 |
|
Najbardziej boli strata samego siebie. Kiedy już powoli nic i nikt nie ma znaczenia, a wstanie z łóżka to najgorszy ból na świecie.
|
|
 |
|
Zawsze starałam się dawać z siebie wszystko aby pomóc tym najbliższym. Dziś wiem, że to był błąd. Dziś wiem, że podawałam rękę nie tym ludziom, którym powinnam.Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie a prawdziwa miłość? Cóż.. Bajka. Trochę z serii rycerz i księżniczka tylko, że w tych czasach rycerzy już nie ma. Zostali tylko zapatrzeni w siebie idioci. Chociaż są wyjątki.. Lecz..
|
|
 |
|
Jesteśmy pokoleniem, które nie wie po co żyje.
|
|
 |
|
Mimo, że nie mam dobrej pamięci, mimo, że często zapominam o tym gdzie położyłam klucze, zapominam o wykonaniu ważnego telefonu, zapominam słówek z niemieckiego, których nauczyłam się dwa dni temu, zapominam co robiłam wczoraj po południu.. mimo tego nigdy nie zapomnę momentu kiedy Ciebie zabrakło w moim życiu. Nie zapomnę tego kiedy się w nim pojawiłeś, nie zapomnę o każdym naszym wzlocie i upadku, nie zapomnę żadnej z naszych rozmów, nie zapomnę tego czego się o Tobie dowiedziałam.. Zapamiętałam każdy, nawet najdrobniejszy szczegół naszej wspólnej historii.. Historii, która dobiegła końca. Historii, którą pozwoliłeś zniszczyć, historii, która miała być piękna, jedyna, niepowtarzalna.. Historii, w której nasze wspólne "jutro" już nie ma szans przetrwać bo nas już nie ma.. Historia zapieczętowana naszymi łzami oraz kończącym pustym słowem "PRZEPRASZAM"..
|
|
 |
|
Niewyobrażalnie dużo zmieniło się we mnie.
|
|
 |
|
Celem nie jest bycie lepszym od kogoś innego, lecz bycie lepszym od tego, kim samemu było się wcześniej.
|
|
 |
|
Kiedy się urodziłaś padało. Ale to nie był deszcz, to niebo płakało bo straciło swą najpiękniejszą gwiazdę
|
|
 |
|
Przyjaciel to człowiek, do którego dzwonię po wielu miesiącach milczenia, a nie pyta: dlaczego się nie odzywałaś, tylko mówi: cieszę się, że właśnie dziś słyszę Twój głos.
|
|
 |
|
Mam ochotę rzucić wszystko, tak po prostu zostawić to tak jak jest tu i teraz i wyjechać gdzieś daleko. Wyjechać tam gdzie życie jest inne, może piękniejsze. Wyjechać tam gdzie nikt mnie nie zna. Tam gdzie nikt nie powie " Spójrz to ta, która co ranek spędza długi czas przed lustrem (i nie po to by się pomalować ale.. ) po to by zatuszować znak minionej nocy, by choć trochę zakryć dowody całonocnego płaczu" Chciałabym wyjechać. Tak bardzo kurwa zapomnieć o wszystkich krzywdach jakie ponosiłam, jakie wyrządzali mi Ci, których kochałam.. i kocham nadal. Chciałabym znaleźć się w takim świecie gdzie nie byłoby fałszywych przyjaciół i istniałaby prawdziwa miłość. Taka na zabój. Chciałabym zobaczyć jak to jest. Być choć przez chwilę w pełni szczęśliwą..
|
|
 |
|
cz1. - Co robisz? Zapytała swoim delikatnym zachrypniętym głosem. - Piję, nie widzisz? Rzuciłem na nią tak, jakby to Ona była wszystkiemu winna. Wtedy nie myślałem, nie zastanawiałem się nad wypowiadanymi słowami. - Może grzeczniej? Już oburzona obróciła się szybkim krokiem w stronę drzwi. Myślałem, że nie wyjdzie, po czym usłyszałem głośny trzask. 'Zaczekaj, potrzebuję Cię teraz' , pomyślałem nie wypowiadając już ani słowa. Zamieszany wstałem z łóżka kierując się w stronę drzwi. Wyszedłem za nią, lecz jej sylwetka oddalała się co raz bardziej. 'Mała, poczekaj', myślałem, ale wciąż nie mogłem wydusić tego na głos. Przyspieszyłem za nią, chcąc jeszcze ją zatrzymać. Zabłąkałem się wzrokiem, gdzieś na boku. 'Cholera, zgubiłem ją'. Zniknęła już tuż za rogiem. - Straciłem ją? Pytałem sam siebie, nie znając nawet odpowiedzi na pytanie. Po czym obracając się szybkim ruchem wpadłem na piękną kobietę, która patrzyła na mnie tak, jak by chciała mnie zabić. To była Ona.
|
|
 |
|
cz2. Najcudowniejsze 170cm stąpające po ziemi. 'Kochanie, to Ty!' Powiedziałem przytulając ją do siebie. 'Idź Ty, śmierdzisz wódą'. Odepchnęła mnie tak, jakby zaraz miała wbić w serce nóż. Nawet ją rozumiałem. Zacząłem zmieniać się w złym kierunku, a Ona tego nie akceptowała. I zawsze denerwowały ją moje wybryki. 'Skarbie przepraszam', powiedziałem kierując wzrok w jej śliczne oczy. Wiedziałem, że jej przejdzie, bo zawsze tak było. 'Jesteś pijany!' . Krzyknęła, ale już widziałem jej wzrok, który pokazywał jak bardzo mnie kocha. 'Jestem, ale zawsze kocham Cię tak samo.' Dodałem, łapiąc jej drobniutką dłoń, przysuwając do siebie. Uśmiechnęła się już tylko, mrucząc pod nosem, że jestem głupi. 'Ale Twój kochanie, na zawsze Twój'. Wziąłem ją za dłoń, i razem skierowaliśmy się w stronę naszego mieszkania. - Nie wyobrażam sobie, by w nim mogłoby kiedyś jej zabraknąć. Ona jest całym moim światem, bez niej istnienie, nie miało by nawet najmniejszego sensu. Kocham Cię mała.
|
|
|
|