś posprzątać, ale wiesz dość dużo tego jak na jedną słabą, zmęczoną i wciąż kochającą dziewczynę. Nie zostawiłeś po sobie zbyt wiele. Nie mam nawet czego już zbierać i właśnie to chyba najbardziej boli. Wiesz, nie piszę o tym żeby robić Ci wyrzuty. Po prostu wciąż brakuje mi tych rozmów z Tobą, bycia w Twoich ramionach i Twojej obecności. Staram się żyć dalej, zapomnieć, że kiedykolwiek istnieliśmy jako duet ludzi mający wiele wspólnych planów. Nie pamiętać tego co było, bo jak sam zwrot wskazuje to już minęło i teraz jest inaczej. Tylko czasem jeszcze tęsknię, potrzebuję Cię i tak najzwyczajniej w świecie chciałabym się schronić w Twoich objęciach . Szkoda, że Ciebie nie ma, bo tylko Ty mógłbyś otrzeć moje łzy. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.2 Zdarzają się też takie dni, chwile takie jak dziś, że kładę głowę na kolanach swojej mamy i o Tobie opowiadam. Próbuję wtedy nie płakać, ale czasem łzy mimowolnie same się pojawiają i ciekną po całej twarzy. Bywa też, że spoglądam na Twoje zdjęcie i do Ciebie mówię. Żalę się, skarżę, szepczę, że nie tak miało z nami być. Czasem jestem wtedy okropnie zła, a innym razem uśmiecham się do Ciebie i z czułością nazywam Cię głuptasem. Dobrym sposobem jest też pójście spać i zatrzymanie tej lawiny uczuć, emocji, myśli na inny dzień. Tylko, że czasami nie da się zasnąć i muszę wtedy posprzątać się od wewnątrz. Wiesz, Twoja osoba narobiła trochę bałaganu w moim życiu, a także we wnętrzu mnie samej i tak trudno doprowadzić mi siebie samą tak po prostu do ładu.
|
|
|
|