 |
Polska- Włochy ! Polsko Napierdalaj .!!
|
|
 |
|
Pewien chłopak, który własnie przejeżdżał tą drogą załuważył, że coś jest nie tak. Kazał zwolnić rodzicą i niewiele myśląc wybiegł z samochodu, kiedy tam podszedł zaczeli fikać do niego, rzucać się i grozić. Spojrzał kontem oka na tą dziewczynę i zobaczył w jej oczach przerażenie i strach, dało mu to jakąs tajemniczą moc, a jedną jedyną myślą było '' Nikt nie będzie bił kobiety ''. Dostał furii zaczął bić tamtych kolesi za to co chcieli jej zrobić. Złapał ją za rękę, dał swoją bluzę, '' Już nikt cię nie skrzywdzi '' powiedział zdyszany. Od tamtej pory był przy niej zawsze. [ Cz. 2 ]
|
|
 |
|
Siedząc na lekcji , cały czas wpatrywała się w zegarek . Usłyszała dzwonek i jako pierwsza wyszła z klasy , podążając do szatni . Wychodząc , ze szkoły usłyszała głupie uwagi na swój temat chłopaków , którzy szli za nią , odwróciła się aby uświadomic im , że wcale nie mówią tak cicho jak im się wydaje , wtedy jeden złapał ją za ręke i stwierdził że idzie z nimi . Próbowała się wyrwac , ale oczywiste że miała mniej siły . oddalali się os szkoły i szli w strone parku . Miała nadzieje , że ktoś jej pomoże , ale lał deszcz, nikogo nie było w pobliżu, była przerażona. [ Cz. 1 ]
|
|
 |
|
ona po prostu miała w zwyczaju podbieranie niektórych rzeczy. no wiesz: lemoniady, ubrań, chłopców.
|
|
 |
|
ona po prostu miała w zwyczaju podbieranie niektórych rzeczy. no wiesz: lemoniady, ubrań, chłopców.
|
|
 |
|
Przejechałam puszkę po piwie, więc wiem co to znaczy jeździć po alkoholu, dziwko.
|
|
 |
|
Nie ma to jak dostać kolejny opierdol od mamy pod tytułem " Czemu Ty kurwa nic od rana nie jadłaś ". / ciamciaa ♥
|
|
 |
|
nie jestem idealna, ale mam przynajmniej trochę szacunku do siebie i swoich rodziców. /happylove
|
|
 |
|
mogłabym do Ciebie teraz pójść i dać w twarz rzucając krótkie - spadaj. jednak rodzice nauczyli mnie dobrego wychowania, dlatego też wyślę Ci wielkiego faka w kopercie, do którego będziesz codziennie płakał i prosił o cofnięcie czasu. /happylove
|
|
 |
|
Zauroczyć jest się łatwo. Wystarczy, że zobaczysz chłopaka, który ma ładny uśmiech. Jego charakter jeszcze bardziej utwierdza w przekonaniu, że możecie się zaprzyjaźnić. Tylko kilka spojrzeń, gestów, spotkań, słów i zaczynasz patrzeć na Niego zupełnie inaczej. Na Jego widok przechodzą Cię dreszcze, zapamiętujesz każde słowo. Wszystko, co powie ma większą wartość od innych. To Jego głos chcesz usłyszeć,to Jego zapach sprawia, że tracisz kontrolę. Z nikim innym nie chcesz spędzać wieczorów. Nie ma godziny, w której byś o Nim nie myślała.
|
|
 |
|
` Skoro już wiesz, że nienawidzę swojego imienia, mów mi słońce. ♥
|
|
 |
|
Pędem wbiegła na szpitalny korytarz. Obijała się o ludzi, aż w końcu czyjeś silne ramiona mocną ją objęły. Spojrzała na wysokiego blondyna. Czuła się taka krucha, bezradna, jakby była ze szkła. Za delikatna na takie momenty. Poprowadził ją na krzesło. 'Mój brat. Przywieźli go. On tu jest, jest tu. A ja muszę z nim porozmawiać. Muszę go opierdolić za to, że tak szybko jechał. Gdzie on jest?' Wpadła w słowotok. Nerwowo ściskała w dłoni telefon. Chłopak nie opowiedział, a ona ze szlochem w ustach powtórzyła pytanie, które raniło jej wnętrze. 'Gdzie jest mój brat?' Blondyn jedynie pokręcił przecząco głową. Przez chwilę, nienaturalnie, nie wydusiła z siebie słowa. Wstała wolno i wyszła przed szpital. Deszcz oblewał jej ciało, czuła, jak wiatr otula jej ramiona. 'Boże. Ty chyba jednak nie istniejesz.' Powiedziała zachrypniętym, przepełnionym bólem, głosem. Zbierali ją później z ziemi; zmarzniętą, zapłakaną i przemoczoną. Nigdy już nie popatrzyła w niebo.
|
|
|
|