 |
On nawet nie ma pojęcia ile łez wylałam w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Nie potrafiłam mu przyznać, że bez niego jest mi źle, chociaż pragnę aby wiedział jak wiele złego wyrządził mi swoim odejściem. Może kiedyś nabiorę sił i napiszę list, który będzie moją ostatnią spowiedzią z miłości do niego. Może wtedy gdy trafi w jego ręce i popijając swoją ulubioną whiskey, przeczyta go po raz dziesiąty, to każde słowo po kolei z niebywałą siłą trafi w jego serce i on zrozumie wszystko, co przeżyłam po jego odejściu. Zrozumie tak doskonale, że sam uroni kilka łez na myśl o mojej osobie i będzie próbował naprawić, co zniszczył. / napisana
|
|
 |
1.Znów mam te zawroty. Wiem, że już się nie poukłada. Nic nie jest tak jak być powinno. Wszystko zmieszało się w nielogiczną całość. Ostatni raz już chyba próbuję uśmiechu. Nie wychodzi mi, pomimo wielu starań. Odzwyczaiłam się, zapomniałam jak to się robi. Patrzę się gdzieś w dal i nic nie widzę. Nie mam przed sobą refleksji. Nie zależy mi na kolejnych dniach i nocach. Nie jestem skromna, krzyczę na ludzi. Nie znam już siebie. Mogłabym się postarać. Przestać, jakoś się podnieść. Chciałabym znów posłuchać bajki opowiadanej przez matkę na dobranoc. Niekoniecznie musi być z dobrym zakończeniem. Myślałam nad ułożeniem własnej historii. O tym jak się zaczęło. Pierwszy blant, seks, wódka. Trzymam się jeszcze gdzieś granicy. Daj mi jakiś znak, wskazówkę.
|
|
 |
2.Wymiotuję wczorajszą kolacją. Mam ból głowy. Mały, ale ważny szczegół. Do kolejnego poranka może się zbyt wiele zdarzyć. Gdybym tylko znała przyszłość, jakbym wiedziała jaki jest mój los. Kim będę czy z kimś, czy sama. Daj mi jakąś podpowiedź. Spróbuj przekazać czy warto. Czy o wiele proszę? Zawsze wymagałam, ale to nic w porównaniu do innych. Kumple patrzą na mnie jak na zdobycz. Nie dam się. Nie jeden chciały, wielu by wykorzystało. Przecież wiem. Za długo tu bywałam, żeby się pomylić. Kończę to, chcę coś więcej, ale nie zasługuję. Wpadnę w dziurę monotonną. Pierwszy raz się nad sobą użalam. Znałam to z domu... Zapach jakby palonych ciał. Przekrwione oczy. Jeszcze chwila, może dwie lub trzy. Jakoś nie jest tak jak dawniej. Godziny szczytu, duży ruch. Idę na peron, biorę kradzioną forsę. Nie mam szans, wszędzie pełno policji.
|
|
 |
3.Zakupiony towar, podobno coś nowego, mocniejszego. Ludzie już poumierali od tego. Proponowali mi więcej, nie stać mnie. Jakieś czerwone zasłony w WC, nie wiadomo po co. Brudne kabiny, zaniedbane umywalki. Lustra w których nic nie widać. Nieważne, pierdolę. Nic nie mam do stracenia. Nie będę marnować, za dużo starań. Nikt nie chce ze mną gadać. Podobno przesadzam. Znów chyba jestem odizolowana. Sprawa głęboko ukryta, dla mnie. Dziwne nawet bardzo. Stałam, chodziłam i znów stałam. Nie wiedziałam co mam robić. Powoli mdlałam, sama z siebie...
|
|
 |
nie będę za Tobą płakać. nie pobiegnę, gdy odejdziesz. nie będę namawiać, byś został. nie będę przeklinała. nie będę krzyczała - po prostu Cię znienawidzę - a to sto razy gorsze niż jakakolwiek zemsta. || kissmyshoes
|
|
 |
Od Ciebie nie da się uciec. Masz w sobie jakiś magnez, który skutecznie przyciąga mnie nawet na takiej ogromnej odległości - fizycznej jak i mentalnej. Tobie nie można odmówić miłości i wierności nawet wtedy kiedy nie ma Cię już tak na dobre. Żeby normalnie żyć trzeba po trochu, po małych kawałkach odrywać się od Twojej osoby, co jest strasznie trudne. Elektryzujesz swoją osobowością, onieśmielasz i zniewalasz. Potrafisz rozkochać w pierwszych sekundach. Masz w sobie jakiś dar, o którym chyba nawet nie masz pojęcia, tylko my dziewczyny przekonujemy się o jego istnieniu. Jesteś niemalże idealny. Niemal, bo niestety potrafisz jeszcze mocno ranić. / napisana
|
|
 |
Wiem, że gdyby wrócił to prędzej czy później zraniłby mnie ponownie, bo życie jest tak skonstruowane, że ludzie lubią popełniać te same błędy dwa albo i więcej razy, ale mimo to ja chcę aby był tu z powrotem. Chcę od nowa przeżywać te wszystkie chwile ogromnego szczęścia, bo są one warte każdej ceny i może jestem cholerną masochistką, ale to chyba jest miłość, bo jestem w stanie wybaczyć mu wszystko, każde potknięcie i źle dobrane słowa. Na prawdę ja zrobiłabym to, tylko musiałby znów być i zniewalać mnie swoim uśmiechem. Jestem w stanie przyjąć go ponownie do swojego małego, poranionego serca choćby miało mnie to kosztować kolejny milion łez i setki nieprzespanych nocy. To uczucie jest warte wszystkiego. / napisana
|
|
 |
Proszę Cię nawet nie próbuj wejść w moje życie, bo i tak nie dasz rady przebić się przez powłokę, która wytworzyła się pod wpływem uczucia jakim darzę jego. Nie dasz rady zastąpić mi jego uśmiechu, spojrzenia czy dotyku. Nigdy nie dorównasz jego osobie. I tu nie chodzi o to, że jesteś gorszy czy mniej wartościowy, po prostu ja i moje serce jesteśmy nastawione tylko na niego i tylko dla niego żyjemy. Nie chcę Cię zwodzić czy ranić dlatego odpuść w przedbiegu, a unikniesz rozczarowania jakie prędzej czy później nastąpi. Pozwól mi spokojnie oddychać, bez strachu, że ranię niczemu winne osoby. Proszę Cię, odpuść. / napisana
|
|
 |
Bałam się przyznać, że nie potrafię zerwać z przeszłością, że jestem tak cholernie słaba, a wykluczenie jego z mojej głowy mogłoby spowodować, że nie będę w stanie podnieść się z łóżka. Teraz już mówię otwarcie, że póki co nie dam rady zapomnieć i uwolnić się od tamtego życia. Nie umiem spojrzeć w przyszłość, w której będę samodzielnie stawiać kroki nie wspominając chociaż na chwilę o nim. Jest mi ciężko, bo wszędzie jest on. Zbyt wiele wspólnych wspomnień, miejsc i słów, które kiedyś padły, by dziś zapomnieć i żyć dawnym życiem. Być może czasem łudzę się, że szczęście w jego postaci jeszcze powróci, ale tymi złudzeniami karmię swoje serce, aby mogło spokojnie bić i toczyć moją krew. / napisana
|
|
|
|